Cześć wszystkim samorobom
Mam problem i pytania. Czy ktoś kiedyś wpadł na podobny pomysł co ja? A może to co wymyśliłem to coś normalnego i czasem się tak robi... A że nie mam nic wspólnego z budownictwem to o tym nie wiem. Już nakreślam sytuację - rok temu kupiłem sobie stodołę i ją remontuje, chce przerobić na warsztat ślusarski. Marzy mi się piwnica na kompresor i zbiorniki na powietrze. To jest coś czego nie muszę mieć "na powierzchni", bo tego miejsca nie ma zbyt dużo. Nie mogę w środku stodoły wykopać tak po prostu 3m ziemi bo przecież wszystko może się zawalić. Wymyśliłem coś takiego - podobnie jak kopie się studnie, ktoś wchodzi do dreny betonowej, wybiera ze środka ziemię i dreny same idą w dół pod wpływem własnego ciężaru. Podobnie zrobiłbym tutaj, wybrał pierwszy metr ziemi koparką, później zrobił solidną ławę i pierwszy metr albo nawet 2m ścian, bo im wyższe tym większa sztywność, wybierałbym ziemię ze środka, równomiernie podkopując ławę tak żeby wszystko powoli szło w dół. Ściany lane z mocnego betonu, solidnie wyzbrojone, żeby uniknąć pęknięć. Na zdjęciach widać miejsce gdzie chciałbym to zrobić, piwnica miałaby około 3m szerokości i może 7-8m długości. Kiedyś w Teleexpresie pokazywali, że na budowie jakiejś trasy S znaleźli zasypany bunkier, nie niszczyli go tylko w całości wzięli dźwigiem i nic mu się nie stało, ja rozumiem, że to bardziej zwarta konstrukcja, ale gdyby zrobić to mądrze to też można by taką sztywność osiągnąć. Powiedzcie co myślicie o takim pomyśle, czy to może się udać? Jakie zbrojenia, jaki beton, jakie grubości ścian, liczę na sugestie i podpowiedzi.