Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gonsiorek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    127
  • Rejestracja

gonsiorek's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Moja jednostka Profi 30.1 jedzie na serwis po miesiącu działania - nie włącza się Święta za pasem a ja dostaje ochrzan od żony, że nie ma czym sprzątać. Zobaczymy jak dynamicznie działa serwis. Odkurzacz po serwisie działa jak powinien. Czas reakcji i na zgłoszenie oraz czas naprawy błyskawiczny (jeden dzień roboczy).
  2. Wylewka zrobiona - wielkie dzięki dla Adama M. : ) Informacje z forum więc obowiązek podzielenia się swoimi doświadczeniami to mus! Na początek kupiłem 1 m3 granulatu w takim 1 worku zbiorczym za 50 zł - w pobliskiej hurtowni mają młynek i wrzucają tam różne odpady styropianowe - materiał lux Zatargałem betoniarkę na strych, poziomica, kilka pożyczonych rurek na wylewki i do dzieła. Jeśli ktoś kiedyś stał przy betoniarce, a jako informatyk w naszym pięknym kraju miałem to szczęście to już po drugiej betoniarce proporcje składników osiągnęły ideał. Z grubsza jest to: - 1 miara (np. wiaderko) cementu - 1 miara wody - 4 miary granulatu Mieszanie w betoniarce nie jest tak "fajne" jak mieszanie betonu, styropian z racji swojej wagi potrafi "osiadać" na ściankach i nie mieszać się z mleczkiem cementowym ale kielnia i parę ruchów ręką w betoniarce załatwia sprawę. Generalnie robota lekka, miła i przyjemna. Moje obawy o to, że granulat będzie się roznosił po "okolicy" kleił się do wszystkiego okazały się bezpodstawne bo więcej syfu w powietrzu było od cementu. Wylewkę rozkładałem między rurkami które poziomowałem kawałkami styropianu, w rozprowadzeniu pomagały małe grabie i kielnia, potem delikatnie to ubijałem samą kielnią, ściąganie wylewki po rurkach z racji jej wagi to robota dla dziecka . Ogólnie jestem bardzo zadowolony z efektu. Chodząc w płaskich buciorach przy mojej wadze do 80 kg nic się nie zapada, nie ugina tak wiec jak rzucę na to płytę OSB tym bardziej nie będzie z tym problemu.
  3. Dziękuje Adamie za szybką odpowiedź! Jak widzę trzeba się skupić na wodzie
  4. Witam, Mam do zrobienia ok 20 m2 wylewki grubości 5-10 cm na stropie kleina na której docelowo położę płyty OSB (poddasze-graciarnia). Wstępnie kupiłem 1 m3 zmielonego styropianu i .... no właśnie jakie proporcje objętościowe zastosować? Znalazłem coś takiego 1 miara cementu (zrobić mleczko cementowe), 3 miary granulatu - czy to są poprawne proporcje ?
  5. Mija prawie 5 lat od mojego założenia wątku i w sumie obserwując kostkę brukową przez ten okres, zaczynam żałować, że nie "targnąłem" się na bruk klinkierowy. Pamiętam, że różnica w zakupie wynosiła wtedy ok 35-40 zł co przy 70-80 m2 mojej powierzchni było do przełknięcia. Całe te impregnaty to można sobie odpuścić bo to taki ... abonament, który po kilku latach daje nam koszt bruku Robiłem takie małe porównanie wczoraj - kilka kostek bruku leżało na dworze a klika gdzieś w piwnicy - kolorystycznie takie same
  6. Trudno mi oceniać firmę jako całość ale moje skrzydło to porażka na całej linii. Skrzydło nie przetrwało ani jednego okresu zimowego. Corocznie drzwi wyginały się w łuk i wiało mi do domu. Obecnie jestem na etapie wymiany drzwi na nowe po kilku nieskutecznych naprawy. Pierwsza naprawa to wymiana części ramiaka, druga to zwykłe odkształcanie w drugą stronę pod obciążeniem (prostownica/prasownica czy jakoś tak). Całość niekończącej się historii tu: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103532-Kto-ma-drzwi-zewn%C4%99trzne-quot-Stolpaw-quot
  7. Ostanie "smołowanie" dachu było przeprowadzone ok. 10 lat temu. Czy "nowe" papy wchodzą w jakieś niszczycielskie reakcje ze starymi poszyciami? Przedstawiłem Pańska opinię przyszłemu wykonawcy i był troszkę zdziwiony tym, że chcę kłaść dodatkową warstwę.
