komarek

Byłam ,widziałam. Domek dopracowany, wypieszczony. Łazienka taka elegancka, w spokojnych barwach. A wanna rewelacyjnie usytuowana pomiędzy dwoma oknami, super efekt. W kuchni każde miejsce wykorzystane w sposób praktyczny. Teraz gdy juz tak wiele macie zrobione to aż kroci by się wprowadzać.

Kasiu jest tak przytulne u Was. Podziwiam kuchnię bo teraz gdy wszyscy lgną w nowoczesność (lśniące,połyskujace szuflady i kolor wenge albo palisander)Wy postawiliście na całkiem odmienny styl. Ten stół i nad nim to niebieskie lustro - totalny odjazd. Mnie sie podoba. Ja także nie wróciłabym juz do blokowiska. Mimo tego, że wciąż mamy jeszcze TYLE do zrobienia.Ale doceniam to co mam i potrafię sie cieszyć każdą nową nawet najdrobniejszą zrobioną lub zakupioną rzeczą.

Spowolnienie robót wykończeniowych i nas dopadło. Wszystko chyba przez święta. I teraz jakoś ciężko zebrać się i pomyśleć nawet o jakiś lżejszych robótkach. Podłogę miałam zrobioną tuż przed świętami i teraz dopiero mam okazję się nią nacieszyć a listwy niestety tylko w salonie będą (na razie) Teraz gdy już salon nabiera wyglądu (do dziś jedynym najmocniejszm akcentem była olbrzymia choinka) mogę zacząć myśleć o jego urządzaniu.

Kaśka ja też mam orange i psiocze na niego jak tylko się da.I nawet masz we wsi postawili ale na razie nic lepiej nie będzie. Muszę poszukać czegoś innego. U nas troszkę się ruszyło. Kupiliśmy listwy przypodłogowe do salonu. No i wypatrzyliśmy lampę także do salonu. Cena nas powaliła i chyba poczekamy na jakiś szał cenowy.

no tak nie było mnie tu jakiś czas (niestety mój domowy internet to jedna wielka porażka) a tu takie zmiany, postępy. Nie dziwię się, zę wzięło Cię Kasiu na wspominki. Kominek na pewno w rzeczywistości wygląda super. My nakładanie tynku strukturalnego na nasz kominek wspominamy jako niezłą zabawę. Efekt chyba niezły. Niestety nie mogę sie pochwalić takim postępem prac jak Wy w ostatnim czasie. No cóż.... Jak będziecie w pobliżu to zapraszam.

No i proszę jak roboty posuwają się do przodu. Łazienka zmieniła wygląd całkowicie i wyszła super. Obudowa wanny rewelacja, rzuca się w oczy. Trzymam kciuki za rychłą przeprowadzkę. A z okazji nadchodzących Świąt życzę spokoju i zdrowia nade wszystko, odpoczynku i wytchnienia przed kolejnymi etapami wykończeniówki. Pozdrawiam i do miłego zobaczenia

No i robota wre. Nie ma co narzekać, przestoje zawsze sie zdarzają a powiem szczerze czasem dają możliwość innego spojrzenia na sprawę. Ale ogólnie Marta coraz więcej się u Was dzieje, coraz więcej zrobione i to jest najważniejsze.

http://sklepy.allegro.pl/item491646305_star_wars_extra_posciel_nowosc.html zobacz Kaśka co zamówiłam dla mojego fana gwiezdnych wojen

No i efekt jest. Gratulacje. Po ciężkich chwilach nadeszła dobra. Real wygląda prawie jak wizualizacja, pisze prawie bo jeszcze chyba kawałka blatu brakuje. A okap to jakby podobny do mojego. Łazienka też nabiera wyglądu, także nie ma co narzekać bo postępy są a bez nerwów chyba nigdy się nie obędzie.

Nie dziwię się, że wściekłość Cię ogarnia w takich momentach. Już widzę minę tych panów Ja ostatnio wkurzyłam się gdy montowaliśmy kolejne drzwi. Po rozpakowaniu okazało się, że dolny kant skrzydła jest uszkodzony, wręcz ułamany. Koszmar. Drzwi przez kilka miesięcy stały sobie i czekały na odpowiednią chwile więc nawet reklamcji nie ma jak złożyć. Można tak opowiadać długo ale po co psuć sobie dodatkowo nerwy. Trzymaj sie Kaśka, za chwilę Święta. W domu zrobi się tak nastrojowo, zapachnie choinka i na pewno wszystkie złe nastroje odejdą w siną dal.

