Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jolka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    601
  • Rejestracja

1 obserwujący

Jolka's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

10

Reputacja

  1. Mam do oddania sprawną, czystą lodówkę. Potrzebny tylko transport z centrum Warszawy. Telefon na priv.
  2. Ogony, rozumiem wieprzowe. Gdzieś słyszałam, że ani kotom ani psom nie powinno się dawać wieprzowiny. W miesie wieprzowym wystepuje coś (nie wiem priony, pasożyty???) co może (ale nie musi) wywołać jakąś groźną chorobę. Na szczęście nie działa na ludzi. Ten temat juz był poruszany na Forum, ale nie pamiętam nazwy choroby. Natomiast znałam osobiście kota, który jadł nawet surowe mięso wieprzowe i przeżył 17 lat, oraz dwa psy (jedzące właśnie ogony... surowe) z których jeden już zszedł, ale raczej ze starości, a drugi cieszy się doskonałym zdrowiem. Więc nie wiem jak to jest. Może niech się wypowie jakiś fachowiec.
  3. Nie wiem czy zdradzając miejscew W-wie, gdzie można tanio kupić wołowinę, nie robię sobie kuku. Bo jak wzrośnie popyt, to przestanie być tanio. A co tam.... Bazar pod Halą Mirowską, tylko nie w tych eleganckich zadaszonych budkach, ale w tej części przy Marc Polu, mozna kupić wołowe po 7 - 10 zł. Bardziej tłuste okrawki nawet taniej. Ja kupuję zwykle to po 10, to i dla ludzi da się coś z tego wykroić np. na gulasz, pierogi lub pasztet. Mam 2 koty i psa i 10 zł to jest taka granica, poniżej której karmienie gotową karmą wychodzi drożej.
  4. Jolka

    Ratunku!

