hmmm pytanie czy to znużenie zimowe, jesienne przesilenie czy cholera jasna wie. NIC mi sienie chce, nie chce mi się pracować, nie chce mi siesptrzątać, nie chce mi sie gotować, nie chce mi się spotykać ze znajomymi, ciężko mnie wyciągnać na spacer, do kina, nawet zakupy mnie nie rajcują w sensie takim, że mogłabym kupić sobie coś dla siebie na popraw humoru, nawet na seks nie mam ochotę, a partner tak zalotnie próbuje mnie nakusić na małe figielki...co mi jest??? POMOCY