Marysiu to ,że jest się wreszcie na swoim na pewno odgrywa wielką rolę, jest bardzo ważne. Niestety mieszkanie w niewykończonym domu i bieżące uczestniczenie w kolejnych robotach to na prawdę wielkie poświęcenie. Sama jestem w takiej sytuacji. Każdy zakończony etap bardzo cieszy, ale każda niezrobiona rzecz także denerwuje a czasami strasznie dołuje bo człowiek sobie uświadamia ile jeszcze jest do zrobienia. A nowiutkie rzeczy, dopiero co kupione niszczą się przy okazji dalszych robót. A serce żal ściska.

A my podczas malowania wiartrołapu wypróbowaliśmy polecony sposób z taśmą na zrobienie paska. I udało się! Niestety widać u nas coraz większe zmęczenie a nawet zniechęcenie do jakiejkowiek dalszej roboty. Wcale się nie dziwię ale ....

No muszę przyznać, że pomysł na wykończenie kominka bardzo interesujący. Niecierpliwie czekam na efekty. Mój wciąż nie skończony ale przynajmniej tynk strukturalny kupiony. A co do łazienki to będzie super, mnie osobiście to połączenie czarnego z czerwienią bardzo odpowiada. Sama mam łazienkę w kolorsytyce silver/rosso. Trzymam kciuki za dalsze postępy prac. Bo u mnie jakoś licho

Marta co z kuchnią bo chyba mieli montować w zeszłym tygodniu. Chwal się kobieto! A jak zakończyła sie sprawa ze sprzętem?

Było super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dom i okolica przesympatyczna. Inwestorzy na medal. A spotkanie dodało mi takiego powera, że gdybym miała dużo ulopu to wykorzystałabym go na podgonienie z robótkami. Niestety pozostają mi tylko ciemne popołudnia, które na niewiele się zdają. Brr...

Oj mnie też się marzy prysznic taki z prawdziwego zdarzenia. Kiedyś uwielbiałam wannę i długie wylegiwanie się w niej, teraz też lubię ale jak pomyślę ile wody musze wlać do naszej wielkiej narożnej wanny to jednak decyduje się na prysznic w niej. Jak wreszcie (liczę, że to dopiero będzie przyszły rok) zdecydujemy się na zamontowanie kabiny to na pewno będzie kwadratowa ze szklanymi szybami i deszczownicą w roli głównej.

Powiem tak, przeprowadzka do niewykończonego domu to w naszym przypadku konieczność. Gdybym miała DUZO kasy to najpierw wykończyłabym dom w całości. Nic bardziej złudnego, że roboty szybciej pójdą, że tempo inne. Męczy strasznie widok niepomalowanych ścian, brak kontaktów/wyłączników, wyposażenia itd,itd. No i tem kurz, brud, który jest wszędobylski w takich warunkach.

Ja może bym i dała sobie chwilowy spokój z tymi robotami ale nie mogę już patrzeć na beton w salonie. Marzy mi się zapalony kominek, piękna drewniana podłoga i czerwony zestaw wypoczynkowy

szczerze mówiąc o godzinie nie było mowy więc chyba warto się dopytać.

Hej Marta jak się sprawuje autko? No i jak postępuja prace malarskie? U nas kończy się robić obudowa kominka. Czekam na efekt końcowy z wielką ciekawością. Teraz musimy tylko wybrać tynk strukturalny ale jak zwykle brak czasu, ciągła gonitwa i te ponure szybkie wieczory, które doprowadzają mnie do szału.

Kaśka zapraszam, w realu lepiej ocenić.

Z tym malowaniem to rzeczywiście nie taka prosta sprawa jak by się wydawało. Niby nie robiliśmy tego pierwszy raz ale zawsze jakieś niedociągnięcia widać. Głównie męczą mnie nierównowści pod sufitem. Niektórzy zostawiają taki pasek/odstęp, inni żeby nie było tych nierównosci to naklejają taśmę ale potem jej oderwanie też zostawia wiele do życzenia. No i bądź tu mądry człowieku zrób ładnie i porządnie A farb nie rozcieńczaliliśmy, pomimo, że są okropnie gęste i trzeba wałek dobrze wycisnąć.

Marta czy w kwestii malowania ścian macie w planach jakieś "nowatorskie" pomysły? Mnie kusi by zaszaleć i gdzieś zaserować maziaje wykonane gazetą, gąbką itp. Ale nie wiem czy zdołam przekonać moją drugą połowę. Oczywiście zależy gdzie chciałabym wykonać taki eksperyment bo na pewno nie w salonie.

hmmm no tak. Jak zauważyła Ms mój dom do małych nie należy a każdy majster, który cokolwiek w nim robił to stwierdzał, że tu wszystkiego DUŻO potrzeba.

No to proszę, oto mój domek. http://foto2.m.onet.pl/_m/f9e8546cb9c92ef91854b007cd6d3c7a,3,19,0.jpg Ale dalej takie małe te zdjęcia