Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

anla

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    125
  • Rejestracja

anla's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. anla

    Smutno mi...

    Miras...dziękuję i nie zajmuj sie takimi duperelami jak problemy anli ... Jesteś wspaniałym ojcem, masz cudowne dzieciaczki i ...wyzwanie. Myśl w taki własnie sposób. Masz wyzwanie i jemu podołasz, bo jak nie Ty to kto? Byle kto takiego wyzwania by nie dostał. Ty dostałeś, bo sobie z nim poradzisz . Buziaczki dla Twoich Księżniczek
  2. anla

    Smutno mi...

    I uwierzcie mi, że nie jestem jakąś naiwną "ciotą" co pozwoli sobie po głowie jeździć . Ja po prostu musiałam zmienić sposób myslenia ... Tak jak napisała wierka... Dziś próbuję osiągać cele z innym nastawieniem i innymi sposobami, bo z takim "tradycyjnym" niestety daleko nie zaszłam...
  3. anla

    Smutno mi...

    gahan, co nas nie zabije to nas wzmocni... jak dobrze to wykorzystamy
  4. anla

    Smutno mi...

    Wchodzę, czytam i... Dawno takiej akcji nie widziałam... Szczerze pisząc, przebiegłam tylko wzrokiem po postach, ponieważ daleka juz jestem od emocji takiego typu... Ja tylko odniosłam się do postu, gdzie była mowa o ukrywaniu dochodów . Moja odpowiedź tyczyła sytuacji, jaka miała miejsce w sądzie, co mnie zaskoczyło... Nie pomstuję, nie mam zamiaru nikogo niszczyć ani żerować na majątku byłego. Po półtora roku wniosłam sprawę o alimenty, bo dałam mu czas na ogarnięcie... hahahaha a tu taka ocena. Luntrusk - jestem trochę na innej drodze niż Ty. Staram sie nie oceniac i nie krytykować. Robię swoje i to daje mi pewność siebie. Ludzie postrzegający wszystko dookoła tak jak Ty robią to ze strachu, z braku pewności (sory, ale może o tym nie wiesz), to taka forma samoobrony i sposobu na przetrwanie, ale efekty są niestety krótkofalowe. Wiem cos o tym. Nie tędy droga... Każde destrukcyjne uczucie (jakimi nas tu poczęstowałaś) niszczy tego kto nim emanuje. Owszem czasem trzeba je z siebie wyrzucić jeśli nie można sobie z nim inaczej poradzić, ale na pewno nie może byc ono podstawą naszych działań. czym bardziej o cos się walczy, czym bardziej kurczowo się czegoś trzyma tym bardziej to nas pogrąża... Wczesniej, czy później to wyjdzie. Fakt, muszę załatwiać sprawy sądowe itp, co miłe nie jest...ale nie żyję myslą, kiedyś byłego i całą resztę piekło pochłonie za moje krzywdy , bo prędzej takim podejściem dopadnie to mnie. Piszesz, że jestes odcięta od emocji i na chłodno podejmujesz działania, a widać po tym jak piszesz, że jednak są one w Tobie spore. Kiedys Twoja ocena BARDZO by mnie zabolała. Dziś czytam ją bez emocji...bo to Twoje emocje i swoje wnętrze nam tu ukazałaś... Ja jestem gdzies indziej. Nie mniej jednak dziękuję za Twoje rady, jakby spojrzeć na nie inaczej to mogą być cenne.
  5. anla

    Smutno mi...