  8. Muszę przeprowadzić remont dachu deskowanego pokrytego papą z lat 60 polegajacy na położeniu nowej warstwy z papy termozgrzewalnej. Podczas całego okresu użytkowania powłoka dachu był kilkukrotnie kryta/odnawiana metodą ognisko-beczka ze smołą-szczota. Czy można na takim podłożu kłaść papę termozgrzewalną? Pytam, bo natknąłem się na opinię że nie powinno się kłaś papy termozgrzewalnej na powłoce pokytej smołą.
  9. Robię trzecie podejście do reklamacji - znów to samo wygięcie drzwi, szpary i niechciana wentylacja. Zobaczymy jak "profesjonaliści" tym razem załatwią problem. Wychodzi na to, że te drzwi zastępcze co mi wstawiają na czas pseudo naprawy są lepszej jakości bo się nie wypaczają
  10. Przymierzam się wydzielenia i adaptacji kawałka stychu. Nie jestem pewien jak docieplić scianę (suporex 24 cm) od mojej strony, która jest wspólna dla dwóch domów - sąsiad pozostanie przy nieogrzewanym stychu. Postawić scianę z np. ytonga, może styropian, wełna ?
  11. Dorzucę swoje 3 grosze Mężczyzna, wiek 35 lat, badanie lekarskie w październiku wykazało nadciśnienie i to był jeden z impulsów, pomijam to, że jak zawiązywałem buty to sapałem a nosząc dziecko na barana pociłem się jak zwierze bliżej kojarzone z korytem , a kolano z naderwanym więzadłem krzyżowym dawało coraz częściej o sobie znać (za duże obciążenia) . O diecie dowiedziałem się dość przypadkowo i dojrzewało to we mnie ok. 2-3 miesięcy, książki nie odstraszyły mnie swoja treścią, nie zawierały zbędnego bełkotu. Przyatakowałem specjalnie przed świętami czyli 14 XII 2010 roku - sprawdziłem psychę swoją i swojej rodziny podczas świąt - udało się. W trakcie 3 miesięcy nastąpił zrzut 18 kg z 94 na 76 przy wzroście 177 czasem a jak się ładnie wyprostuję to 178 . Dwa etapy diety zakończyłem ok. 15 marca, wychodząc z niej z przyzwyczajeniami: - otręby rano - 3 łyżki z mlekiem - żelazna pozycja którą bardzo lubię - piwo zamieniłem w wodę a kufel 0.25L stał sie wyznacznikiem porcji, które przyjmuję na luzie - dziennie 1.5 L samej wody + inne płyny - cukier biały - w czystej postaci unikam, produkty o dużej zawartości także - czasem coś zjem aby nie przechodzić znów w zupełna skrajność ale samokontrola włączona cały czas - "ścierwowate jedzienie" - nie tykam "białego" chleba, bułek, bliżej nieokreślonych produktów zapakowanych w atrakcyjne opakowanie i ulepszanych nie wiadomo czym itp. unikam sosów z mączną (biała mąka) „zaklepką”, ciężkich zup, ziemniaków (nigdy nie przepadałem) Staram się kupować produkty surowe do przetworzenia we własnym zakresie - troszkę czasu to wymaga i organizacji kuchni ale jest OK. Przykładowo zupełnie przypadkowo rozwiązałem zagęszczanie zup , gotuję wywar z dużą ilością warzyw, które wyciągam blenduję i wrzucam z powrotem do gara – zupka gulaszowa gotowa . - częstotliwość posiłków – śniadanie o 8 w pracy, o 10 przekąska, o 13 pozostałości po wczorajszym obiedzie. Dobrą metodą – dla mnie – jest gotowanie obiadu w większej ilości, część zjadam, resztę pakuję na dzień następny do pracy i zjadam bez podgrzewania. Wcześniej w pracy nie jadłem prawie nic a śniadanie rano było czymś wyjątkowym – nie miałem „głoda”. Teraz bez śniadania nie rozpoczynam