Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

cineusz

Users Awaiting Email Confirmation
  • Liczba zawartości

    24
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez cineusz

  1. A jak tam forumowicze Wasze spalanie w tym roku? Sezon grzewczy nareszcie dobiega powoli końca. Mi nareszcie udało się w tym roku w miarę ustawić kociołek i już się tak nie wkurzam. Jest to mój trzeci sezon grzewczy. Pod koniec sierpnia kupiłem 5 ton ekogroszku. Zacząłem go zużywać dokładnie 1 września. Dzisiaj sprawdziłem - zostało 16 worków, co daje 4,6 tony. Myślę, że nie jest źle i taki wynik jest do zaakceptowania (średnio wychodzi 23 kilogramy dziennie). Jak jest u Was? Liczył ktoś? pozdrawiam Marcin
  2. Witam, absolutnie się zgadzam, z opinią, że kocioł ten jest baznadziejny. Też nie kupiłbym go drugi raz. To chyba najgorzej wydane pieniądze podczas całej budowy mojego domu. Jednakże pomyślałem, że podzielę się moimi doświadczeniami i może moje uwagi pomogą niektórym zminimalizować straty wynikające z tego zakupu pozdrawiam M
  3. ... cd. 6. Czyszczenie / konserwacja Kocioł czyszczę raz na dwa tygodnie. Załączona do kotła szczotka jest trochę opalona, ale ciągle jej używam. Czyszczę w ten sposób, że otwieram środkowe drzwiczki, żarzący się opał przykrywam łopatką (załączoną do kotła), tak aby sadza nie leciała na żar, i przymykam środkowe drzwiczki. Następnie otwieram górne drzwiczki, wygarniam sadzę z czopucha i ogólnie wszystkiego co się da. Dziury pomiędzy rusztem czyszczę pogrzebaczem. Następnie środkowe drzwiczki – ruszt i ściany kotła, a na końcu wyjmuję popiół i sadzę łopatą poprzez dolne drzwiczki. Ot cała filozofia. Nie wpadłem na to żeby czyścić od dołu i chyba dobrze . Całość zajmuje mi około 20 minut + zamiatanie i mycie kotłowni. Wg mnie kocioł należy czyścić co 2 tygodnie. Po tym czasie po prostu zaczyna zużywać więcej opału. Nie płaca się. Poza tym co mniej więcej 6 tygodni odkręcam tę grubą blachę pod dzwonem i wysypuję odłamki węgla które tam się znajdują. Nigdy nie próbowałem patentu z paleniem obierek od ziemniaków lub przepalaniem układu papierem / drewnem. Z pewnością to wypróbuję. 7. Awaryjność / jakość wykonania Tutaj mam również średnie doświadczenia. 2 razy wymieniany był silnik (raz bardzo hałasował, drugi raz się zepsuł), raz wymieniany był sterownik. Wszystko na gwarancji. Niestety, największe zastrzeżenia mam do zbiornika na groszek. Zaczął rdzewieć już w pierwszym sezonie. W tym roku muszę go koniecznie wyczyścić i wymalować bo mi się rozpadnie . Ślimaka ostatnio nie oglądałem, ale chyba zużyty za bardzo nie jest bo działa bezproblemowo. 8. Doświadczenia z serwisem Tu może zaskoczę większość forumowiczów. Nie mam zastrzeżeń (no prawie, ale o tym za chwilę). Miałem do czynienia z dwoma pracownikami serwisu MCI: panem Januszem z serwisu z Cieszyna i panem Mariuszem z Elbląga. Swego czasu najczęściej głowę zawracałem panu Januszowi. Tak jak pisałem miałem problem z wygasaniem kotła. Pan Janusz naprawdę bardzo się angażował i starał się mi pomóc. Zaproponował nawet, że zmodyfikują mi soft wg pomysłów jakie swego czasu miałem. Pełen profesjonalizm, ale nie wpadł na to, że przyczyną wygasania może być węgiel, który pali się zupełnie inaczej niż pozostałe (pieklorz – dla przypomnienia) – teraz będzie wiedział Kontaktowałem się z serwisem zazwyczaj dzwoniąc na komórkę. Jeśli nie mogli odebrać to oddzwaniali. Wg mnie pełen profesjonalizm (o wyjątku już pisałem ?)