Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Karolcia55

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Karolcia55

  1. ... To nam poszło nieco szybciej... - za ok.3 tyg.wprowadzamy się do naszego Huraganu... Co prawda prace wykończeniowe nas wykańczają-ale jeszcze chyba te 3-4 tygodnie wytrzymamy... Pozdrawiam. Karolina.
  2. Witam serdecznie! Sama (tzn z mężem ) buduję domek z użytkowym poddaszem i czterospadowym, w miarę prostym dachem- sprawdź w http://www.domywstylu.pl projekt Huragan, Huragan2, Grot, ...i chyba Fraszka (co do tej ostatniej nie jestem pewna...) My budujemy Huragan2 (jesteśmy na etapie kładzenia dachówki). Co do Afrodyty i Diany- przyłączam sie do opinii,że dachy w obu przypadkach znacznie "przydrożyłyby" koszty budowy domu. Pozdrawiam!
  3. Witam serdecznie i Świątecznie wszystkich - a szczególnie tych, którzy budują, zbudowali lub zamierzają budować Huragan 2 i chcą siępodzielić swoimi doświadczeniami... Czekam na konstruktywną dyskusję...
  4. Cześć! Nam się chyba udało... Umowę mamy w 3tyg.podpisaną i pieniądze na koncie...- a o to chyba chodzi?... A już z ciekawości się zapytam-nie pamiętasz o co chodziło w tych przebojach z Raiffeisenem u Whisperów? Pozdrawiam.
  5. Również witam Sąsiadkę Na pewno dużo zależy od ludzi pracujących w jakiejkolwiek instytucji... Nam nie było dane natknąć się na odpowiedzialnych w MultiBanku... Jedyne , co słyszeliśmy na każdym kroku, to "rozkładamy ręce" i urocze "proszę zadzwonić na Multi-linię", w której rozmowa trwa ok.pół godziny, zanim połączą człowieka z tą osobą, co trzeba... Całe szczęście ,że jest tyle innych banków, a wśród nich RaiffeisenBank, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni! Nie chcą tylu papierów, co w MultiBanku, wszystko załatwiają szybko i sprawnie i nie wymagają żadnych faktur, a jedynie zdjęcia przesyłane mailem, w których widać, jak rośnie nasz dom...
  6. ...No to widocznie mieliśmy pecha...ale chyba nie tylko my,bo wśród znajomych-jak się okazało po fakcie-też kilu było takich,którzy się nacięli na MultiBank... Może w Toruniu jest jakaś niepsrzyjająca aura... ...lub mało kompetentni pracownicy...
  7. Chciałabym się podzielić swoimi doświadczeniami i "boleściami" dotyczącymi kredytu - by ostrzec innych przed mało odpowiedzialnym bankiem i zaoszczędzić wielu nieprzespanych nocy i prawdopodobnie choroby wrzodowej... W czerwcu br kupiliśmy z mężem działkę o jakiej zawsze marzyliśmy-troszkę nas kosztowała, ale postanowiliśmy,że to będzie ta i żadna inna.W tym samym czasie zaczęliśmy rozglądać się za kredytem-MultiBank oferował najlepsze warunki, więc zaczęliśmy zbierać papiery potrzebne do uruchomienia kredytu.Chcieliśmy wziąść 180tys-w tym 30tys na zakup działki.Zdolność kredytową oszacowano nam na ok.400tys, więc nic nie zapowiadało problemów. Zapłaciliśmy 500zł.za hipotekę +500zł. za rzeczoznawcę-po ok.4 tygodniach dostaliśmy najpierw 30tys na refundację zakupu działki, a w międzyczasie załatwialiśmy pozwolenie na budowę... Pech chciał,że trafiliśmy na wyjątkowo "skrupulatnego" inspektora w Urzędzie Miasta, który czepiał się każdego pisma , ale w końcu 7-go września nasze pozwolenie na budowę zostało zatwierdzone...Pobiegliśmy do banku, by jak najszybciej wszystko załatwić i... zaczęło się czekanie... W międzyczasie zamówiliśmy materiały budowlane (budujemy z porothermu), które drożały z dnia na dzień i trzeba było zamawiać je dużo wcześniej-oczywiście za pożyczone od Rodziny pieniądze. Dom zaczął rosnąć w szybkim tempie-chcieliśmy jak najszybciej wykorzystać sprzyjającą aurę-mieliśmy skończone ściany parteru, zamówiony strop i...właśnie miała przyjść pierwsza transza kredytu, kiedy to ...otrzymaliśmy maila z decyzją ODMOWNĄ Nogi nam się zatrzęsły.Zupełnie nie było to dla nas zrozumiałe-dostaliśmy już 30tys kredytu, a z tego, co nam wiadomo, kredyty hipoteczne zaczynają się od 60tys, wszystko było OK, a tu nagle taka informacja...I jeszcze ciekawa argumentacja banku: za mała zdolność kredytowa - teraz nagle oszacowana na 176tys(jedynie 4tys mniej od wnioskowanej kwoty) i propozycja od banku ,byśmy najpierw sprzedali swoje mieszkanie (wycenione na ok.290tys) ,by bank łaskawie, po uruchomieniu wkładu własnego, mógł nam dołożyć na wykończenie domu... Dodam,że mamy dwójkę dzieci :3lata i pół roczku - i nie wiem ,jak analityk bankowy wyobrażał sobie sprzedaż mieszkania... Na złożoną rekalmację otrzymaliśmy lakonicznego maila o treści j.w. -mimo,że prosiliśmy o osobisty kontakt... I musieliśmy zacząć działać gdzie indziej-wybór padł na Raiffeisen Bank-w ciągu 3 tygoni mamy przyznany kredyt (wzięliśmy w końcu 200tys) i pieniądze na koncie.Warunki kredytu są podobne-musieliśmy niestety jeszcze raz opłacić hipotekę i rzeczoznawcę(1tys "w plecy")...ale już przynajmniej śpimy spokojnie. Z MultiBankiem się pożegnaliśmy-spłaciliśmy kredyt z pieniędzy z Raiffeisena... Przy tym też oczywiście były problemy-najpierw chcieliśmy, by to RaiffeisenBank spłacił ten kredyt-ale okazało się,że MultiBank musi wypełnić tabelkę z informacjami o kredycie-co miało by potrwać 4 TYGODNIE!!! Podziękowaliśmy za współpracę z tym bankiem-pożyczyliśmy pieniądze i od razu spłaciliśmy ten nieszczęsny kredyt, a do Raiffeisena weszliśmy z "czystym kontem". Dom rośnie aż miło-zaczynamy układać więźbę i wszystko wskazuje na to ,że zrealizujemy nasz plan postawienia stanu surowego zamkniętego jeszcze w tym roku i prac wykończeniowych w przyszłym roku, by przyszłe Święta spędzić już w naszym wymarzonym domu... ...Troszkę się rozpisałam, ale przynajmniej mi troszkę ulżyło i mam nadzieję,że ktoś skorzysta z wyżej opisanej sytuacji... Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...