monika_l

No ja właśnie absolutnie nie jestem automaniakeim i dlatego żyjemy bez garażu. Tak naprawdę moglibyśmy wstawiać samochody do...stodoły, bo przy wyburzaniu siedliska ją sobie zachowaliśmy. Ale tu atawistyczny lęk przed ogniem /stodoła-siano=ogień/ nie pozwala nam na to. Może głupie, ale odśnieżanie to nie taki problem. Zresztą o odśnieżanie podwórka są zawsze afery, bo chcą wszyscy. Ja mam luksus, bo jak mocno dosypie sąsiad wjedzie traktorkiem i ciach - znów jest pięknie! Ale taki sąsiad to skarb i nie /niestety/ każdy go ma...

Joan, a ja właśnie ze swojego projektu "wycięłam" garaż. I autka stoją pod chmurką. Tobie teraz trochę żal ogrzewać, a mnie.... odśnieżać. Ale nie jest to rzecz, którą odczuwam, jako straszny dyskomfort.

Wari, zgadzam się z Tobą, tylko jakby w pozytywniejszym sensie. Ja buidowałam dom w środku wsi /takiej prawdziwej , bez asfaltu, z krowami, traktorami itp./. Dlatego, żeby nie odstawać wybrałam prosty dom - http://www.studioatrium.pl/projekt-domu-GL-42,54,61,opis.html. Obcięliśmy część z garażem, pozostał dwuspadowy dach i mocno go rozciągneliśmy, aby pomieszczenia wewnątrz były przestronne. Wcześniej pisałam, że kocham taką przestrzeń, ale poza sezonem grzewczym. Chociaż chyba nie wypada on najgorzej.

Właśnie nakleiłam 5cm styropianu na ytong i rewelacyjnej różnicy nie ma... Dzięki bardzo będę liczyć.

Pewnie po części tak, ale nie do końca. Mam wiele punktów widzenia, które zupełnie nie mieszczą się w moim portfelu. Ale zerknij na mój wcześniejszy post, że faktycznie wszystko zależy od punktu odnisienia. I dlatego rozumiem ewentualny punkt widzenia Pani Kulkczyk Znajomi mają domek 100m kw i zupełnie nie odczuwają potrzeby posiadania większego, a przestrzenie ich nie kręcą. Najważniejsze, to umieć doceniać to co się ma, ale nie przestawać realizować pragnień.

Tak właśnie się pocieszam! Przede wszystkim naprawdę sprawną wentylacją - zasysa, jak szatan. U znajomych jest wentylacja tylko w kuchni, chociaż mimo to domek /może dlatego, ze stary/ suchuteńki i ciepluteńki. A u mnie ciągle jakieś prądy zimna przelatują po bosych nogach...

Mojave, no to masz takie samo podejście jak ja! Kocham przestrzeń! Jak szukaliśmy działki to wiedzieliśmy, że to musi być minimum 5000m kw! Jak wyglądam przez okno, to mi serce rośnie. I zupełnie jak Kargul myślę sobie: to wszystko moje...

A z czego ścianki?

Zgadzam się z Jurasem XR4Ti! Ja do domu przeprowadzałam się z mieszkania o pow. 150m kw. Dom ma 196 m kw i wcaaale nie jest duży. Duży wydaje mi się tylko podczas sezonu grzewczego... Mam spory salon - 42 m kw, otwarty na jadalnię, która jest otwarta na kuchnię... Na piętrze mam garderobę, sypialnię, pokój synka i gościnny /fatalnie, że na piętrze - absolutnie nie polecam!/. A marzyłby mi się "pokój klubowy" np. ze stołem do pingla lub bilarda. Wszysko zależy od punktu odniesienia. Jak przeniesiesz się z 30metrowej kawalerki to już 100 metrów to salony! W domku z klatką schodową powierzchnię czuje się inaczej - bo mieszkanie 150m kw nadal wydeje mi się duże.

Skąd ściągnąć OZC?

Jabłko, wiem ile spada u mnie. Jeśli wieczorem w salonie mam 20st /42m kw/, w kuchni 19st /16m kw/, jadalnia+hall 18st /24m kw/, plus piętro uśredniając 18st, to rano w salonie mam 17st, a na pięterku 16st. Tylko czy to jest normalne? Znajomi mają o połowę mneijszy stary domek z pustaka +10cm styropianu z supermarketu i po wygaśnięciu w piecu /mają kaloryfery/ u nich temperatura utrzymuje się na poziomie 18-19st. W takich samych warunkach atmosferycznych u mnie /Ytong36+5cm Genderki/ spada dużo szybciej. Jednym słowem chyba nadal mam kiepsko wyizolowany domek...

Witajcie w Nowym Roku! Chciałabym wiedzieć ,czy da się obliczyć w jakim tempie powinna spadać temperatura w domu po zaprzestaniu grzania? Ciągle wydaje mi się, że mój dom bardzo kiepsko trzyma ciepło. Pomóżcie, proszę.

