Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MaEmi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    527
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez MaEmi

  1. to idę oglądać
  2. A gdzie się takie cuda kupuje (i za ile)
  3. A gdzie się takie cuda kupuje (i za ile)
  4. A u mnie to wręcz traumatycznie z tym smokiem było jak poznaliśmy naszą małą (w 3 m-cu - adopcja) to owszem smoczek w łużeczku był ale nie było komu tego smoczka do buzi dziecku włożyć... a kciuk zawsze pod ręką Jak już Emilka była z nami wdomu to próbowałam jej dawać smoczek zamiast wspomianego kciuka -ale się nie przekonała, kiedys po szczepieniu taką zapłakaną zapakowałam do samochodu - żeby się utuliła dałam jej smoczek i po 30 przejechanych metrach mało wypadku nie zrobiłam - mała włożyła sobie smoczka za dziąsełka do buzi - to był ostatni smoczek w jej życiu. Zamiast kciuka prubowaliśmy - jeszcze jak była w placówce - dawać jej innego pocieszasza - pieluszkę. Pieluszka jest do dziś - bez niej nie zaśnie a z kciukiem ... raz zaśnie bez 10 razy z kciukiem. Ale pocieszam się że to są na razie zęby mleczne i z czasem na spokojnie i kciuka pokonamy.
  5. MaEmi

    Klub Mlodych Mam

    A u mnie to wręcz traumatycznie z tym smokiem było jak poznaliśmy naszą małą (w 3 m-cu - adopcja) to owszem smoczek w łużeczku był ale nie było komu tego smoczka do buzi dziecku włożyć... a kciuk zawsze pod ręką Jak już Emilka była z nami wdomu to próbowałam jej dawać smoczek zamiast wspomianego kciuka -ale się nie przekonała, kiedys po szczepieniu taką zapłakaną zapakowałam do samochodu - żeby się utuliła dałam jej smoczek i po 30 przejechanych metrach mało wypadku nie zrobiłam - mała włożyła sobie smoczka za dziąsełka do buzi - to był ostatni smoczek w jej życiu. Zamiast kciuka prubowaliśmy - jeszcze jak była w placówce - dawać jej innego pocieszasza - pieluszkę. Pieluszka jest do dziś - bez niej nie zaśnie a z kciukiem ... raz zaśnie bez 10 razy z kciukiem. Ale pocieszam się że to są na razie zęby mleczne i z czasem na spokojnie i kciuka pokonamy.
  6. MaEmi

    Ściana w sypialni za łóżkiem

    a ta ściana to jest prosta czy jakiś skos?
  7. wszystko zależy od tego jak skomplikowaną masz bryłę domu - jak masz prostokąt to i 200 zł wystarczy u mnie liczył po 50 zł od roga - ale wyszło trochę mniej i zapłaciłam 350 zł
  8. wszystko zależy od tego jak skomplikowaną masz bryłę domu - jak masz prostokąt to i 200 zł wystarczy u mnie liczył po 50 zł od roga - ale wyszło trochę mniej i zapłaciłam 350 zł
  9. kaśka maciej - ja się teściowej nie dziwię - nie powiedziałaś czy chodzi o jej syna czy twojego a ja szczyt lenistwa w byciu mamą zaliczam gdy Emilka woła - dziś jest dzień dziecka ..... i się zgadzam nie kąpię jej przed spaniem
  10. MaEmi

    Klub Mlodych Mam

    kaśka maciej - ja się teściowej nie dziwię - nie powiedziałaś czy chodzi o jej syna czy twojego a ja szczyt lenistwa w byciu mamą zaliczam gdy Emilka woła - dziś jest dzień dziecka ..... i się zgadzam nie kąpię jej przed spaniem
  11. mayland - to od biedy możesz już pezekoczować we własnym domku - dach jest - gratulacje u mnie strop przyjedzie dziś, drzewo na więźbę do końca tygodnia, a budować się zacznie w bliżej nie określonym lipcu - wyczekuję
  12. mayland - to od biedy możesz już pezekoczować we własnym domku - dach jest - gratulacje u mnie strop przyjedzie dziś, drzewo na więźbę do końca tygodnia, a budować się zacznie w bliżej nie określonym lipcu - wyczekuję
  13. Annja - zatwierdzony projekt - to rozumiem pozwolenie na budowę ?? ja jak otrzymałam pozwolenie to od razu zgłosiłam rozpoczęcie (z podpisem kierbuda) i czekałam 14 dni na uprawomocnienie
  14. To i ja z moją Emilką się zapisuję - trzy latka i dwa m-ce mała też często załapuje infekcje -pomimo że w domku z babcią siedzi jak pediatra usłyszała (od małej) że do przedszkola się wybiera - to radziła poczakać jeśli nie ma musu. Powiedzcie po jakim czasie od zaszczepienia (pneumo i menigo) zaczynają działać Wiem że małej u teściowej niczego nie brakuje.... poza kontaktem z innymi dziećmi i umiejętnością istnienia w grupie, widzę że robi się coraz bardziej rozkapryszona (krzyk - spełnienie żądań) i wykorzystuje słabość dziadków. Na razie w moim przedszkolu nie ma miejsca ale może coś się zwolni, lub od przyszłego roku - więc wolałabym się przygotować. Z nocnikowych historii - u mnie nocnik nie zdał egzaminu, ale celebrowane korzystanie z nakładki na kibelek (jesteś już taka duża więc nie możesz robić siusiu w nocnik tylko jak dorośli)
  15. MaEmi

