Mam działkę rolną o powierzchni 0,46 ha, położoną w centrum wsi, klasa gruntu VI (w opisie oznaczoną jako pastwiska trwałe), graniczącą z drogą wojewódzką. W gminie nie ma planu Zag. Przestrzennego. Zgodnie ze studium działka nie leży w obszarze przeznaczonym do inwestowania. Przed kupnem działki, byłem w gminie, gdzie zapewniono mnie, że spokojnie będę mógł na niej budować (nawet dom, choć mi raczej chodziło o coś skronmniejszego na weekendowe wyjazdy). Ostatnio chcą złożyć wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy ponownie odwiedziłem gmin i okazało się, że jest problem. Bo żadna z sąsiadujących działek nie jest zabudowana, bo w studium nie jest wykazana jako obszar przeznaczony do inwestowania, a na działce nie ma żadnych budynków. Informacja o budynkach jest o tyle istotna, że kiedyś na tej działce stał budynek, który zmiotła jeszcze w latach 60-tych powódź, o czym oczywiście powiedziałem urzędnikom. I ta informacja okazała się zbawienna, bo okazało się, że jeśli dostarczę im mapę geodezyjną (zamówiłem już mapkę do celów projektowych) z naniesionym budynkiem (jego pozostałościami) to nie będzie przeszkód do wydania pozytywnej dla mnie decyzji. Mapkę zamówiłem, ale coś mnie tknęło, żeby popytać w mojej rodzimej gmnie jak się sprawy z tego typu działkami mają. Rodzimy urzędnik nie miał zaś wątpliwości, że nie mam szans na żadną budowę, nawet jeśli dostarczę mapkę z ruinami. Przyznam, że jestem nieco bezradny. Nie wiem czy nie jestem naciągany na zamawianie kolejnych niepotrzebnych mi do niczego dokumentów, czy też urzędnik w mojej gminie po prostu się myli. Jeżeli ktoś z forumowiczów potrafi pomóc, będę niezmiernie zobowiązany.