… Druga osoba to serwisant „przyjezdny”, który kilka razy pojawiał się w moim domu. Początkowo – pełen profesjonalizm. Z racji mojej wyjazdowej pracy, na pierwszą wizytę przyjechał do mnie w sobotę (!) bo inny termin mi nie pasował. Gdy w zeszłym roku padł mi w zimie sterownik, zadzwoniłem do niego w poniedziałek, w domu u mnie był już we wtorek rano. Naprawdę nie miałem powodu do narzekań… … aż do próby umówienia się na przegląd po dwóch latach użytkowania. Mimo, że zgłosiłem konieczność przeglądu, zostało to zarejestrowane w systemie (wprawdzie z powodu awarii systemu komputerowego dopiero po drugim moim telefonie), to przegląd się nie odbył. Umawiałem się z panem Mariuszem, ale nie znalazł czasu (od lipca), żeby do mnie przyjechać. W końcu dałem sobie spokój z dzwonieniem – i tak nie odbierał telefonu. Poprosiłem tylko o potwierdzenie dokonania przeze mnie zgłoszenia ma maila i takowe otrzymałem. W razie awarii (odpukać) będę domagał się naprawy gwarancyjnej. Tak czy owak, będę prosił o podjechanie serwisanta latem i dokonania przeglądu całościowego kotła (wydaje mi się, że po trzech latach jest to naprawdę konieczność) i wymiany zużytych części. 9. Sugestie dla producenta Tak jak pisałem, bardzo dużo czasu spędzałem nad obserwacją i ustawieniami kotła. Chcę się tu podzielić sugestią (moimi przypuszczeniami) w jaki sposób można znacznie obniżyć spalanie opału. Chcę również przypomnieć, że używam sterowania temperaturą za pomocą termostatu pokojowego. Powoduje on, że w średnio chłodne dni kocioł załącza się co 4 – 5 godzin. Po tym czasie woda w układzie w zasadzie jest całkowicie zimna. W związku z tym, po uruchomieniu najwięcej energii kocioł potrzebuje aby dogrzać się do temperatury około 40 - 42 stopni. Już po przekroczeniu 35 st. temperatura na dłuższy czas zatrzymuje się na poziomie 37 – 39 stopni. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego pompa CO włącza się już przy 35 stopniach (nie dotyczy to pompy CW – ona działa bez zarzutu). Może panowie z serwisu to wyjaśnią? Wg mnie dużo mniejsze spalanie można by było osiągnąć, gdyby pompa CO załączała się np. przy 41 - 42 stopniach. Spowodowałoby to po pierwsze szybsze nagrzanie się kotła. Przy krytycznej temperaturze (np. 41 st.) pompa CO załączałaby się na krótkie momenty, ściągnęłaby trochę wody z układu. Woda ta dużo szybciej nagrzałaby się. Poza tym, przy paleniu Pieklorzem można by uniknąć wygasania kotła (np. parametr wygaszony można by ustawić nawet na 39 stopni). Bardzo proszę to przemyśleć. Mogę robić za królika doświadczalnego, bo byłbym bardzo zainteresowany podniesieniem tego parametru. 10. Zakończenie I to by było na tyle. Pewnie przypomni mi się jeszcze coś. Mam nadzieję, na dyskusje ze strony forumowiczów oraz komentarz serwisu, szczególnie jeśli chodzi o podwyższenie sugerowanej temperatury załączenia pompy CO. To się napisałem… Pozdrawiam Marcin
  4. Witam, Po wnikliwej lekturze całego wątku (!) pragnę również podzielić się z Wami, drodzy forumowicze, swoimi doświadczeniami. Z góry przepraszam za długi post, ale wierzę, że moje doświadczenie wielu osobom pomoże, a moje sugestie pomogą Panom z serwisu nieco zmodyfikować soft… Aby ułatwić czytanie, mojego posta podzieliłem na części. Ale po kolei… 1. Ogólne informacje Kocioł posiadam ponad dwa lata. W tym roku będzie pracował trzecią zimę. Kocioł działa bez przerwy, tzn. latem pełni funkcję grzania wody. Praktycznie od ponad dwóch lat go nie wyłączałem. Kocioł (24,6 kW) współpracuje z termostatem pokojowym. Dom o powierzchni około 160 metrów. W domu posiadam ogrzewanie podłogowe – około 60 metrów kwadratowych oraz 7 grzejników (zaopatrzonych w zawory termostatyczne). Dom budowany z białego pustaka, styropian 14 cm, dachówka ceramiczna, deskowany dach, wełna 25 cm, okna plastikowe. Gospodarstwo domowe: dwie osoby dorosłe + dwójka małych dzieci. Temperatura zadana na termostacie to 23 st (+-0,25 st.), a więc ciepełko 2. Opał To jest kluczowa kwestia. Jak większość użytkowników miałem ogromne problemy z właściwymi ustawieniami kotła. Próbowałem chyba wszystkich typów ekogroszku, który tylko mogłem dostać w woj. Pomorskim skąd pochodzę. Kluczowe jest aby groszek był suchy. Palę workowanym. Ja z racji swojej pracy w domu bywam