    Klub Mlodych Mam

    To i ja z moją Emilką się zapisuję - trzy latka i dwa m-ce mała też często załapuje infekcje -pomimo że w domku z babcią siedzi jak pediatra usłyszała (od małej) że do przedszkola się wybiera - to radziła poczakać jeśli nie ma musu. Powiedzcie po jakim czasie od zaszczepienia (pneumo i menigo) zaczynają działać Wiem że małej u teściowej niczego nie brakuje.... poza kontaktem z innymi dziećmi i umiejętnością istnienia w grupie, widzę że robi się coraz bardziej rozkapryszona (krzyk - spełnienie żądań) i wykorzystuje słabość dziadków. Na razie w moim przedszkolu nie ma miejsca ale może coś się zwolni, lub od przyszłego roku - więc wolałabym się przygotować. Z nocnikowych historii - u mnie nocnik nie zdał egzaminu, ale celebrowane korzystanie z nakładki na kibelek (jesteś już taka duża więc nie możesz robić siusiu w nocnik tylko jak dorośli)
  16. Ja to trochę się gubię z tą tapetą i farbą u kasi tapeta biało-czarno, ściany bordo - biało, dodatki: czarno biało bordo (była ciągłość, konsekwencja) a u ciebie: tapeta czarno-biało, ściana tylko morela - jasna czy ciemna? dodatki (grafiti) również - jaka kolorystyka, podłoga, meble wypoczynkowe. Czy nie wyjdzie z tego wszystkiego kolorowa jajecznica - nic złego nie mam na myśli? Morela jest fajnym kolorem ale nie na kojarzenie z czarno-białą tapetą (nie mówiąc już o tym że ściana miałaby mieć jakąś fakturę) Ja osobiście gdybym miała wybierać - to zostawiłabym ściany morelowe + tapeta: (morela + czerwień) (morela+biel) (morela+brąz) (morela+czarny), co kto woli. I w zupełności wystarczy ta jedna ściana tapetowana + niewielki akcent powtórzony na ścianie między wejściem a kuchnią np. Ale ja nie mam przygotowania zawodowego w tej dziedzinie i wypowiadam swą opinię z czysto subiektywnego punktu widzenia
  17. Agnieszka - no ja bym już z kolorem firan nie szalała - zależy co kto lubi Mam obecnie fiolet w sypialni (niedługo go zamaluję) ale najlepiej współgrał mi z firanami ekri - wręcz złotymi bez kolorowych dodatków tylko firana była dość ornamentowa i drapowana przy karniszu. Przy ciemnym kolorze mebli dawało to całkiem ciekawy efekt. Przyznaję że to rozwiązanie raczej spokojne - zachowawcze. Ale zauważyłam że taki kolor firan jest bardzo "tważowy" mam teraz zamiar przemalować pokój na oliwkowo - i chyba te firany też się sprawdzą
  18. Agnieszka - no ja bym już z kolorem firan nie szalała - zależy co kto lubi Mam obecnie fiolet w sypialni (niedługo go zamaluję) ale najlepiej współgrał mi z firanami ekri - wręcz złotymi bez kolorowych dodatków tylko firana była dość ornamentowa i drapowana przy karniszu. Przy ciemnym kolorze mebli dawało to całkiem ciekawy efekt. Przyznaję że to rozwiązanie raczej spokojne - zachowawcze. Ale zauważyłam że taki kolor firan jest bardzo "tważowy" mam teraz zamiar przemalować pokój na oliwkowo - i chyba te firany też się sprawdzą
  19. cyla - a jak duży masz salon i ile z nidego można uciąć? ja mam ostatnio chopla na akwaria wbudowane w ścianę więc może taki murek z efektownymi imitacjami piaskowca lub czymś takim na wysokość ok 1 metra, a na wierzchu duże akwarium, powinno łatwo wkomponować się w salon i cieszyć oczy, zasłoni komputer a jednocześnie przez akwarium można widzieć salon jest to rozwiązanie dość radykalne -nie da się przesunąć na imprezę wiec dla tego pytam o przestrzeń
  20. cyla - a jak duży masz salon i ile z nidego można uciąć? ja mam ostatnio chopla na akwaria wbudowane w ścianę więc może taki murek z efektownymi imitacjami piaskowca lub czymś takim na wysokość ok 1 metra, a na wierzchu duże akwarium, powinno łatwo wkomponować się w salon i cieszyć oczy, zasłoni komputer a jednocześnie przez akwarium można widzieć salon jest to rozwiązanie dość radykalne -nie da się przesunąć na imprezę wiec dla tego pytam o przestrzeń
