RP

Byłbym wdzięczny za namiary na tą firmę! Jak rozumiem pompa ciepła dogrzewa zimą a schładza latem. Ciekaw jestem jak to się sprawdza gdy nie pali się w kominku ... i czy powietrze z kominka kieruje się do pomieszczeń czy tylko odbiera od niego ciepło?? W komfort tej instalacji wierzę bo ma np. bardzo małą bezwładność cieplną - można więc szybko i dokładnie zmieniać temperaturę; ma to zresztą przełożenie na oszczędności w użytkowniu bo można tym dokładnie sterować. pozdr, rp

Dzięki; właśnie na taką podpowiedź czekałem ... tylko nie do końca kapuję działanie baypassu? Czy możesz ocenić na ile potrzebujesz podłogówki, kiedy grzałbyś tylko kominkiem??

Chyba wyrażam się zbyt poetycko a sądziłem, że piszę prosto tak, oczywiście, że "Rolą rekupertora jest odzysk ciepła" i oczywiście, że "zarówno wentylacja mechaniczna, jak i ogrzewanie nadmuchowe nie musza byc podłączone do rekuperatora". Rekuperator jest tu o tyle istotny, że pełni rolę wymiennika ciepła, który łączy oba systemy ... poniekąd oczywiście odrębne; ciepło zamiast być oddawane przez np. standardowe grzejniki wymienia się w rekuperatorze - w ten sposób kominek może pośrednio ogrzewać inne pomieszczenia; taki jest sens artykułu, który wskazałem; moje pytanie dotyczy tego czy ktoś testował skuteczność takiego rozwiązania?

Z tym raczej się nie zgodzę ... i nie tylko ja; dlatego jest ogrzewanie nadmuchowe i piece nadmuchowe podłączane do wentylacji z reku (sprawność 90% i więcej). Wentylacja i ogrzewanie trochę się gryzą bo wentylacja wyciąga nagrzane powierze z pomieszczeń a ogrzewanie musi ponownie ogrzać świeże ale chłodne powietrze. Po to wymyślono reku aby te dwa systemy połączyć. Wzmocnienie efektu nawiewiu ciepłego powietrza to naturalna ewolucja tego rozwiązania. Nie ma powodu dlaczego nie należałoby mieszać tych dwóch funkcji? Moje pytanie dotyczy więc nie "czy" ale jak to zrobić wykorzystując jako źródło ciepła kominek. Kominkiem trudno sterować więc słabo nadaje się jako typowy piec nadmuchowy, który wtłacza nagrzane powietrze do rury wywiewowej z reku - choć o takich rozwiązaniach najczęściej można przeczytać (ma to też tą wadę, że trochę hałasuje turbinka wymuszająca obieg powietrza wokół kominka). Pozostaje więc kominek z płaszczem i tradycyjna instalacja c.o. Oczywiście rozwiązanie nadmuchowe ma sens przy dobrzez ocieplonym budynku ze ścianami o dużej bezwładności cieplnej. Inaczej wymagania związane z koniecznością dostarczenia ciepłego powietrza będą tak duże, że w pomieszczeniu będzie przeciąg, tak jakbyśmy ogrzewali farelką Ogrzewanie nadmuchowe jest stare jak świat. Kiedyś bardzo dawno oglądałęm w telewizji program o takich rozwiązaniach, w których powietrze było wprowadzane do pomieszczeń przez szereg wąskich rurek umieszczonych przy ścianie nad podłoga równolegle do niej. Okazuje się, że w takim rozwiązaniu ciepłe powietrze nie ucieka od razu do góry ale dociera aż do przeciwległej ściany. Jeśli ktoś spotkał coś na temat tego rozwiązania to proszę o info. Podoba mi się rozwiązanie, o którym pisze pismag tylko nie rozumiem po co to wyjście z reku pod kominek. Czy nie lepiej zwykła turbinka tak jak w typowym DGP a reku niech sobie działa niezależnie? Jak powietrze z reku będzie jeszcze przechodziło przez kominek to nie sposób będzie tym sterować.

