
ewa1201
Użytkownicy-
Liczba zawartości
28 -
Rejestracja
ewa1201's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
witam. Od 5 lat użytkujemy POŚ. Do tej pory wszystko było Ok. Jakieś 2 tyg temu okazało się, że oczyszczalnia nie przyjmuje ścieków- jakby coś się zatkało w rurze doprowadzającej. Oczywiście została opróżniona, podejrzewaliśmy, że może drenaż się zamulił, co podobno się zdarza, więc został przepłukany /bez odkopywania sączków, woda wlana przez odpowietrzenie/ . Chyba na niewiele się to zdało a może przyczyna była inna, w każdym razie POS nie działa- w zasadzie można powiedzieć, że mam teraz szambo które wybierać trzeba raz w tygodniu. Dokopaliśmy się dzis do studzienki i wygląda to tak jakby ziemia pod drenażem nie przyjmowała wody- choć podłoże nie jest gliniaste, przed założeniem POS było określane jako chłonne. Czy możliwe że poziom wód gruntowych sie po zimie podniósł? Mi samej wydaje się to nieprawdopodobne tym bardziej że mieszkamy na wzgórku. Może ktoś miał podobne kłopoty i wie jak sobie poradzić z problemem. Aha- nie bardzo mi się uśmiecha kładzenie nowego drenażu, bo moja miejscowość jest właśnie kanalizowana i nie wykluczam, że za te rok czy dwa gdy już kanalizacja będzie- po prostu się do nie podłączymy. Pozdrawiam
-
dzięki za podpowiedź. Narazie jeszcze nie mam odpowiedzi z gminy. Jak znam życie, odczekają równiutkie 30dni zanim jej udzielą Pozdrawiam.
-
dzięki Pitbull- obawiam się, że będzie to jedyne rozwiązanie. Dokładnie mówiąc, to od budynku do granicy działki jest 180cm. Projektant, który miał robić projekt właśnie w celu uzyskania pozwolenia na budowę powiediał nam, że dobudówka musi być oddalona od granicy działki o 1,5m lub przebiegać równo z jej granicą. Więc -siłą rzeczy-musiałaby właśnie się z granicą działki stykać. No i opbawiam się, że gmina zgody nie wyrazi- bo jesteśmy w konflkcie z naszymi urzędasami - o remont tej właśnie drogi, przyległej do naszej działki. A co do zadaszenia- obawiam się, że to będzie jedyne wyjście, choć nie spełni raczej moich oczekiwań /pomysł na ganek to przede wszystkim zamiar zmniejszenia strat ciepła w holu/. Ale cóż- najważniejsze, żeby zdrowym być... Pozdrawiam- zwłaszcza tych, którzy "walczą" z nadętymi urzędasami
-
zamierzam dobudować ganek wejściowy do budynku. Problem w tym, że ściana domu, w której jest to wejście znajduje się mniej, niż 1,5mod granicy działki. A więc ściana ganku znajdować się będzie na granicy tej działki, co powoduje, że na jego postawienie muszę mieć zgodę sąsiada (właściciela działki sąsiadującej)- w tym przypadku gminy. Wystąpiłam o tą zgodę, czekam na decyzję ale już wiem, że jej mogę nie uzyskać. I co wtedy? Czy deczyzja "sąsiada" jest ostateczna, czy też w jakiś sposób musi być uzasadniona? Czy jest zaskarżalna? Druga kwestia: jeśli nie otrzymam zgody na ten ganek (chciałabym postawić murowany, pełny), to czy na postawienie ganku np. z drewna lub ostatecznie np. profili plastikowych też muszę mieć zgodę, projekt, itp?
-
cypek, to ja jestem ta żona!!!!
-
mój dom jest stary, poniemiecki. Nosze się z zamiarek dobudowania jakiegoś ganku- czego ś, co wstępnie wyłapie wiatr i chłod. Prawdę mówiąc nie bardzo mam posysł z czego go zbudować- cały z cegły, z cegły i drewna czy może z profili oszklonych.Czy ktoś ma doświadczenie /lub pomysł/ w tym zakresie?
-
wykonawca już wie, że musi co-nieco poprawiąc, bo rzeczywiście chyba przedobrzył. On dał po prostu drugi wywietrznik (jeden jest wyprowadzony nad dach i z niego nic nie czuć). A ten drugi idzie od miejsca przy zbiorniku i myślę, że w tym tkwi przyczyna. To po prostu niepotrzebny element . Sprawadaałam w projekcie- faktycznie żadnego kominka w tym miejscu nie powinno być. Dziękuję za odzew- jak to dobrze, że jest miejsce, gdzie można się poradzić.