    Haha... Na poprzedniej sprawie o kontakty z dziećmi zeznał, że prowadzi tartak . A był tam cichym wspólnikiem, brał zyski a nie był zarejestrowany. A teraz na sprawie o alimenty podaje się za bezrobotnego. Na moje powołanie na akta z poprzedniej sprawy, że sam podał że jest współwłaścicielem tartaku sędzia powiedziała : ALE CO PANI OPOWIADA, ŻEBY BYĆ WSPÓŁWŁAŚCICIELEM TARTAKU TO PAN MUSI MIEĆ UMOWĘ SPÓŁKI...A PAN JEST PRZECIEŻ BEZROBOTNYM SZOK!!! Mówię więc , że był cichym wspólnikiem, a tym samym osiągał nielegalne dochody, sam podał że ma ten tartak . A sedzia...przecież mówię, ze trzeba mieć umowę spółki... Wedle prawa ten pan nie jest zadnym współwłaścicielem... Czyli wiedzcie, że w Polsce można legalnie prowadzić niezarejestrowaną firmę...tylko dlaczego ja przez 13 lat prowadzenia firmy miałam kilka kontroli ze skarbówki? A odpowiadając na Twoje pytanie EZS: po tym co usłyszałam w sądzie nie wierzę żadnym polskim instytucjom. Dlatego pewnie i skarbowy sprawy nie załatwi.
  6. anla

    Smutno mi...

    Tombi ...ale mam zryw... pół roku. Czytam sobie forum i cieszę się Waszymi radościami.
  7. anla

    Smutno mi...

    Dziękuję Jaliko . " Bóg daje dar wtedy, kiedy nikt już na niego nie czeka. Bóg otwiera przyszłość, gdy już nie widzisz żadnych szans. Czeka aż wyczerpiesz wszystkie ludzkie środki i możliwości i dopiero wtedy pokazuje Swoją moc ... On przyjdzie wtedy, kiedy przyznasz: jestem bezsilny." Tak więc odpuszczam bo muru głową nie przebiję... Niech sie dzieje co chce... Sporo razy taka moja postawa zadziałała. I teraz też niech sie tak stanie
  8. anla

    Smutno mi...

    Dziękuję hesperius za rady. Znalazłam osoby, które mnie wspierają i dają nadzieję, ale nadzieję odbiera mi troche polskie prawo. Zgłosiłam na policję że ukradł mi towar i środki trawałe, które były w mojej firmie. Okazało się oprócz podrobienia mojego podpisu nic mu nie zarzucą, bo zyliśmy w konkubinacie i policja twierdzi, że miał do tego prawo bo wszystko było wspólne. Szok! Ale za kredyt na ten towar , który wzięłam odpowiadam tylko ja! Zostaje mi założenie sprawy cywilnej-poinformowano mnie na policji. Czegos tu nie rozumiem... Odechciało mi się żyć w tym kraju, gdzie bandyci mają prawa. On uzyskuje nielegalne pieniądze za granicą, w polsce też jest cichym wspólnikiem i jest bezkarny. Ja miałam kilka kontroli z urzędu skarbowego czy aby na pewno odprowadzam podatek od każdej złotówki. Staram się jednak myśleć pozytywnie, ale jak wzięłam się za wszystko to pojawiły się schody . Wychodzi na to że on ma tu ogromne prawa a ja i dzieci to mendy, które coś knują i próbują wyłudzić pieniądze od niego. Zarabia w Norwegii ogromne pieniądze, a zatrudnił się u polaka na najniższe krajowe.... i jak się okazuje...wszedzie mnie uświadamiają że trudno to będzie udowodnić. Coś nie tak... zmieniłam swoje myślenie na wiele spraw, mimo wszystko, widzę dobrze swoja i dzieci przyszłość, a wszystko idzie pod góre. Wystawiłam do sprzedaży stan surowy i niewielkie zainteresowanie...pewnie moja podświadomość nie odpuściła tego domu jeszcze...chociaż juz mam go niby gdzieś... Więc dalej smutno mi....
  9. anla

    Smutno mi...

    Hm... bo chyba tylko posmiać się z tego można. Prawdopodobnie obśmianie trudnego tematu wywołuje zmianę jego wibracji na pozytywne, które zaczynają stawiać sprawę w korzystnej sytuacji ... tak jest napisane w mądrych księgach... Mam wrodzony optymizm, więc jakoś ciągnę sobie... Nie wiem tylko na jak długo mi tego poczucia humoru starczy... Ale idzie wiosna i aż serce rośnie . Wam pewnie też .
  10. anla

    Smutno mi...

