Szukam porady kogoś kto ma doświadczenie z pękającym chudziakiem pod posadzką, ale nie z winy pielęgnacji.
Otóż mam dom w stanie surowym zamkniętym, z elewacja i zamierzałem ukladac styropian pod wylewke. Z dnia na dzień pojawiły się spore zarysowania na wykonanym 2 lata temu podkładzie betonowym. Rysa ponad 2mm.
Zrobiłem odkrywkę, pod chudziakiem nie ma żadnej pustki. Co dziwne piasek z którego zrobiona vyla zasypka jest delikatnie wilgotny.
Kilka słów o domu: dom wykonany na ławach. Na delikatnej skarpie. Część na gruncie rodzinym, część na nasypie z przekruszu betonowego. Całość działki wyrównana murem oporowym trzymającym również nasyp pod domem(z murem oporowym nic się nie dzieje). Dookoła domu gliny nieprzepuszczalne. Dookoła domu opaska drenazowa z piasku plukanego do poziomu 0. Ławy zaizolowane 2x papa.
Na tynkach nie pojawiły się zarysowania świadczące o osiadanie law.
Nie mam pomysłu skąd rysy i wilgoc pod chudziakiem. Nie wiem też co zrobic z tym fantem. Czy ukladac folie i styropian i lac anhydryt czy wcześniej wykonać jakieś inne prace?