    Skąd ja to znam? Kupiliśmy mieszkanie w bloku, 3 piętro. (Przed tem mieszakliśmy w starej kamienicy na ostatnim piętrze.) Wszystkie atrakcje, o jakich piszesz, plus rolety antywłamaniowe na 4 piętrze (bynajmniej nie ostatnim) zaciągane o róznych porach dnia i nocy!!!!. Umarłego by poderwały. Po roku rozpoczęliśmy budowę domu, aby po następnym wyprowadziliśmy się na wieś.
  5. Dobre Trzeba tylko zainwestować w traktor i znaleźć błotnistą i często uczęszczaną drogę . Albo po prostu umieć wykorzystać okazję, tylko, że mnie jakoś one omijają.
  6. Zbigmor, masz absolutnie rację. Gdybym w takiej sytuacji jak teraz znalazła się 10 lat temu, to pewnie zastanawiałabym się 5 minut i wzięła się do roboty. Ale jak ma się już swoje latka i zostało już niewiele lat aktywności zawodowej, (a i zdrowie czasem nie dopisuje) to poświęcenie 1/5 z tych lat na zmianę zawodu, ze skutkiem niepewnym zaczyna być problematyczne. Natomiast dla zainteresowanych zdobyciem licencji (uściśliłam moją wiedzę w temacie): 1. wycena nieruchomości: - ok. pół roku studia podyplomowe (280 godz) 3700zł - rok praktyki zawodowej 5500zł - kurs przygotowujący do egzminu państwowego 700zł - przerobienie 957 pytań (złożonych), które mogą być na egzaminie państwowym. 2. pośrednictwo nieruchomości - pół roku studia podyplomowe (253 godz) 3200 zł - pól roku praktyk zawodowych 3500zł To oczywiście ceny obowiązujące w jednej ze szkół w Warszawie, w innym rejonie mogą być inne. agakz, no właśnie, "bryndza" nie może trwać wiecznie, ale zastój w obrocie jest mocno zniechęcający "do podjęcia rękawicy"
  7. agakz, jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Wiek bliżej emerytury, ale jednak chciałoby się jeszcze coś robić. Tez mnie b. interesowała wycena nieruchomości, ale zdobycie licencji to ponad 2 lata (rok podyplomówki, rok praktyki zawodowej + egzamin państwowy, który tak jak piszesz trudno zdać). Czyli poniesienie dużych kosztów finansowych i czasowych bez gwarancji osiągnięcia celu. W pewnym wieku trudniej ponieść takie ryzyko, a do tego brak stabilizacji w przepisach i może się okazać, za te parę lat, że cały wysiłek "psu na budę". Ale mam pytanie, co sądzicie o pośrednictwie nieruchomości, wydaje mi się, że jest to praca w miarę samodzielna, nawet jeśli na rzecz jakiejś agencji. Licencję znacznie łatwiej zdobyć, a ostatecznie można pracować bez licencji (mniejsze zarobki). Ja się dość dobrze czuję w kontaktach z klientami i taka praca by mi odpowiadała. Wiem, że praca w agencji jest tylko na prowizji. Ale jak to wygląda na rynku, czy człowiek się tylko narobi i nic nie zarobi, czy też jest to w miarę intratne.
  8. Bardzo się cieszę, że ktoś poruszył ten temat, ja mam podobną sytuację. Mąz ma dwoje dzieci, ja jedno. On zostawił byłej żonie i dzieciom praktycznie wszystko czego się dorobili we wspólnym życiu( tzn. własnościowe mieszkanie). To co mamy teraz jest od początku do końca naszym wspólnym dorobkiem, startowaliśmy z podobnego pułapu, podobne zarobki (może moje przez początkowy czas trochę większe, ale z kolei mój syn był dłużej na naszym utrzymaniu, bo najmłodszy). Ja niestety mieszkałam w mieszkaniu komunalnym z moją mamą i synem i po wspólnym wybudowaniu domu, syn z babcią został w tym mieszkaniu, ale jest to cały czas mieszkanie komunalne raczej bez możliwości wykupu. Dom jeszcze przed ślubem był własnością po 1/2. Automatycznie jego 2 córki dziedziczą część po tatusiu, a mój syn po mnie. Aktualnie doszła jeszcze komplikacja w postaci naszego ślubu. Bo w razie czego jedno z nas dziedziczy po drugim. Mój mąż uważa, że powinniśmy sprawy tak załatwić żeby każde z dzieci dziedziczyło po nas po 1/3, no bo przecież mamy trójkę dzieci. Ja się z tym nie zgadzam. Abstrahując od tego, że jego córkom powodzi się b. dobrze ( nie dlatego, że bardziej inteligentne czy pracowite od mojego syna, tylko dobrze wyszły za mąż), Mój syn troche sobie życie skomplikował wiążąc się z dziewczyną z dzieckiem, ale bez majątku po przodkach, (za to mam gotowego wnuka ) i jest im bardzo ciężko. Wprawdzie dziedziczenie po nas nie wiele im pomoże bo to moźże jeszcze trochę potrwać , A co Wy o tym myślicie? Jeśli chodzi o prezenty, doraźną pomoc, jest mniej więcej po równo, mąż bardzo tego pilnuje ( mimo, że mnie serce pęka, bo podejrzewam, że moje dziecko czasami głoduje, oczywiście nie mogę na to pozwolić i coś tam zawsze w naturze podrzucam).
  9. Poradźcie czy uda mi się zrobić trawnik w ciągu dwóch miesięcy. Na początku maja mamy dużą uroczystość, a z jednej strony działki "sajgon". Czy można zacząć robic trawnik już w marcu jak tylko zrobi się trochę cieplej i do maja będzie już w takim stanie, że bedzie można po nim spokojnie deptać. Nie chciałabym robić trawnika z rolki (chociaż to by było najszybsze rozwiązanie), bo mam na tym kawałku także sosny i nie liczę na piękną trawę pod nimi. Trochę mi szkoda kasy na trawę z rolki jeśli wiem, że trawnik po jakimś czasie nie będzie "angielski"
  10. http://twojezwierzaki.org/dzial/2/12/26/koty/choroby-kotow/choroba-aujeszkyego.html Poczytałam,.... chyba rzeczywiście lepiej zrezygnowac z podawania tego mięsa.
  11. Też byłam pewna, że wogóle zwierzakom nie powinno się dawać wieprzowiny i surowej i gotowanej, ale przede wszystkim ze względu na dużą zawartość tłuszczu i możliowość nadmiernego przybierania na wadze. Moja znajoma dawała swojemu kotu, głównie surową wieprzowinkę b. często i pochowała go po 17 latach udanego i zdrowego życia. Więc już sama nie wiem, jak to jest. Chyba raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Madd, czym się objawia ta choroba i co ją w mięsie powoduje, czy tylko u kotów, czy u psów też?
  12. W Grodzisku Maz. Niestety zapłacili, nie chcieli iść do sądu, chociaż ich namawiałam. Opóźniło im to znacznie wykończenie domu, w końcu za 10 tys. można sporo zrobić.
  13. Kogo ziemia, tego dom i zrzeczenie się nic tu nie da, chyba, że notarialne. Jeśli więcej niż jeden dom na tej działce sie nie zmieści to czemu nie chcą sprzedac swoich części?
  14. Proszę o radę, czy powojnik mozna posadzić w dużej donicy, na zimę porządnie okrywanej. Czy roślinka nie będzie miała za mało miejsca na korzenie i będzie ładnie kwitnąć?
  15. Sam sobie organizuje , duży jest, wszystko sam sobie organizuje, niestety. Został tylko dobry kontakt, z braku czasu (jego) głównie telefoniczny. Dobrze, że mam dom i partnera życiowego, nie odczuwam tak syndromu "pustego gniazda".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...