  21. Koleżanka mówiła - odnośnie granitowych, kamiennych blatów - że to rewelacja zwłaszcza w kuchni. stawiasz gorący garnek z kuchni bez strachu tam gdzie ci potrzeba, namawiała mnie też żeby się zastanowić coby kontakty od światła robić nisko - na siedząco można włączyć (jak będę stara i na wózku) i małe dziecko -też bez problemu samo zapali sobie światło w łazience
  22. Koleżanka mówiła - odnośnie granitowych, kamiennych blatów - że to rewelacja zwłaszcza w kuchni. stawiasz gorący garnek z kuchni bez strachu tam gdzie ci potrzeba, namawiała mnie też żeby się zastanowić coby kontakty od światła robić nisko - na siedząco można włączyć (jak będę stara i na wózku) i małe dziecko -też bez problemu samo zapali sobie światło w łazience
  23. Z tematów budowalnych poprowadzili mi w sobotę kanalizację w domku - (siedziałam w Ikei i ustawiałam kuchnię - coby zlew umiejscowić), jeszcze trzeba utwardzić piasek i możemy czekać spokojnie na chudziaka, kanalizacja z nowego i starego domku prawie podłączona - jeszcze trochę trzeba podkopć gliny pod szambo i piaskiem wysypać dół i wstawiś zbiornik a w sobotę na weselu siedziałam koło taaakiej dziewczyny - naszego złotka - siatkarki Sylwi Pyci - ale laska - można się kompleksów nabawić
  24. Z tematów budowalnych poprowadzili mi w sobotę kanalizację w domku - (siedziałam w Ikei i ustawiałam kuchnię - coby zlew umiejscowić), jeszcze trzeba utwardzić piasek i możemy czekać spokojnie na chudziaka, kanalizacja z nowego i starego domku prawie podłączona - jeszcze trochę trzeba podkopć gliny pod szambo i piaskiem wysypać dół i wstawiś zbiornik a w sobotę na weselu siedziałam koło taaakiej dziewczyny - naszego złotka - siatkarki Sylwi Pyci - ale laska - można się kompleksów nabawić
  25. Pozwolę sobie skopiować mojego posta z innego forum to może więcje podpowiedzi dostanę Albo to pogoda albo inny kataklizm ale wpadł mi do głowy pewien pomysł, powiedzcie co o tym sądzicie: Mam środki na postawienie stanu surowego, na resztę miało być sukcesywnie - co zarobimy, wprowadzić się do częściowo wykończonego (dół), mąż krzyczy o nowy samochód, jeszcze opłaciłć studia -pewne są jego (ja chciałabym chwilowo odpuścić - ale może się skuszę na wspólne studiowanie- po 4 tyś od łepka na rok) i tak sobie wymyśliłam - może wziąść kredyt hipoteczny na budowę i wykończyć ją, własne nie wydane jeszcze pieniądze przeznaczyć na kupno samochodu (oczywiście używanego), szkołę i resztę zainwestować w agresywniejsze fundusze inwestycyjne (w tamtym roku całkiem nieżle nam to wyszło) Pozostałe warunki: mieszkać mamy gdzie (choć nerwy powoli nam puszczają) wspólnie z teściami i 2 babciami budowa pod nosem podział obowiązków: mąż zarabia ja bardziej skupiam się nad córką i gospodarstwem domowym, mąż zmienił ostatnio stanowisko (awansował) wstydzi się swego starego grata (vektra 92) i musi obowiązkowo uzupełnić studia moja obecna praca nie wymaga dokończenia studiów lecz może w przyszłości (po odchowaniu nieco dzieci pokuszę się o lepiej płatną - jeśli życie samo nie przyspieszy tej zmiany) więc prędzej czy później do tematu mgr będę musiała wrócić plusem wspólnego studiowania ze mną jest to: jeden kierunek, te same zjazdy - koszt dojazdu do Warszawy - na wykłady chodzimy wymiennie tz. częściej ja niż on nie bardzo ambitny kierunek - ale dający szansę na ukończenie zapracowanym rodzicom 3 letniej córki. Kredyt dałby nam gwarancę szybszego ukończenia budowy i nie rezygnowania z planów, ale zawsze kredyt pozostanie kredytem i to co się weźmie trzeba z procentem oddać a nikt nie daje gwarancji że za 5, 10, 15 lat nie stracimy źródła utrzymania lub zdrowia żeby go spłacić. Więc co wy na to?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...