Aanka34

dom ze stropem drewnianym, komin ( dymowy, do kominka) + wentylacja firmy leyer. Ekipa budowlana odwrotnie wbudowała pustaki kominowe, zamieniająć miejscami otwór wentylacyjny z dymowym. Niestety w tej sytuacji nie są zachowane odległości komina dymowego od drewnianych konstrukcji stropu tj. pustak kominowy bezpośrednio leży przy belce stropowej. I zachowanie wszelkich norm w łeb wzięło! Czy możliwy jest demontaż takiego komina i ponowne poprawne zabudowanie?

Na scianie nic się nie opiera. Ustawiona jest równolegle z belkami stropowymi. Jest pod nią fundament. Rozciąga się od jednej do drugiej ściany, na której leżą drewniane belki.

dach drewniany, belki drewniane 8x16 na nich pełne deskowanie, blacha trapezowa. Ocieplenie między belkami drewnianymi.

Parterowy murowany budynek - barak, z dachem jednospadowym, o długości około 15 m, i szerokości 9 m. Wszystkie ściany gr. 19 cm, pustak żużlowy czy cos takiego. Potrzebuję 'usunąć' jedną ścianę, a właściwie jej część bo aż 2,7 do 3m ( cała sciana ma 4,20), aby z 2 pomieszczeń zrobic jedno duże. Chciałabym ominąć wszelkie formalności tj. pozwolenie na budowę. Ewentualnie zrobić przeróbkę na 'zgłoszenie' Ściana nie jest nośna, tzn. nie opierają się niej belki,ma 19 cm grubości, oddziela 2 pomieszczenia i pewnie też w pewien sposób 'wiąże' całość. Uznaliśmy że lepszym sposobem niż wykuwanie bruz na nadproże będzie rozebranie ściany od góry do wymaganej wysokości i dopiero umocowanie nadproża. Na belce nie będziemy juz dobudowywać ściany, pozostnie tam niewiele miejsca od 30 do 60 cm więc lepiej obudować to płytą. Czy ktoś mógły zaproponować najlepsze w tej sytuacji rozwiązanie. Czym powiązać te 2 pozostająće części ściany, nadproże wylać, czy może byc belka drewniana?

Miały być 4 słupki od wieńca stropowego, są 3 w innych miejscach. Zezwolił kierownik budowy. Nie ma wieńca na ścianie kolankowej ( nie było w projekcie). A kosze są od wykuszów. Kotwy są w słupkach. Nic niepokojącego się nie dzieje, od 2004r., ale ja świadoma tego faktu wolałabym poprawić coś zanim 'odfrunie' dach. Co do budynku - parterowy pawilon. Dach jednospadowy, wysokość budynku od 2,5 do 3,5, wymiary około 18 m x 9m. Nie ma wieńca, nie ma murłaty - a budowany 'systemem gospodarczym' około 20 lat temu moze i przez piekarza. Budynek kupiłam kilka lat temu.

Kara rzeczywiście nie jest wielka, ale boli... A sprawa rzeczywiście była bardziej skomplikowana niż opisałam z racji skoncentrowania się na meritum. Ów życzliwy był 'kupującym', któremu po 8 m-cach mieszkania i przeciągania sprawy ujawiniła sie wada ukryta w postaci braku ocieplenia . A że posiadał wszelką dokumentację w ramach walki o swój zadatek poinformował wszelkie możliwe urzędy z UNB i prokuraturą na czele. Zarzucał m.in. użytkowanie przed zgłoszeniem o czym pisałam w poście, oraz zapis w dzienniku budowy w zakresie ocieplenia, a także .... malowania ścian. UNB w ogóle się nie odezwał, a prokurator postawił zarzut jak przedstawiłam wyżej. Wg policji głownie po to, aby uniemożliwić 'pieniaczowi' możliwość odwołania się w przypadku umorzenia sprawy. A swoja drogą wobec niego prokurator prowadzi postępowanie o oszustwo. Na szczęście dom sprzedany , i sprawa się skonczyła.

Dobrze, że pierwszy wpis w tym wątku dotyczący zakresu wykonanych robót nie trafił także w ręce prokuratora, bo wtedy nie skończyłoby się na 2000 zł. Oscar0259, nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Zakres robót był zgodny z pozwoleniem na budowę. A fikcja w dzienniku budowy to codziennośc pracy kierowników budów i ich lenistwo czy niedbalstwo. Ja jako inwestor nie mam interesu by byle co wpisywać w dzienniku budowy, na kolanie, przed ostatecznym odbiorem...

owszem fikcja w dzienniku budowy to chyba codzienność i należy z tym walczyć. Nie podoba mi się jednak fakt że za tę fikcję musi płacic inwestor ( strata finansowa to nic, przy straconych nerwach ). A swoją drogą jeśli budowa rozciąga się w czasie nie powinno się robic odbioru końcowego bez ostatecznego wykonczenia każdego szczegółu z projektu, bez narażania się na konsekwencje.