tylko w weekendy więc siłą rzeczy zasobnik opału musi mi wystarczyć na 6 dni grzania. Zawsze w soboty zapełniam zasobnik oraz przy kotle stawiam tyle otwartych worków opału, aby wystarczyło na tydzień palenia. Opał kupuję w czerwcu, więc jest w miarę suchy. Tydzień wystarcza aby węgiel w workach dostatecznie przesechł. Po miesiącach testów opału mam dwa typy, które palą się znakomicie i nie pozostawiają dużo popiołu. Pierwszy z nich to Pieklorz – kupowałem w żółtych workach (20 lub 25 kg). Jest bardzo kaloryczny, kocioł migiem osiąga zadaną temperaturę. Ma jednak jedną zasadniczą wadę. Pali się zupełnie inaczej niż pozostałe ekogroszki. Pali się nawet, gdy piec nie pracuje, co powoduje, że często (szczególnie przy wyższych temperaturach, gdy termostat włącza piec np. co 3 – 4 godziny) po prostu wypala się samoistnie i kocioł wygasa (zasugeruję Panom z serwisu rozwiązanie tego problemu w dalszej części mojego wywodu). Drugi typ, którym obecnie opalam to Piast – nieco mniej kaloryczny, ale pali się znakomicie. Obecnie drugi rok opalam Piastem i jest to mój faworyt, przede wszystkim ze względu na cenę. Jak pisałem opał kupuję w czerwcu. W tym roku Pieklorz kosztował w Pucku 950 zł., a Piasta kupiłem za 720 zł. To, oprócz faktu, że kocioł nie wygasa przy opalaniu Piastem, był czynnik decydujący. 3. Instalacja Tak jak pisałem posiadam zarówno ogrzewanie podłogowe jak i grzejniki. W związku z tym moja instalacja zawiera 3 (!) pompki. Jedna z nich pracuje dla instalacji podłogowej, druga pcha wodę do grzejników a trzecia związana jest z bojlerem (160 litrów). Pompy CO są połączone ze sobą równolegle i załączane z jednego wyjścia z kotła. Przed pompką dla podłogówki mam mieszacz, który na podłogówkę w zależności od regulacji może przekazywać wodę o temperaturze pomiędzy 30 a 40 st. (miesza wodę powrotu z podłogówki z jej zasilaniem). Temperaturę podłogówki ustawioną mam na około 35 st. Od razu napiszę, że zawór sugerowany ESBE montowany na powrocie kotła to wielkie nieporozumienie. Wywaliłem go z instalacji (BTW zawór chętnie sprzedam za pół ceny – pracował tylko 2 tygodnie ). Podczas pracy z zaworem kocioł musiał rozgrzać się do 58 stopni aby zaczął przepuszczać ciepłą wodę do instalacji. Spalanie = koszmar (około 35 kg / dobę przy sporych mrozach na zewnątrz). Zawór ESBE na powrocie wymieniłem na mieszacz na zasilaniu. Efekt znakomity. Woda z powrotu w ustalonej proporcji wraca na zasilanie. Podczas dużych mrozów ustawiam tak, aby około 70% wody pchanej na grzejniki pochodziło z kotła, a pozostałe 30% pochodziło z powrotu. 4. Spalanie W tym roku zszedłem do następujących ilości spalania opału: Funkcja grzania wody (tryb letni): 22 czerwca wyczyściłem kocioł, wsypałem 8 worków ekogroszku Piast (więcej się nie zmieściło). Opał skończył się 15 września. Pewnie niewielu z Was uwierzy. Sam nie wierzyłem. Kotła nie otwierałem przez prawie 3 miesiące. Z małym wyjątkiem – raz mi wygasł, ale zmieniłem jeden parametr i było już OK. (o tym w punkcie ustawienia kotła). W tym czasie ani razu go nie czyściłem, nie wysypywałem popiołu i nie wyłączałem Funkcja CO + CW (tryb zima): Tutaj spalanie zależy od dwóch podstawowych czynników: temperatury zewnętrznej i wiatru. Uwaga: z racji tego, że mieszkam na północy wiatr (a nie temperatura !) jest czynnikiem decydującym. W wietrzne i umiarkowanie zimne dni kocioł spala 30% więcej opału niż w największe mrozy. W dni kiedy temperatura w dzień osiąga średnio 5 st, a nocą spada do około -5, kocioł spala mi 5 worków na tydzień (125 kg) W dni bardzo mroźne (noc: -20 st., dzień: -15 st.) i nie za bardzo wietrzne, spalał około 7 nieraz 8 worków tygodniowo. Zeszłej zimy, w miesiącach najmroźniejszych palił po 750 - 800 kg miesięcznie. 