Witajcie najmilsi, postanowilem zarejestrować się na portalu by doradzić sie Was w pewnej bardzo ważnej dla mnie kwestii. Otóż kupiłem gont na dach (który jest dość sfatygowany) w moim starym rodzinnym domu i potrzebuje doradztwa w sprawie jak przygotować poładź do pokrycia.
Dach jest duży i ma 45 stopni, jedną połowe 100m2 zrobiłem od nowa- więźba i pełne deskowanie, papa zwykła podkladowa na papowce i papa termo 4,2 podkładowa, obróbka porobiona zostało tylko kominy obudować. Drugą połowe mam z 2 facjatkami i nigdy nie była wymieniana tam deska (więźba około 60letnia), srodek jest wykonczony, rozlożona wełna a wszystkie sufity połączone z krokwiami około 15-20lat.
I tu zaczyna się dylemat. Zapadły sie 2 krokwie przy facjatce bo kiedyś się tam lało a ja nie moge sobie pozwolic na wymiane całej połówki dachu bo to też wiązało by sie z kapitalką w mieszkaniu na poddaszu. Planuje wymienić w tym miejscu deski i dołożyć nowe krokwie obok zapadniętych. Tylko na dachu jest około 5 warstw papy, nie realne jest bym to wyrównał przed gontem bo dach ma też wiele innych niedoskonałości, dużo łatek itp.
Dlatego proszę Was bardzo o opinie czy mogę po wymienianie zapadnietych desek na obecną pape zamontować płyty OSB bez zrywania jej?
Jaką grubość byście mi polecili w przypadku gdy dach z biegiem tych lat nie jest idealnie prosty?Poładź dachu siadła na mur-łacie tworząc delikatną "skocznie", nie jest tragicznie ale też nieo patologicznie, wiem że stół to nie będzie.
Prosze o pomoc z tym jaką grubość płyty osb było by dobrze zastosować na pełne deskowanie, coś elastycznego by troche zgubić nierówności ale by wytrzymało.
Proszę też doradzić mi co po płycie OSB a przed gontem, czy tylko papa termozgrzewalna podkładowa mogła by byc czy jeszcze wczesniej dać zwykłą pape na gwoździe?
Z góry dziękuje za wszystkie opinie.