    Nie no Selimm ...nie denerwuj mnie nawet... Ja to jeszcze młoda zdrowa babka jestem Ale jest to też wyjście... tylko ze jesli uzna się, że jedyne lub najlepsze to pewnie tak bedzie. A ja nawet nie zakladam takiego. Nawet nie myślę o bogatym, bezdzietnym i ...młodym. Taki przy pierwszej kłótni pewnie wypomniałby mi, co mu zawdzięczam. Szukam innych rozwiazań... . Chociaż podziwiam takie kobitki, bo starszemu panu tez się coś należy. Więc jak układ im pasuje to oki . Ja jestem może głupia i naiwna, ale wierzę, że Księciu gdziesz zmierza ku mnie . A jak nie ...to kij mu w ...oko .
  11. anla

    Smutno mi...

    Haha, dzięki, ale postoję Kiedys usłyszałam, że ja to czekam na księcia na białym koniu,,, no to wzięlam patałacha... i mam teraz No to teraz chcę KSIĘCIUNIA !!! ...selimm ...75-letni Księciu to chyba może być nie to , Chałupę wystawiłam do sprzedania juz dawno, może zdążę... Rozmawiałam z prawnikiem. każe złożyć wniosek o upadłość... Może uda mi się zacząć wszystko od nowa i od zera... i facetem takim jakiego chcę. Półsrodków i prowizorki mam juz dość... Księciunie!!! jest jaki chętny?
  12. anla

    Smutno mi...

    Jutro mam sprawę w sądzie o ustalenie kontaktów (załozył on). Kontakty ma ustalone, więc nie wiem o co mu chodzi. Kilka dni temu miałam sprawę o utrudnianie kontaktów inawet śedzia była chyba w szoku , bo to też on założyl sprawę a nie umiał odpowiedziec w jakie dni przypadały te kontakty... Wyszły na jaw wszystkie jego kłamstwa... Aż mnie mdliło, bo jeszcze bardziej uświadomiłam sobie, że ja chyba ograniczona jestem skoro dałam się tak załatwić komus takiemu... Moja koleżanka, która ma super nosa do ludzi i po krótkiej znajomości trafia z diagnozą "kto to jest" , na moje pytanie - co myslała o moim byłym jak go poznała, dość długo się zastanawiała. Po czym powiedziała, że nie wie...że ...uśpił ją... W jego przypadku straciła tego "nosa", nie poddała konfrontacji tego na kogo się kreował z jego rzeczywistymi wyczynami... I nie rozumie sama dlaczego... Czeka mnie trudny czas. Dobrze, że chociaz zbliża się wiosna
  13. anla

    Smutno mi...

    Idzie wiosna pomalutku, na parapecie mam już rzeżuchę, szczypior i pietruszkę...ale srednio mnie to cieszy, bo w przyszłym tygodniu mam dwie sprawy w sądzie, które założył mi były... Jakoś ten czas na leczenie się oddala... Dlatego postanowiłam wziąść się ostro za pewne sprawy, niech się dzieje co chce (tzn. mam nadzieję, że dobrze dla mnie ).
  14. anla

    Smutno mi...

    Czasem pozwalam sobie na takie myślenie, że musiało tak się stać, ponieważ jak do tej pory to czułam się w życiu taka uciśniona, uzależniona, stłamszona. Niby brnęłam do przodu , ale z takim trudem i ogromnym wysiłkiem. Tak naprawdę to czułam , że robię jeden krok w przód , a potem trzy kroki w tył. Mimo tych wszystkich problemów, poczułam ulgę kiedy były partner sobie poszedł, bo jak można żyć w świecie iluzji i abstrakcji. Teraz mam więcej siły niz kiedy wydawało się że mam oparcie. I uczę się jak żyć zgodnie ze swoimi potrzebami, jak piszesz HSB. Do tej pory ja byłam na samym końcu kolejki...ale przesunęłam się chyba o kilka miejsc do przodu .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...