Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewa1201

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ewa1201

  1. oczywiści, że korek w salonie. Jestem zachwycona korkową podłogą. Nie bardzo rozumiem wypowiedż Doki, że w salonie korek jest nieeleganki .Powiem tyle- to tylko kwestia ceny, tj. po prostu za parę złotych więcej można kupić korek z "powłoką" imitującą drewno, wgląda to wówczas jak panele- ale w użtytkowaniu i konserwacji nie ma porównania z panelami- ocziwiście na korzyść korka. Z tym, że ja wyszłam z założenia, że po co korek- lepszy od paneli pod każdym względem, ma te panele udawać? I mam podłogę o fakturze korka, u wszystkich odwiedzających wywołuje podoną reakcję- zdziwienie, że to wygląda tak dobrze. To chyba najbardziej przyjazny materiał i warto wydać na niego więcej niż na panele. Ja w każdym razie nie zamienię mojego korka na nic innego, a mam go w kilku pomieszczeniach, kilku kolorach i deseniach. Dzieci uwielbiają po nim chodzić boso (ja też) bo jest po prostu przyjazny i zawsze miło ciepły. W utrzymaniu- rewelacja, zero "kotów" charakterystycznych dla paneli, akustyka znacznie lepsza. Ja mam panele korkowe, dodatkowo ze względu na wyciszenie ułożone na podkładzie z korka technicznego- ułożenie ich nie było problemem. A zależy to głownie od podłoża, na którym będziesz kłaść korek- jeżeli jest bardzo równa- wystarczą płytki (koszt jest sporo mniejszy), natomiast jeżeli podłoże jest elastyczne (np. na stropie drewnianym) to raczej panele, by nie było problemu z odkejaniem się .
  2. pianka to może być za mało! Mam ten sam problem, z tym, że niestety zamiast się upierać przy swoim, dałam sie namówić "fachowcom" na piankę- teraz trafia mnie, bo akustyka (zwłaszcza na parterze) jest fatalna, znacznie gorsza, niż przedtem, słuchać nawet, jak moje dzieci na bosaczka chodzą po podłodze Czeka mnie więc niestety kładzenie podłogi na nowo, a wiadomo jakie z tym wiązą się koszty. A swoją drogą w uratorze o konieczności stosowania podkładek pisali swego czasu i stąd w ogóle wiedziałam o czymś takim. Ale oczywiści fachowcy (faceci ) wiedzieli lepiej!!! Zresztą w tym samym artykule, w którym było o podkładkach, Murator pisał też, by nie przybijać podłogi do belek gwożdźmi, ponieważ powoduje to efekt membrany (zdaje się, że tak to było określone, ale mogę się mylić ). Przewertuj stare numery Muratora (niestety ja nie pamiętam numeru z tym artykułem), a z pewnością znajdziesz to, co jest ci potrzebne. Zyczę wytrwałości i nawet uporu, bo cisz w domu jest tego warta.
  3. dzięki za rady. Ponieważ przebudowę (adaptację) poddasza robiliśmy wg projektu (cholernie drogiego zresztą ) to liczę się z tym, że będę musiała zrobić aneks do niego. Z tym, że nie wiem czy #gra warta jest świeczki", oczywiście chodzi mi o koszty. Stropy w domu są drewniane, dom z cegły, duży, ok.250m2(licząc parter i piętro)- wiem, że te dane są niewystarczające ale jako laik nawet nie wiem jakie dane będą brane pod uwagę --- Mi bardziej chodzi o absolutnie ogólny określenie stopnia trudności realizacji takiego pomysłu i jego kosztów (czy to jest ok.2.000zł czy też 20.000zł). A balkon miałby mieć 7m długości (tj ok.3/4 całej szerokości budynku) a co do szerokości balkonu- to uzależniam od możliwości (konstrukcyjnych)
  4. mam mieszkanie na piętrze budynku poniemieckiego (adaptacja poddasza).Wymyśliłam sobie, żeby dobudować balkon wychodzący z saloniku. . Ale jak to zrobić, , czy ktoś ma doświadczenie w tym zakresie, od czego zacząć i czy w ogóle jest to wykonalne?
  5. tak, płyty OSB są bezpośrednio przybite do legarów, natomiast na nich- w kuchni mam panele korkowe, pod którymi ułożuliśmy korek techniczny 2mm, natomiast w pokoju jest wykładzina dywanowa na filcu. Nie daje to oczekiwanych przeze mnie efektów i stąd moje pytania. Jedynym miejcem, gdzie odgłosy kroków są tłumione jest sypialnia, ale tam na podłodze mam wykładzinę a na niej włochate błamy owcze. No ale trudno, żeby je układała w innych pomieszczeniach.
  6. w czasie remontu mieszkania na piętrze budynku, wymieniliśmy podłogę. Dom (poniemiecki) ma strop drewniany, architekt polecił odciążenie stropu. Tak też zrobiliśmy, tj. usunęliśmy całą masę gruzu, w to miejsce ułożyliśmy watę na to poszły płyty OSB 22mm, podłoga z tych płyt mocowana gwożdziami. Efekt jest przerażający, wszędzie dudni, na parterze akustyka pogorszyła sie niemożliwie, na piętrze też słychać każdy krok. Wiem juz że błedem jest, że na belkach stropowych nie ułożyliśmy warstwy filcu, ale czy to by wystarczyło? Mam wrażenie, że odciążenie było zbyt duże, choć zgodne z projektem i zaakceptowane przez kierownika budowy.Może ktoś ma podobne doświadczenie i poradził sobie z tym. Czy będę musiała zrywać podłogę?!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...