Dziękuję za odpowiedzi,
faktycznie jestem trochę amatorem. W projekcie był wieniec to prawda. Dlatego z wieńca po bokach są wystawione pręty do dalszych prac.... ALE wszyscy (dwóch/dwie różne budowy) pracujących obok murarzy mówili, że przy koncie 30' jak i długości ściany 7,64 i do tego trzpiń betonowy po srodku to juz by wieńca szczytowego nie robili - niepotrzebna zabawa. I dlatego wieńca szczytowego nie bedzie. Problem pojawił się ponieważ faktycznie zmienił się wymiar ściany bocznej. Nie wiem czy za pierwszym razem źle zmierzyłem czy co i do produkcji WIĄZARÓW był podany wymiar ściany 7,66 a faktycznie jest 7,64 przez co zmienia się wysokość ściany szczytowej + jakies moje błedy jako laika i wyszło że albo trzeba domurować te 2-4 cm lub zaszalować i wylać beton. Na ściany szczytowe będą położone część wiazarów wystających poza budynek, dlatego te szczyty moja być "idealne" tak mówi producent wiązarów. Jednak mam taki pomysł skoro brakuje tylko 2-4 cm to poczekać na montaz wiązarów i podczas ich montażu przykręcić osb do ściany, aby mieli na czym położyć te wystające cześci a mnie zostanie tylko przykręcić osb z drugiej strony i szalunek pod odpowiednim skosem sam mi wyjdzie. i dopiero wtedy zalać betonem tą różnicę. mam nadzieje że w miarę zrozumiale to opisałem. tak więc są trzy opcje:
a) teraz domurować bloczek 6cm (niestety wzdłuż, wiem że tak się nie robi, ale to tylko 4 cm) wyznaczyć skosy i przyciąć na odpiwedni wymiar,
b) zaszalować i wylać beton (ciężko na wyskokosci szalować z jednym zestawem rusztowania "warszawskiego" na wysokości 5 m.
c) poczekać na położenie wiązarów, dostawić/przykręcić płytę osb (dokręcić do ściany jak szalunek) dopasowany do kątów wiązarów i dopiero wtedy wylać beton na wyrównanie.
Wg Was jakei rozwiązanie było by najbardziej optymalne pod kątem włożonej pracy i efektu końcowego.
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.