Kiedy pomyślałem, że to nowy dzień usiadłem... a potem napisałem wiersz: Leże, a dzień mnie trąca W lekkim puchu pościeli. Moja dusza gorąca, Wraca w kierunku ziemi. Powracam z nocnych marzeń, Gnitę kartkę poduszki. I myślę ile zdarzeń... Przyniesie dzień zbyt długi. Zegar bije godzinę, Zbyt wczesną lecz pora wstać. I robię dobrą minę, Bo trzeba ten teatr grać. Przecieram oczy zaspane, Wpatrzone w miękkość Switu. Tak jest kiedy nad ranem, Chcę szukać nocy mitu. L.B.