5. Ustawienia kotła Wspomnę, że już na starcie kupiłem kocioł, który był przestarzały (stał w sklepie 2 lata). W związku z tym miałem stary soft. To był koszmar. Nie mogłem ustawić dmuchawy, aby dmuchała słabiej. Próbowałem różne patenty aby osłabić ciąg kominowy. Najpierw przymknąłem czopuch. Piec zaczął niesamowicie dymić, zbierało się w nim dużo sadzy. Poza tym wcale nie spalał dużo mniej. Zrezygnowałem z takiego rozwiązania. Następnie zmniejszyłem sobie ciąg kominowy poprzez założenie na górze komina redukcji z fi200 na fi140. Ciąg się nieco zmniejszył, ale komin zaczynał zapychać się sadzą. Zrezygnowałem z takiego rozwiązania. Kolejnym moim pomysłem było zmniejszenie wylotu z dmuchawy (zakleiłem prawie cały). Pomogło. W końcu płomień osiągnął zadaną wysokość. Widzę, że forumowicze wpadli na to samo Rozwiązaniem był upgrade softu (do ver. 6.5). W związku z tym, że mój był bardzo przestarzały (nie były dostępne wszystkie funkcje, np. tryb pogodowy), pan serwisant wgrał mi go za darmo. Po upgradzie w końcu można było zmniejszyć moc dmuchawy (!) Teraz temat właściwy. Ja stosuję dwa różne ustawienia: inne na tryb zima i inne na tryb lato. W trybie zima jest jedno wg mnie (na bazie wielu godzin spędzonych na kombinowaniu) słuszne ustawienie (piszę z pamięci, więc z góry przepraszam za ewentualne nieścisłości): - węgiel: 29 - dmuchawa: 18 - pompa CO: 32 - przedmuch: 40 - histereza K: 5 - histereza B: 3 - wygaszony: 32 - przewyższenie: 5 Temperatura na kotle w zależności od warunków zewnętrznych: 48 – 58 st., temperatura wody w bojlerze: 42 st. Takie ustawienia powodują, że kocioł szybko się nagrzewa, w związku z tym nie zuzywa dużo opału. Ustawienia na lato bardzo się różnią. Ustawień jakie miałem dokładnie nie pamiętam, ale mniej więcej wyglądały następująco: - węgiel: 35 - dmuchawa: 14 - pompa CO: 14 - przedmuch: 40 - histereza K: 5 - histereza B: 2 - wygaszony: 32 - przewyższenie: 7 Temperatura na kotle: 45 st, temperatura wody w bojlerze 40 st. Oprócz tego bardzo ważne jest aby pozamykać wszystkie zawory prowadzące na grzejniki jak i powrót z grzejników. Ja miałem otwartą tylko nitkę prowadzącą do bojlera. Dla bezpieczeństwa odłączyłem też od kotła pompki związane z CO. W zeszłym roku nie zamknąłem zaworów – jeden zasobnik wystarczył tylko na miesiąc grzania wody. Dlaczego takie ustawienia? Moje założenie było, aby woda się zagrzała. Czas był dla mnie nieważny. Takie parametry spowodowały, że kocioł praktycznie cały czas pracował z mocą 10kW. Płomień był wąski. Parametr węgiel ustawiłem doświadczalnie, tak, aby jego poziom w dzwonie był optymalny. Palił się powoli, ale kocioł bezproblemowo osiągał 47 st. Co powodowało, że woda nagrzewała się w miarę szybko. W celu grzania wody kocioł włączał się raz lub dwa razy dziennie. Raz widziałem jak włączył się po 96 przedmuchach Bardzo ważne jest również, aby na minimalny ustawić parametr wygaszony. Gdy miałem 31 stopni to mi raz wygasł. Dlatego podwyższyłem na 32. Ktoś powie, że woda w temperaturze 40 stopni to niewiele, ale ręczę, że na lato wystarcza w zupełności. Jeszcze słowo na temat ustawień temperatury na kotle w zimie. Jeśli dobrze pamiętam zalecenia producenta to min. 53 stopnie. Ja staram się ustawiać jak najmniej. Nie przejmuję się korozją niskotemperaturową z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze: palę suchym opałem i nigdzie nie zbiera się wilgoć. Dużą uwagę przywiązywałem do obserwacji kotła od środka. Jest idealnie suchy. Nie obawiam się więc tego zjawiska. Po drugie: prosta matematyka. Zauważyłem, że ustawiając niską temperaturę kotła, zużywa on dużo mniej opału. Oszczędzić można spokojnie tonę rocznie (uważam nawet, że więcej). Zakładam, że część właściwa kotła wytrzyma 15 lat (przy polecanej przez producenta minimalnej temperaturze – 53 stopnie), a przy moich ustawieniach będzie to 12 lat. W związku z tym przez te 12 lat spalę 12 ton węgla mniej. Za te zaoszczędzone pieniądze mam prawie nowy kocioł. Proste? cdn...