dnia:) - ryby, wcześniej rzadko - obecnie często, bardzo często (śledź rządzi – tanio i nie tuczony paszą) To co napisałem powyżej to takie zasadnicze rzeczy, które się u mnie zmieniły dając dobre efekty. W czasie "zrzutu" kupiłem sobie żeliwną patelnię grillową, która stała się dla mnie rzeczą nr. 1 w kuchni oraz wagę kuchenną która daje orientacyjny mi pogląd na wielkość i kaloryczność poszczególnych produktów. Obecnie od 4 miesięcy jestem na tzw. utrwalaniu ale w wersji zmodyfikowanej z zupełnym zachowaniem wagi tj 75.5-77 kg. Samo utrwalanie wg. dukana miało chyba troszkę inny cel i opisane było w taki sposób który ja zinterpretowałem sobie tak. Uczty – większość ludzi musi się „zerwać ze smyczy” co jakiś czas - nie potrzebowałem tego, nie muszę się napakować np. pizzą po sam korek 2 razy w tyg. , satysfakcję daje mi kawałek a stoperem jest świadomość tego, że to kiepskie jedzenie. Proteinowe czwartki służą bardziej jako powtarzający się sygnał – nie żryj za dużo myśl!. Tak wiec nie stosuje uczt, proteinowych czwartków. Jem zróżnicowane produkty a gdzieś tam w głowie działa kalkulator który ORIENTACYJNIE (nie nadaje się na aptekarza ) podaje mi abym nie jadł więcej niż ok. 2000 kal dziennie. Do tego rowerek częściej niż do dej pory a gdy czasem zgrzeszę za mocno (dość rzadko ale jednak ) to delikatnie w dniu następnym obniżam kaloryczność posiłków a dodaje trochę więcej białka lub – jeśli czas pozwala, co przy 2 małych dzieciaków jest trudne - wrzucam rower na 2 godziny (ostro musi być). Oczywiście po tak znacznej zmianie wyglądu zaatakowany zostałem pytaniami co i jak, czy ja też mogę albo co bardziej mnie przerażało, że ktoś od jutra zaczyna po wymianie ze mną kilku zdań. Wszystkich przekonuje aby tego nie … zaczynali lub jestem bierny - niech każdy sam zdecydyje. W większości, każdy chce osiągnąć szybki efekt i wrócić do starych przyzwyczajeń – nie tędy droga. Trzeba zmienić złe przyzwyczajenia i to na całe życie, sam nie wiem czy mi się to uda ale mam świadomość tego, że inaczej nie można. Troszkę się rozpisałem jak na forum o „budowlance” ale co tam : )
  12. Zużyłem do podrównania 10 m2 8-9 worków SAM 150 lub 200 - nie pamiętam dokładnie, zrobiłem to samodzielnie aczkolwiek tempo było dość znaczne Wiertarka była za słaba, mieszałem to silniejszym młotem, po wylaniu wyrównywałem szeroką szczotką ogrodową bo te spacjalne wałki były znacznie droższe. Myslę, że lapiej startować to Twojej powierzchni w 2 osoby, do chodzenia po ciekłej wylewce sprawdziły się ogrodowe nakładki na buty do napowietrzania trawnika kilkanascie złoty w markecie (takie plastikowe z bolcami). powodzenia !
  13. Oby służyły dobrze, moje znów poszły do reklamacji na początku roku Usterka ta sama, tym razem nie wymiali części ramiaka tylko jak to ujął serwisant "skrzydło poszło na prostownicę i zostało odnowione (pomalowne)". Na wnioski szkoda klawiatury....
  14. Szukałem, szukałem i prawdopodobnie znalazłem - rdza kory sosny wejmutki. Sosna przed posadzeniem rosła ok 40 m od porzeczek i to najprawdopodobniej było przyczyną zarażenia - prawdopodobnistwo uratowania po ataku jest marne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...