-
kupiłam preparat Biosanit. Polecał mi sprzedawca. A gdzie kupiłeś ten Bio-7? Jeżeli chopdzi o rurkę przy zbiorniku, to to jest dodatkowe (drugie) odpowietrzenie zbiornika. Wykonawca mówił, że to niekonieczne, ale tak zrobił # na wszelki wypadek". Znaczy się przedobrzył?
-
oczyszczalnia chodzi od 2 miesięcy i praktycznie od początku jest zapaszek- z wylotu przy zbiorniku (odpowietrzenie) ale też z rurki napowietrzającej, która znajduje sie na końcu drenażu. Jestem troszkę zaniepokojona, bo wiem (w teorii ) że tak być nie powinno. Bakterie oczywiście dodane, do tej pory 3 razy (chociaż zalecane jest 1 w miesiącu). Moje pytania: 1. Czy to świadczy o nieprawidłowym wykonaniu POS. 2. Czy wszystkie bakterie działają jednakowo, może te, które kupiłam są jakieś "nie-takie" (choć na atykiecie było, że do szmb i POS) Proszę o rady bo problem jest nalglący (tj. z lekka Smierdzący).
-
czy ktoś stosował oczyszczalnię przydomową DRENALUX lub SANITECH. Jak się sprawują i jakie były koszty zakupu (w stosunku do np. Sotlarenzu). Czy jest dystrybutor takiej POS na terenie Dolnego Sląska?
-
dom dwurodzinny, łącznie 10 osób. Wspólna oczyszczalnia z drenażem rozsączającym. Fachowiec, który montuje Sotralenz wycenił koszt ogólny na 9.000złotych. To dużo, czy nie? Cz można tu na czymś zaoszczędzić? Czy macie namiar na fachowców od oczyszczalni -niekoniecznie Sotralenz- na terenie b.jeleniogórskiego ? Pozdrawiam.
-
czy ktoś wie, jakie warunki musi spełniać droga wewnętrzna. Kto ją remontuje, odśnieża, itp. Czy musi mieć określoną szerokość, czy musi być możliwość dojazdu do niej chociażby straży pożarnej? Mam problem- droga, którą gmina nazywa "wewnętrzną" ma kilkaset metrów długości, przejazd nią jest trudny ze względu na znaczne różnice poziomu na szerokości, zresztą szerokość to 16-cm. Zakład Oczyszczania odmówił dojazdu po śmieci, bo twierdzą, że to niebezpieczne. A gmina swoje= że da się dojechać a jak chcemy mieć lepiej, to sobie zróbmy remont!!! A jak chcemy mieć w zimie przejazd to sobie odśnieżmy!!! Czy jest na to jakaś rada?
-
zdecydowaliśmy się na sotralentz. Był przedstawiciel - no i zaproponoweał, żeby zamiast drenażu rozsączającego ścieki odprowadzać na "poletko" o niewielkich rozmiarach- twierdzi, że drenaż tak dobrze nie oczyści ścieków, (ze względu na to, że przy długich drenach ostatnie ich metry będą zbyt głęboko, żeby następowało faktyczne oczyszczenie ścieków). Twierdzxi tęz, że to "poletko" - o wym. ok. 7x7m na którym znajdzie się drenaż załatwi temat wystarczająco. A ja nie wiem, czy nie będzie to zbytnie skomasowanie ścieków na mełej powierzchni. Czy nie dojdzie do rozmiękczxenia gruntu w tym miejscu? Może ktoś ma podobne doświadczenia. Pozdrawiam Ewa
-
Redwald, one faktycznie nonstop bara-bara i pal to licho, tylko, że w tempie geometryxcznym ich przybywa więc gdzie się ruszę, tam kowale (chociaż nazwę właściwą pozna łam). I rzczywiście najwięcej jest ich wokól lipy- ogromnej, która rośnie na podwórzu. Lipa jest porośnięta bluszczem, który od czasu rozplenienia się kowali, zmizerniał. Nie wiem czy te rozwiązłe stwory niszczyć czy nie- może jednak są pożyteczne ?
-
od jakiegoś czasu mam w ogrodzie - i to coraz więcej- "robaczków", ktore wyglądają jak biedronki, tylko mają płaskie grzbiety. Są czerwone, mają ciemne kropeczki. Przebywają w miejscach nasłonercznionych, ciepłych. Gdy jst chłodno, chowają się pod rośliny. Jest ich całe mnóstwo . Mama mówi na nie "kowaliki" ale nie wiemy czy to nazwa prawidłowa czy potoczna. Może ktoś wie, czy te stworki czynią szkody, jakie no i oczywiście jak się ich pozbyć (nawet jeśli nie są szkodnikami, to ilość narusza moją tolerancję dla nich)