Witam,
Od niedawna jestem właścicielem ok. 20 letniego domu jednorodzinnego, z poddaszem użytkowym, podpiwniczonego. W domu jest ogrzewanie grzejnikowe, gazowe (kocioł kondensacyjny jednofunkcyjny). Przy okazji remontu chcę zmodernizować całą instalację grzewczą.
Na ten moment, jestem zdecydowany, żeby na całym parterze (salon, kuchnia, łazienka, hall, garaż) wymienić ogrzewanie z grzejników na podłogowe.
Dalej zastanawiam się nad kilkoma rzeczami:
1/ Jaką metodą zastosować do instalacji podłogówki? Wykonawca proponował skucie wylewek na parterze i położenie całej instalacji od początku, tzn. nowe styropiany i folie. Z tego co się zorientowałem, dość popularnym rozwiązanie zamiennym jest frezowanie istniejącej wylewki i ułożenie instalacji bez skuwania. Jest to rozwiązanie znacząco tańsze, ale czy ma jakieś istotne wady, które powodowałyby że lepiej skuć całą wylewkę?
2/ Waham się nad zostawienie grzejników na piętrze (3x sypialnia), ze względu na umeblowanie (dywan, łóżko, biurko itd.) - ile % powierzchni podłogi (panele) powinno być odsłonięte żeby taka instalacja miała sense?
3/ Zastanawiam się jak ugryźć temat piwnicy. Piwnica jest ogrzewana (zaadaptowana na pracownię), też grzejniki, podłogowe w piwnicy raczej nie wchodzi w grę. Przy grzejnikach piwnica utrzymuje taką samą temperaturę jak parter, ale po obniżeniu temperatury na piecu (pod ogrzewanie podłogowe) nie będę w stanie jej dogrzać. Zastanawiam się nad zostawieniem grzejników (ew. wymianą na niskotemperaturowe) i dogrzanie kilka stopni dodatkową instalacją klimatyzacji.
Może ktoś ma jakieś doświadczenia w tego typu modernizacjach?
Od strony technicznej (jeżeli to ma znaczenie), dom ściany porotherm 30cm, styropian 10cm U ok 0.27W/m2K, dach 20cm wełna ok 0.2W/m2K, Ep 125Kwh/m2rok (zawyżone przez piwnicę). Nie ma tragedii, chociaż na dzisiejsze czasy mogłoby być dużo lepiej.
Pozdrawiam