  5. Kurcze nie mam przy sobie planów (jeden egzemplarz ma cieśla a drugi kierownik budowy), ale na jeśli się nie mylę to na rys A-5 masz wysokości. Zwróć uwagę, że nad okrąglakiem jest niżej. Nie pamiętam dokładnie o ile - ale chyba 68 cm (głowy nie dam). Poza tym - nikt wcześniej o tym nie pisał, projektanci trochę źle obliczycli wysokość właśnie nad okrąglakiem (cieśli nie wyszło wg projektu) i trzeba było dodać jeszcze jedną mur belkę. Jofia nie zrobiła zdjęć scianek kolankowych - chora jest i na budowę nie pójdzie. Ja zrobię zdjęcia jutro i wyślę pod wieczór - przyłożę miarę żeby było widać wymiary
  6. 3 pustaki + wieniec 22 cm (razem 99 cm) + mur-belka (14cm) = 113cm Oczywiście nad garażem i nad okrąglakiem są inne wymiary - nad garażem jest znacznie niżej. Pamiętaj, że budujemy wersję 2 aloesu
  7. No Jofiu nie zgodzę się z Tobą . Ściankę kolankową mamy dokładnie tak wysoką jak w projekcie. Jeśli chodzi o ściankę kolankową to pamiętajcie, że najważniesze jest zachowanie identycznych jak w projekcie różnic wysokości poszczególnych jej elementów. Inaczej cieśla nie zrobi wam dachu bo konstrukcyjnie będzie to niemożliwe Przykładowo, jeśli podnosicie lub obniżacie ściankę o 10 cm to zróbcie tak wszędzie (również nad garażem i oknami na okrąglaku)
  8. Już się dawno nie odzywałem, ale widzę, że moja żonka pielęgnuje forum Powiedzcie mi jedną rzecz. Czy wasi wykonawcy są też tacy nieterminowi i niesłowni? Ja nie wiem jak u was, ale w tej branży nie spotkałem jeszcze żadnej osoby / firmy która zrobiłaby coś na czas. Ze względu na moją pracę, przez dwa tygodnie nie mogłem dopilnować ekipy murarzy, więc w ciągu tego czasu byli chyba tylko przez dwa dni. W sumie to im się trochę nie dziwię, bo pogoda była pod psem. Przypomniałem tylko, w zeszły piątek (6 lipca), szefowi ekipy, że 15 sierpnia wchodzi cieśla, a zaraz później dekarz. To co usłyszałem w odpowiedzi trochę mnie zatkało. Murarz powiedział, że rozmawiał z naszym cieślą i umówili się na początkek sierpnia na rozpoczęcie prac ciesielskich i od poniedziałku (9 lipca) wpadają całą ekipą (5 osób + szef) do nas na budowę i siedzą tak długo aż skończą No to super, pomyślałem - przez dwa tygodnie będę w domu to ich trochę dopilnuję Wpadam w poniedziałek na budowę i jest to co zawsze. Ledwie trzy osoby, które nie kwapią się do pracy I tak było do środy. W środę na budowie zastałem szefa, który zaskoczył mnie po raz drugi. podczas luźnej rozmowy powiedział, że na wtorek lub środę przyszłego tygodnia (17/18 lipca) będę mógł zamówić beton na strop Bardzo się zdziwiłem, bo nie było jeszcze szalunków i nie zaczęli skręcać zbrojenia na strop, ale pomyślałem, że skoro szef tak mówi to OK W czwartek rano na budowie byli znowu ci sami trzej fachowcy. Pojechałem zamówić beton. Uwzględniając, to że nic niegdy w tej branży nie jest na czas, chciałem zamówić beton na środę wieczorem. Niestety możliwe było przywiezienie go tylko na 10.00 rano. Ze względu na znakomitą wg mnie cenę: w sumie 5200 pln za 20 metrów sześciennych (udało się bez faktury ) zamówiłem Dzwonię do szefa ekipy i mówię, że beton będzie na 10 rano w środę. Panika . Prosił, żeby przesunąć na później. Ja na to, że się nie da i muszą zdążyć . Za pół godziny na budowie było 7 osób + szef . Prace ruszyły z kopyta. Wczoraj siedzieli do 19.00. Nie wiedziałem, że tyle można zrobić w ciągu półtora dnia Teraz widzę, że jest duża szansa, że zdążą. Zdjęcia chcemy umieścić po zaszalowaniu. Może jakieś zrobimy dzisiaj, ale nie jestem pewien
  9. mirkowski weź zdecydowanie większy kredyt. Ja rozpisuję wszystkie wydatki (co do złotówki) w Excelu i w połowie października udostępnię osobom zainteresowanym. W polowie października będzie stał stan surowy z dachówką, oknami, drzwiami zawnętrznymi i garażowymi oklejony styropianem. Takie przynajmniej są plany Powiem tyle. W tej chwili (jak widzieliście na zdjęciach które wkleiła moja żona - jofia) mamy fundamenty zasypane piachem, wyprowadzoną kanalizę, pustaki i stal na całość, wpłaciliśmy zaliczki na okna i dachówki (po 30%). Mój Excel pokazuje mi na dzień dzisiejszy 84160. Wygląda to bardzo nieciekawie a dodam, że pustaki i stal kupowaliśmy w styczniu po atrakcyjnych cenach
