Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

alfi85

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez alfi85

  1. Dzień dobry. Od 2007 r. mieszkam w starym poniemieckim domu w bliskim sąsiedztwie rzeki (ok. 30-40m). Teren nie jest zalewowy, a przez lata nie zauważyłam niekorzystnego działania na dom wód podziemnych - budynek nie osiada, podłogi są równe, na ścianach brak rys i pięknięć, w trakcie prac remontowych, zwłaszcza ziemnych, nigdy nie było śladów wody w wykopach przy domu. Dodam że przez wszystkie te lata dom był stopniowo remontowany wewnątrz i na zewnątrz. Dom w chwili zakupu był w stanie do remontu, w tym zawilgocony. Tam gdzie był dostęp została zrobiona izolacja pionowa fundamentów i drenarka, ściany zostały osuszone i są wolne od wilgoci, na parterze zrobione jest ogrzewanie podłogowe na podłogach na gruncie (na chudziaku). W ubiegłym tygodniu mój dom został zalany przez powódź. Największe szkody wyrządziła jednak nie woda, która dostała się do domu z zewnątrz a wody gruntowe, które wybrzuszyły w pomieszczeniach na parterze podłogi uszkadzając posadzki i ogrzewanie podłogowe. W jednym pomieszczeniu podłoga umożliwiającymi się o ok 70-80 cm. Jednocześnie fundamenty i ściany domu pozostały nienaruszone, na ścianach nie ma pęknięć i rys, wszystkie drzwi i okna otwierają się prawidłowo. Pomijając miejscowe uszkodzenia- jedno pomieszczenie, podłogi po opadnięciu wód powróciły do stanu/poziomu pierwotnego. Czy jest sposób aby na przyszłość zabezpieczyć podłogi w takim starym poniemieckim domu aby nie pęczniały tak w trakcie zdarzeń powodziowych? Co mogę zrobić? Czy może pomóc wymiana podłoża pod posadzkami? Czy jest jakakolwiek technologia, którą mogłabym zastosować? Czy powinnam się martwić o fundamenty i stabilność budynku jeśli nie widzę żadnych uszkodzeń w tym momencie? Gdzie/u kogo ewentualnie szukać pomocy w rozwiązaniu problemu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...