Witam w pierwszym poście!
Kuzyn ma okna, które przegniły na dole - zdj.
Szkoda wywalać całe, bo są poza tym bardzo ładne.
Może ktoś robił już taką naprawę i ma doświadczenie z tym co można zrobić, albo czego nie warto?
Myślę, o"
1. wycięciu multitoolem dolnej części ościeżnicy na całeym odcinku i wstawieniu tam nowego, zaimpregnowanego kawałka drewna,
2. albo zapiankowaniu (wersja szybka, ekonomiczna, ale i dziadoska) a potem zakryciu tego blachą w kolorze wpuszczoną w bruzdę nad ubytkiem i uszczelnioną silikonem dekarskim
3. ew. może "podszalowanie" tego usuniętego ubytku i może zalanie żywicą i blacha jak wyżej
4. albo uzupełnienie matą kauczukową (dobra izolacyjność) a na wierzch listwa maskująca zaimpregnowana lub blacha j.w.
Co o tym myślicie?
Swoją drogą, to okna były ze 25 late temu kupione jako mahoniowe, ale tak zgnilizna jest podejrzanie jasna, więc albo to ma tylko fornir mahoniowy (czy było oszustwo), albo mahoń tak jaśnieje próchniejąc lub starzejąc się?