Witam. Zainteresowałam się waszš sprawš gdyż mieszkam niedaleko waszego budowanego domku:). Przyznam że troszkę się pogubiałam dlatego chciałabym zadac kilka pytań:
- w którym roku zakupilicie działkę i czy była to działka rolna (domylam się że tak, skoro dostalicie pozwolenie na zabudowę zagrodowš)
- czy w chwili zakupu działki a pózniej w chwili ubiegania sie o pozwolenie na budowę był aktualny plan miejscowy, jesli tak to jakie zapisy w planie odnosliły się do waszej działki (m.in. odnosnie przeznaczenia gruntu)
- w ktorym roku dostaliscie decyzje o warunkach zabudowy i pozwolnie na budowę
- czy zapoznalisice sie ze studium uwarunkowan i kierunkow zagospodarowania gm. gryfino (czy byla w nim mowa o linii?)
- czy urzednicy w gminie gryfino nie powiadomili was o planowanych zmianach w planie miejscowym, czy w ogole skierowaliscie do nich takie zapytanie (z tego co sie orientuje, informacje takie udzielaja na pytanie zaintersowanych osob, ale moge sie mylic)
- czy o linii dowiedzieliscie sie dopiero wtedy jak uchwalono zmiane w planie miejscowym (jak sie nie myle w 2003 roku?)
Uzyskanie odpowiedzi na moje pytania pozwoli mi na ocenę całej tej absurdalnej sytuacji. Niestety wiem jak działaja u nas urzedy. Wiem ze czesto prawo jest naginane dla uzyskania roznych korzysci. Nasze prawo jest konstruowane w taki sposob, aby mozna je interpretowac na "milion" sposobow. A moze to nasza "polska mentalnosc"??? Ech ..... sie rozpisalam Pozdrawiam serdecznie