Zupełnie nie chodzi o winę w kwestii nadproży - chociaż powinny one, nawet, jeśli nie systemowo, być zrobione zupełnie inaczej. Ekipa, która budowała dom pracowała z Ytongiem po raz pierwszy. Wybudowali bardzo nierówno i niestarannie. Wygładzanie ścian kosztowałoby podobnie, jak oklejenie 5cm styropianu, więc zdecydowałam się za podone pieniądze dodać sobie ciepełka. Ja wręcz myślę, że przy tylu błędach Ytong pozwolił nam nie zamarznąć...

Miałam nieprawidłowe nadproża /nie użyli systemowych/ i ze względu na sknoconą wysokość salonu obniżali podłogę, a więc zwyczajnie wokół salonu na wysokość 1 pustaka była opaska nie z ytonga.

Cześć, muszę się z Wami podzielić moją radością! Po dociepleniu Ytonga 36 styropianem 5cm w miom domku zapnowała temperatura - parter 20 st., poddasze 19 st! Jest to osiągnieęcie, bo normalnie miałam 17-18 st. parter, 16 st. piętro! Przede mną jeszcze poprawienie ocieplenia dachu i dołożenie styropianu w podłodze! Napiszcie jak szybko stygną Wasze domy po przerwaniu ogrzewania? Teraz palę wolnostojącym Dovrem 11KW i przez noc temperatura spada o 2stopnie.

No to u mnie zużyli bardzo dużo. Mam tylko nadzieję, że nie dlatego, że sobie troszkę "przygarnęli'... Robią ładnie - płyty styropianu były tak idealnie do siebie przyległe, że wykałaczke by nie weszła, ale "pocwaniakować" lubią. Muszą mieć układ z właścicielem składu budowlanego, bo tylko przez przypadek zauważyłam, że przy drugiej doatawie kleju była 15% podwyżka. Oczywiście interweniowałam i ceny wróciły do normy. Tfu, jak ja nie znoszę takiego krętactwa!

No to czuję się pocieszona, bo to paskudne uczucie podejrzewać machlojkę. Wprawdzie na WZ którą w hurtowni otworzył mi wykonawca była nagła promocja - 15% podwyżka. I kompletnie nikt nie wiedział, jak to się stało. Gdybym nie zauważyła, przepłaciłabym 500 zł...

Plackowali. Podobno tak duże zużycie jest przy cienkim styropianie, kładłam 5cm. Przy 10cm zużywa się mniej, ale nie mam pojęcia dlaczego.

Witam, czy pamiętacie, jakie mieliście zużycie kleju na m2 przy ocieplaniu domu. Mnie właśnie skończyli ocieplać i wyszło, że na 1m2 poszło 8,5 kg kleju do styropianu o grubości 5mm. Na opakowaniu producent podawał normę między 3 a 5 kg. Dom z Ytonga.

Bardzo Ci dziękuję!

Szczelina na szczęście jest. Czy dobrze zrozumiałam - folia powinna biec do końca dachu /aż do rynny/, wełna powinna otulać murłatę. Czy w takim razie wełna od zewnętrznej strony murłaty styka się bezpośrednio z powietrzem z dworu? W jaki sposób można w yeliminować "podwiewanie" wiatru do wewnątrz? Tylko przez dokładne docięcie wełny? Ja myślałam, że to zadanie folii...

Muszę poprawiać ocieplenie dachu. Jeszcze przed zimą chcę rozkręcić k-g na skosach dachu, żeby ułożyć 10cm wełnyw poziomie. Wolałabym, aby nowe płyty były nakręcane ponownie dopiero na wiosnę /można szlifować na podwórku/. Teraz natomiast poprawiłabym folię paroprzepuszczalną /jest obcięta około 15 cm ponad murłatą/ i dociepliła krokwie. Czy ktoś może mi podpowiedzieć w jaki sposób ma mocowaną folię do murłaty? Mam dach kryty gontem i płtą OSB. Folię witroszczelną mam ułożoną pomiędzy krokwiami. Wełna i folia wystają ponad murłatą na zewnątrz.

Sufity rozwalimy raz jeszcze na wiosnę. Jak o tym myślę, to boli mnie brzuch. Raz jeszcze kurze, brudy i gładzie... Porażka normalnie!

Ja też bardzo dzięki!

Tak, to co sterczy ponad dachem. Wykonawca namówił mnie, właściwie to przekonał do kominów zwyczajnie otynkowanych, bez klinkieru. Dom ma typowo wiejski charakter, położony jest też w samym środku prawdziwiej wsi - więc taki prosty komin nam odpowiadał. Podłoga jest wylana na gruncie, ocieplona 3 cm styropianu. Postaram się zamieścić zdjęcia. Dom nie jest odebrany.