Temat już wystąpił na forum ale nie znajduję odpowiedzi na moje pytanie dotyczące połączenia ogrzewania kominkowego i wentylacji mechanicznej z rekuperatorem. W zasadzie taką wentylację można połączyć z ogrzewaniem kominkowym z DGP ale ... czy jest to konieczne? Czy zastosowanie zwykłego kominka bez DGP nie wystarczy? Ostatecznie wentyalcja wyciąga gorące powietrze z pomieszczenia z kominkiem i odbiera od niego ciepło pośrednio ogrzewając inne pomieszczenia. Takie rozwiązanie podpowiadają na http://www.rekuperatory.pl/rekuperatory/art7.shtml Czy ktoś testował taki zestaw? - rekuperator i zwykły kominek? Dodam, że chodzi mi o sytuację bez żadnego dodatkowego źródła ogrzewania. Zakładam oczywiście, że w kominku palimy tyle ile wynika z potrzeb budynku. Bo jeśli takie rozwiązanie nie zadziała to potrzebny byłby np. kominek z płaszczem wodnym i tradycyjna instalacja c.o. ale to są dużo większe koszty. Jeśli już jest wentyalcja mechaniczna to najlepszym rozwiązaniem wydaje się też zastosowanie pieca nadmuchowego np. na gaz - sprawność pieca duża a instalacja prosta. Czy ktoś ma takie rozwiązanie?? RP

Witam, Szukam projektantów do wykonania projektu instalacji c.o z wykorzystaniem grzejników kanałowych oraz do instalacji wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. Problem w tym, że projekt główny będzie wykonany w ołówku, ręcznie i potrzebuję projektantów, którzy nadal tak pracują a nie na komputerze bo inaczej trzeba by przepisywać projekt na komputer. Czy ktoś zna kogoś godnego polecenia, najlepiej w okolicy Krakowa albo ogólnie na Śląsku bo ja z tego rejonu. Pozdrawiam, RP

Nie jestem fachowcem w tym temacie ale z tego co wiem to sa pewne techniczne ograniczenia związane z funkcjonowaniem instalacji. Trzeba zapewnić odpowiedni spadek od studzienki do rury, powiedzmy na poziomie 2-5% a więc studzienka nie może być zbyt daleko od ujścia rury; trzeba też uwzględnić nierówność terenu oraz odległości od innych instalacji; oczywiście połączenie studzienki z główna instalacją wykonuje się prostym odcinkiem rury; najlepiej podobnie rozwiązać doprowadzenie rury do studzienki. RP

Czy są jakieś odmiany iglaków na żywopłot w miejsca z małą ilością światła? Czy teraz można jeszcze posadzić jakiś żywopłot czy trzeba czekać do wiosny? RP

Coś nie tak z tymi warunkami; może "nie posmarowałeś" gdzie trzeba?? Dowiedz się przypadkiem czy jakiegoś odcinka nie wybuduja wodociągi; nie wiem czy to przepis krajowy czy lokalny ale do pewnej długości inwestycję wykonują wodociągi na swoj koszt tylko trzeba o to sie starac.

Też tak słyszałem, ale na http://www.e-instalacje.pl/124_2575.htm piszą: "Jeśli na naszym terenie jest sieć kanalizacyjna, zgodnie z przepisami nie otrzymamy zgody na budowę szamba. Nie dotyczy to jednak przydomowych oczyszczalni - nie ma żadnego aktu prawnego, który nakazywałby przyłączenie się do kanalizacji zamiast budowy oczyszczalni."

Tak, z wygodą się zgadzam. Moje pytanie sprowokował artykuł http://www.e-instalacje.pl/124_2125.htm który przedstawia sytuację ze studzienką i bez studzienki?

To pytanie pewnie wielu zdziwi ale jest uzasadnione ekonomicznie. Zastanawiam się czy zamiast podłączać się do sieci kanalizacyjnej nie zbudować oczyszczalni drenażowej. Dodam, że do sieci jest kilka metrów więc podłączenie proste ale za podobne pieniądze można mieć oczyszczalnie a jej koszt eksploatacji mniejszy. Czy ktoś rozważał podobną decyzję i ewentualnie wybrał oczyszczalnie?

Czy ktoś się orientuje czy budowa studzienki kanalizacyjnej jest konieczne? Dodam, że rura kanalizacyjna biegnie w drodze a zaraz obok planowany budynek - w linii prostej jakieś 10 m. Podłączenie bezpośrednie chyba zmniejszyłoby koszty.