  10. Jeśli chodzi o okna avante to jest tylko nasz plan narazie. Nawet nie orientowaliśmy się jak wyglda sprawa z ceną - podobno są nieco droższe ale też bardzo odstają jakością od inych firm i warto nieco dopłacić. My dosyć mocno pozmienialiśmy okna na parterze. Zaraz po wymurowaniu całości (czyli wg planów pod koniec lipca) zamierzam przyjachać na budowę z osobą z firmy avante żeby zdjęła dokładne wymiary okien (daleko nie mają - jakieś 15 km). Wczoraj geodeci wyznaczyli nam budynek na działce Paliki już stoją. W sobotę wjeżdża fadroma i za niecałe 2 tygodnie murarze ruszają do boju. O zdjęcia trzeba męczyć Jofię - żonko kopsnij się no na działeczkę Jeśli zamierzacie spędzić wakacje nad Bałtykiem w okolicach Władysławowa to zapraszamy do nas na budowę. Będzie się działo
  11. Mam pytanie. Czy ktoś z Was posiada zestawienie materiałów dla aloesa ver. 2? My jeszcze nie kupiliśmy cegieł, a tyle się słyszy że ciężko je dostać, że chciałbym wiedzieć ile szacunkowo ich potrzeba. Jeśli ktoś miałby zestawienie materiałów (lub znał szacunkową ilość cegieł) to proszę o info. W razie czego podaję maila: [email protected] Z góry dziękuję
  12. Nietety, cena za materiały obejmuje tylko to co wymieniłem, czyli pustaki, bloczki, drewno konstrukcyjne i szalunkowe, stal, dachówkę z oknami połaciowymi i rynnami. Jeśli chodzi o robociznę, to obejmuje ona wszystko dot. stanu surowego, tzn. łącznie z izolowaniem fundamentów i wyciągnięciami kominów z klinkieru. Właśnie też załatwiliśmy kredyt. I też w GE Money Bank. Wg mnie dostaliśmy bardzo dobrą ofertę (poprzez Expandera). Oprócz spłaty kredytu, zobligowaliśmy się do oszczędzania miesięcznie 300 zł. w funduszach inwestycyjnych. W związku z tym dostaliśmy kredyt we frankach na oprocentowanie 3,05% i 1,2% marży. A jakie warunki Ty dostałeś Jubiler?
  13. Hej, długo się nie odzywałem bo miałem problemy z logowaniem Zgadza się, bardzo dużo jeździłem w poszukiwaniu dobrych ofert na materiały i w poszukiwaniu tanich i sprawdzonych ekip. W waszych wypowiedziach widzę dwie rzeczy, na które my z żoną zwróciliśmy dużą uwagę: okna dachowe i producent dachówki Widzę, że w wycenach macie okna Fakro. Nie chcę nikogo przekonywać do konkretnego producenta, ale radzę jechać do firmy sprzedającej dachówki i porównać sobie okna różnych producentów (mają zazwyczaj modele różnych firm). My porównywaliśmy Fakro z Veluxem i moim zdaniem te drugie górują nad polskim producentem. Mnie osobiście przekonał system otwierania okna. Velux otwierany jest od góry, a fakro od dołu. Ceny są podobne, więc warto zobaczyć co komu odpowiada. My wybraliśmy Velux'y GGL (x5) i GGU (do łazienki) Druga rzecz to dachówka. Kasiu-01 zastanów się nad Robenem. Jeśli chodzi o kolory to mają naprawdę największy wybór. Naoglądaliśmy się bardzo wielu dachów i zasięgnęliśmy opinii kilku ekspertów. Roben jakościowo odstaje od reszty. Składy budowlane mają bardzo dużo zwrotów. Głównym problemem Robena są odstające dachówki (z dołu widać duże szpary między dachówkami), są nierówno wypalone (na dachach widać plamy) i zdarza się nawet, że po kilku latach zaczyna się luszczyć glazura. Poza tym mają bardzo płytkie zamki i jeżeli ktoś ma pecha i odstają mu dachówki to podobno pod dachówkę może przedostawać się śnieg. Oczywiście nie wiem czy to prawda i nie zweryfikowałem tego w żaden sposób, ale woleliśmy nie ryzykować z żoną i wzięliśmy Koramic L-15, w zasadzie w takiej samej cenie co Roben. Tyle z mojej strony. Nikogo nie chcę zniechęcić, ale napisałem tylko to czego się dowiedziałem podczas moich nalotów na składy budowlane (a było ich kilka )