1/ Domek z poddaszem użytkowym, dach dwuspadowy, 2 "kosze". szerokość budynku 8 m, ściana kolankowa wys. 1 m. Wg projektu od wieńca 4 słupki, w nich kotwa mocująca murłatę i trzymająca krokwie koszowe. "Fachowcy" za aprobatą kierownika budowy wykonali 3 słupy w innych miejscach, w odległości około 1,8m od siebie. Obawiam się po czasie, ze to mało. czy jest jakiś sposób by zapewnić lepsze 'powiązanie' dachu z resztą domu? 2/ Czy jest jakiś sposób by na ścianach budynku parterowego gospodarczego z dachem jednospadowych bez murłaty z krokwiami eżącym bezpośrednio na ścianie bez wieńca zrobić opaskę lub coś co zepnie ściany bez rozbierania dachu?

jako ciekawostkę opowiem jak sprawa się zakończyła. Kontroli nie było, kary za użytkowanie tez nie. Za to prokurator za wpis w dzienniku budowy: 'wykonano ocieplenia ścian' (ocieplenia nie było) i 'wykonano zgodnie z projektem" postawił zarzut kierownikowi budowy i inwestorowi za to, ze posłuzył się takim dziennikiem i zaniósł do UNB. Umorzone warunkowo, ale kara po 1000 od podejrzanych ku przestrodze. Pozdrawiam

W 2000 roku mama zakupiła stary dom do remontu, zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne. "przebudowa trwała latami, sukcesywnie w miarę środków finansowych. Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu. Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go i teraz oczekuję kontroli ( jeszcze się nie zapowiedzieli). Co mi grozi? Czy nie mogłam użytkować budynku w którym mieszkałam? Czy moga mnie ukarać po fakcie?

tak właśnie myślałam, ze to jakaś głupota. Niestety już zrobili Ciekawe ze kierownik budowy nie miał żadnego "ale" ( chyba że jeszcze nie widział). Brat buduje, a ja uczę się na jego błędach... Zastanawiam się jak w takim wypadku powinna wyglądać izolacja przeciwwilgociowa pozioma. Jeśli konsekwencją będzie "tylko" pęknięcie wzdłuż ścian, to pół biedy, ale moze ktos wytłumaczy mi skąd biorą się takie pomysły wykonawców? Czym oni sie kierują?

Ekipa stawia dom w stanie surowym - wykonali ściany fundamentowe, usypali ziemię i żwir do środka, zagęścili i leją I wylewkę ( zbrojoną siatką)- nie tylko w środku, ale również na ścianach fundamentowych. Czy tak mozna robić? Po 1 - nie zgodne z projektem Po 2 - czy zgodne ze sztuką budowlaną, nigdzie nie spotkałam się z czymś takim. Prosze Was (którzy się znają na rzeczy...) o opinie.

mam popmieszczenie wysokie na 4 m ( stelaż i płyty gk), chcę obniżyć sufit. Pomieszczenie ma 3,1 x 3,8 m. Czy wystarczy, ze zastosuję profile ścienne UD 30 i CD60 bez żadnego dodatkowego podwieszenia? Najwygodniej byłoby mi puścić profile wzdłuż ściany 3,8 m. Podpowiedzcie proszę jak zrobic to najprościej, najszybciej ale dobrze.

to moja pierwsza budowa - błąd na błędzie, począwszy od kierownika budowy, wykonawców, po moją niewiedzę. Budynek rozbudowany, parter ( stan zastany, przed kupnem) około 1,5 m od granicy działki sąsiada, piętro rozbudowane - mury na granicy działki, ale dach wystaje już na dziłałkę sąsiada około 40cm. Taki stan jest już od 2 lat, ale teraz działka sąsiednia ma nowych właścicieli i obawiam się kłopotów. Co robić w tej sytuacji - siedzieć cicho do czasu sprzedaży budynku, rozmawiać z sąsiadem by jakoś rozwiążać ten problem czy może ktoś podpowie inne rozwiązanie? I jeszcze jedno pytanie - w przypadku sprzedaży tegoż budynku powinnam informować właściciela o wszelkich odstępstwach/niezgodnościach widocznych gołym okiem od projektu, czy przepisów prawa, czy nie muszę?