Oczywiście trudno coś wnioskować bez sprawdzenia; podejrzewam, że jego wytrzymałość na ściskanie może być właściwa poza tym, że się kruszy. Pytanie - jakie to może mieć konsekwencje? To ostatecznie fundament, wprawdzie "tylko" pod ogrodzenie ale masywne, a nie żelbet słupa czy schodów. To 20-30 cm nadlewka na solidniejszej zbrojonej podstawie. Czy wysmołować po bokach i postawić na tym??

Szef betoniarni obejrzał i zgodził się na wymianę - pozostaje tylko problem skucia. Kucie nie jest trudne bo jak już pisałem jak się solidne przyłoży młotkiem to beton odpada. Beton przypomina ciemna gąbkę nasączoną wodą. Najdziwniejsze jest to, że beton wylewany już na samym końcu - resztki z betoniarki - związał wyraźnie lepiej??? Czy znaczenie może mieć to że betoniarka czekała około godziny bo wykop nie był gotowy jak przyjechała i coś tam się nie wymieszało? Zastanawiają mnie też opinie sąsiada, który własny beton wylewał w podobnym czasie. Jego beton wydaje się również dosyć "miękki" choć nie udało mi się namówić go do próby z młotkiem Jego sugestia jest taka, że beton może schnąć do wiosny. W literaturze piszą, że beton na cemencie hutniczym po 4 tygodniach uzyskuje dopiero 55% wytrzymałości. Może więc trzeba poczekać ??

Muszę wykonać podłączenie wody i kanalizacji. Rury są w drodze. W obu przypadkach trzeba więc przekopać po parę metrów (dla kanalizacji z 10m a dla wody z 7) i założyć studzienki - do kanalizacji 400 mm plastikowa a do wody normalna betonowa, chyba 1100. Wykonawca zaproponował po 3000 zł za każde przyłącze, czyli razem 6000 zł - czy to dużo czy mało? Dodam, że droga ma nawierzchnię z utwardzonego odpadu asfaltowego - wysypanego na piach i przejechanego walcem. Uzgodniony projekt już jest. Cena obejmuje całość prac z geodetą i odbiorem. Czy ktoś potrafi wycenić materiały? Pozdrawiam, rpoz

Wylewka ma grubość 20-30 cm, więc jest dosyć gruba; szerokość 35 cm. Jutro będzie fachowiec producenta. Czy ktoś wie gdzie taki beton można sprawdzić oficjalnie? Ile to może kosztować? RP

Dziękuję za odpowiedzi. Beton był z gruszki - oczywiście mam wszystkie dokumenty i dane: skład kruszywa 0-16, konsystencja K4, dodatki - pyły 100 Energo Mineral i klasa wytrzymałości B15. Wiem, że B15 tak sie nie zachowuje. Wcześniej kupowałem u innego producenta i w jednym miejscu mam do niego dostęp więc mogę porównać. Tamtego nawet solidnym młotem nie ruszę. Tym drugim B15 tylko wyrównywałem w płytkim szalunku. Ten kruszy się bardzo! Dodam, że betoniarka około godziny czekała na wylanie bo nie wszystko było gotowe a następnego dnia były przymrozki. Ale czy to mogło zaszkodzić?? Juz przy kupnie babka pytała na co to bo podobno b15 b15 nie równy i jak np. na schody dają inne domieszki i chemię a na fundament inne; powiedziała coś takiego "facet zamówił kiedyś b15 na wylewkę do garażu i dali mu taki jak na fundament i potem szufelką wymiatał!". Może więc mają taką recepturę? I na koniec pytanie - co z tym zrobic teraz? Skuć? Zbrojenia nie ma bo to jest głębiej w poprzedniej warstwie betonu. Czy można na tym stawiać? Ostatecznie dla betonu najważniejsza jest chyba wytrzymałość na ściskanie a ta być może nie ucierpiała i nie jest mniejsza pomimo kruszenia się? RP

Witam, Kupiłem trochę betonu B15 na fundament (na razie nie podaję nazwy firmy) ale znana; wylałem ... i teraz (po około 2 tygodniach) mogę go praktycznie łamać w rękach; jak sie mocniej tupnie na brzegu to odpadają całe kawały. Czy ktoś wie o co chodzi? Czy taki beton ma rację bytu czy jest po prostu oszukany? A może zaszkodziły niskie temperatury - nastepnego dnia po wylaniu a więc jakieś 10-12 godzin pojaiwły sie pierwsze przymroski na poziomie 5-7 stopni - czy to mogło zaszkodzić? Będę wdzięczny za rady. Pozdrawiam, RP