  14. hej hej Dawno się nie odzywałem bo nie było postępów. Mamy już umowę na wykonanie dachu wraz z materiałami. Otóż, po wielu wyprawach na place budowy, w końcu się zdecydowaliśmy na dachówkę. Wybraliśmy koramica L15 angobę czerwoną, orynowanie wijo, okna vellux GGL i GGU do łazienki + robocizna... ... i UWAGA wszystko na 7% VAT Całkowity koszt materiałów na dach (wraz z membraną na deski) to 26450 netto + orynnowanie 3150 netto + robocizna 40 zł/m2 (liczyłem że znajdziemy kogoś za 30 ) netto + 150 zł za okno. Łączna cena brutto za prace dekarskie + materiały to 43 tys. płatne w 3 ratach, także z takiej wyceny jestem bardzo zadowolony Ceny pozostałych materiałów podałem w poprzednich postach, więc w zaokrągleniu: - pustaki 9700 - stal zbrojeniowa 7800 - bloczki betonowe 4200 - drewno konstrukcyjne 7500 - drewno szalunkowe (5 metrów) 2200 - materiały dachowe 31700 Łączne koszty robocizny to: - 19 tys. murarze - 4 tys. cieśla za konstrukcję - 2 tys. cieśla za deskowanie i ułożenie membrany (ale jeszcze nie jestem zdecydowany bo wg mnie cena jest wysoka) - 11300 dekarz Dodam, że wszyscy fachowcy sprawdzeni na budowach u znajomych i z wszystkimi podpisaliśmy umowy (żeby co do ceny się im nic nie pomyliło jak będą mieli zacząć pracować) Łączny koszt podstawowych materiałów: 63.100 Łączny koszt robocizny: 36.300 także jest super
  15. Oj, to mamy znacznie taniej. Murarze 19000, cieśla 4000, zostali dekarze, ale z tego co się orientowałem to biorą od 25 do 50 zł. za metr, więc optymistycznie patrzac jest szansa że robocizna wyniesie nam 30 tys Acha, mamy wycenę materiałów na dach Pewna firma zrobiła nam kosztorys (oczywiście za darmo). Policzyli ile sztuk, czego wejdzie na dach i mamy rozeznanie. Nie bardzo mam czas i ochote wymieniać wszystkie elementy, ale prosiliśmy o wycenę dla dachówki koramic i okien fakro typu FTP-V i uwaga: - dachówka świecąca, lecz nie glazurowana: cena 33 tys. - dachówka glazurowana: cena 35 tys. Do tego rynny metalowe: 3700 zł. Rynny plastikowe są mniej więcej o 500 zł. tańsze Wszystkie ceny oczywiście brutto. Teraz trzeba się przejechać po różnych hurtowniach i zobaczyć co proponują inni
  16. Dziękuję Jeśli chodzi o dopłaty do kredytów kredyty to dopiero wprowadził je PKO BP i jeszcze jeden bank - nie pamiętam który. Info o dopłatach masz na stronie archonu http://www.archon.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=99&Itemid=48 W tym roku chyba tylko zrobimy mury + dach deskowany z papą - bez dachówki. Boję się tego pieprzonego polskiego złodziejstwa. Gdybyśmy przed zimą wstawili okna dachowe, to po tygodniu by ich nie było , a tak wczesną wiosną przyszłego roku będziemy robić wszystko na raz: dachówka, okna, tynki wewnętrzne i zewnętrzne i instalacje. Koniecznie musimy się wprowadzić na jesień przyszłego roku. Hmmm.... ciekawe czy się uda Przeliczyłem z grubsza koszty i chyba kredyt będziemy brać dopiero przed zimą, a w zimie dalsze zakupy materiałów. Najwyżej zapożyczymy się odrobinę u rodziny Jedną rzecz trzeba zrobić już w najbliższym czasie - zaklepać fachowców od wykończeniówki na przyszły rok
  17. My się chcemy jeszcze wstrzymać z kredytem na kilka miesięcy. Wolałbym wziąć w złotówkach i liczę, że dostaniemy kredyt refinansowany przez państwo mój mail: [email protected]
  18. Ławy oczywiście są lane z betonu. Beton musi być z atestem - czego wcześniej nie wiedziałem, więc będzie lany z tzw. "gruchy". Fundamenty wyprowadzamy z bloczków betonowych. Nawet się nie zastanawiałem nad laniem całości z betonu. W okolicy gdzie mieszkamy wszyscy fundamenty robią z bloczków, więc się nawet nie zastanawiałem nad inną opcją. A jeśli chodzi o umowę z wykonawcą, to masz może wzór takiej umowy?
  19. Umowę podpisz koniecznie. Ja nie miałem czasu w zeszłym tygodniu, ale jadę do murarzy w sobotę. Umówiłem się z nimi, że piszemy umowę w której będzie określony dzień zakończenia ich prac oraz oczywiście kwota, a po skończeniu ich prac, jeśli oczywiście obie strony się wywiążą bez zarzutów, umowa ulegnie samospaleniu Jeśli chodzi o pustaki to będziemy budować z białego gazobetonu (w różnych częściach kraju różnie się taki pustak nazywa). U nas jest to uwaga: biały pustak ekologiczny Radziliśmy się z żoną architekta i murarzy i jednogłośnie radzili budować z takiego pustaka. Jest dużo łatwiejszy w obróbce niż porotherm, a właściwości izolacyjne są podobne (i tak najwięcej ciepła traci się na fugach ).Jeśli chodzi o nas to też skłanialiśmy się ku takiej opcji, gdyż jest po prostu tańszy.
  20. Pustaki kupione jeszcze po starej cenie. Dowiedzieliśmy się, że będą w tym roku dwie dziesięcioprocentowe podwyżki - w lutym i w czerwcu. Wczoraj kupione, a w tej chwili już stoją u rodziców na ogrodzie. Będą tam stać aż do lipca, dlatego kupiliśmy foliowane na paletach. Niby trochę droższe (o 30 gr. na sztuce) ale uważam że warto Kupiliśmy 1160 sztuk 24x24x59 i 540 sztuk 12x24x59. Ciekawy jestem jak obliczone ilości sprawdzą sie w praktyce Za całość z transportem zapłaciliśmy 9716 zł. Duży kosztował 6,70, a mały 3,48 złotych Robimy z ogrodu rodziców skład budowalny. Leży już stal, pustaki i czekamy na drewno. Czas zacząć szukać bloczków betonowych na fundamenty, tylko że z czasem będzie ciężko w najbliższych tygodniach
  21. Witam serdecznie, jeśli chodzi o stal, to właśnie z jofią kupiliśmy ją przed chwilą. Szukałem w różnych miejscach ale najtaniej było w Centrostali Szczecinek. Tak szczerze mówiąc to biją cenami wszystkich an głowę. Mają akurat oddział blisko (w Gdyni) więc przwiozą za darmo. Jeśli chodzi o druty zbrojeniowe to pani architekt powiedziała, żebyśmy zmienili żebrowane fi8 na fi10, przez co wyszło pareset kilogramów więcej. Oto jaki drut kupiliśmy, i ceny brutto (po odliczeniu rabatu, czyli tyle ile zapłaciliśmy): fi 6 gładki - 251 kg -> 640,05 PLN fi 10 żebrowany - 1800 kg -> 4356,00 PLN fi 12 żebrowany - 1001 kg ->2402,40 PLN fi 16 żebrowany - 117 kg -> 284,31 PLN drut wiązałkowy - 10 kg -> 36,80 PLN Łącznie: 7719,56 PLN Oczywiście ilość pustaków powinna być w kosztorysie, w samym projekcie takiej informacji nie ma. My nie zaopatrzyliśmy sie w kosztorys, ale i tak chcemy budować z białego pustaka a nie z porothermy. Po moich wstępnych obliczeniach potrzeba będzie około: bloczki betonowe wym: 12x24x39 -> 1200 szt pustak biały wym: 24x24x59 -> 1000 szt pustak biały 12x24x59 -> 520 szt Ogólnie liczy się 7 pustaków na 1 m2 ściany - szkoda tylko, że nie ma tych wymiarów w projekcie. Jeśli ktoś wie dokładnie ile potrzeba (nawet porothermy - najwyżej sie przeliczy) to proszę o info. Nie wiem (nie mam czasu czytać) czy żona pisała o drewnie konstrukcyjnym na dach, ale najtaniej znalazłem impregnowane za 700 zł / m3 Drewno szalunkowe - ładne szerokie deski można dostać u nas najtaniej (powiat pucki) za 420 zł. UWAGA! Dzisiaj sie dowiedziałem, że od lutego drożeją u nas pustaki o 10% (produkowane przez Prefabet Reda). Pustaki radzę kupić teraz - hurtownie będą trzymać u siebie, a przywiozą kiedy będą potrzebne. Ceny tego 24x24x59 wynoszą mniej więcej 6,80 - 6,90 za sztukę, ale jak się dobrze poszuka to można znaleźć za około 6 zł. - jestem w trakcie załatwiania, ale o tym napisze wiecej w piątek, żeby nie zapeszać
  22. Pytałem o dofinansowanie w ochronie środowiska w UG i nikt nic nie wie. Wydawało mi się, że problemu nie będzie z otrzymaniem odpowiedzi w WFOŚiGW w Gdańsku, ale też nie bardzo potrafili mi udzielić odpowiedzi. Jeśli budowałbym siedzibę firmy, to byłoby dużo łatwiej, natomiast w zasadzie nie wiadomo co z osobami fizycznymi. Środki będą ale nie wiadomo na jakie projekty. Jeśli chodzi o dofinansowanie z Gminy (np. prowadzi je gmina Rumia), to kwoty są śmiesznie małe - 750 - 1000 zł i pierszeństwo mają osoby które modernizują centralne ogrzewanie Także dalej nic nie wiem
  23. Witam, czy orientuje się ktoś, czy zakładając ogrzewanie w postaci pompy ciepła można ubiegać się o zwrot części kosztów ze środków unijnych? Chodzi o środki dla osoby fizycznej. Próbowałem się czegoś dowiedzieć w urzędzie gminy ale nikt nie potrafił mi pomóc. Nie wiem czy w ogóle istnieje pula środków dla osób fizycznych (ze środkami na firmę nie ma problemu)? Jeśli tak, to gdzie można się dowiedzieć czegoś na temat wysokości środków (gdzieś słyszałem, że można ubiegać się o zwrot nawet 60% kosztów, ale nie chce mi się w to za bardzo wierzyć). Proszę o pomoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...