Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uprawa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez uprawa

  1. No i jeszcze jedna ważna rzecz. Latem tego roku również zalewało kotlinę. Więc wsiadłem w samochód i jazda na działkę. Była niemalże nietknięta (niemalże, bo oczywiście poziom wody nieco się podniósł, ale woda nie wtargnęła na działkę). Wnioskuję zatem, że tygodniowe ulewy czy wiosenne roztopy raczej mi nie grożą, no chyba, że przyjdzie jakaś powtórka z 1997, a i to po rozmowach z miejscowymi i obraniu nowej lokalizacji nie powinno być dla mnie jakimś wielkim zagrożeniem.
  2. Z zalewaniem tego terenu już jakby na wstępie się pogodziłem. Działka leży w górach i opływa ją potok. Z rozmów z miejscowymi wiem, że były po wojnie dwie powodzie, przy których byla częściowo zalana, a budynek został zmieciony, gdyż byl położony przy samym potoku. Ja chcę swój domek postawić w nieco innym miejscu, na lekkim wzniesieniu, jakieś 1,5 m wyżej od poprzedniej lokalizacji. Bardziej mnie martwi, ta opinia, iż nie dostanę zgody na budowę. 25-cio metrowa altanka, to dla mnie trochę za mało. Przy 35 metrach i założeniu, że da się uzyskać sypialnię pod dachem, można by było jeszcze się zastanawiać, tym bardziej, że to góry, w pobliżu ośrodek narciarski i warto chatkę przystosowac do użytkowania również zimą (co oczywiście pomniejszy jej wnętrze).
  3. Mam działkę rolną o powierzchni 0,46 ha, położoną w centrum wsi, klasa gruntu VI (w opisie oznaczoną jako pastwiska trwałe), graniczącą z drogą wojewódzką. W gminie nie ma planu Zag. Przestrzennego. Zgodnie ze studium działka nie leży w obszarze przeznaczonym do inwestowania. Przed kupnem działki, byłem w gminie, gdzie zapewniono mnie, że spokojnie będę mógł na niej budować (nawet dom, choć mi raczej chodziło o coś skronmniejszego na weekendowe wyjazdy). Ostatnio chcą złożyć wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy ponownie odwiedziłem gmin i okazało się, że jest problem. Bo żadna z sąsiadujących działek nie jest zabudowana, bo w studium nie jest wykazana jako obszar przeznaczony do inwestowania, a na działce nie ma żadnych budynków. Informacja o budynkach jest o tyle istotna, że kiedyś na tej działce stał budynek, który zmiotła jeszcze w latach 60-tych powódź, o czym oczywiście powiedziałem urzędnikom. I ta informacja okazała się zbawienna, bo okazało się, że jeśli dostarczę im mapę geodezyjną (zamówiłem już mapkę do celów projektowych) z naniesionym budynkiem (jego pozostałościami) to nie będzie przeszkód do wydania pozytywnej dla mnie decyzji. Mapkę zamówiłem, ale coś mnie tknęło, żeby popytać w mojej rodzimej gmnie jak się sprawy z tego typu działkami mają. Rodzimy urzędnik nie miał zaś wątpliwości, że nie mam szans na żadną budowę, nawet jeśli dostarczę mapkę z ruinami. Przyznam, że jestem nieco bezradny. Nie wiem czy nie jestem naciągany na zamawianie kolejnych niepotrzebnych mi do niczego dokumentów, czy też urzędnik w mojej gminie po prostu się myli. Jeżeli ktoś z forumowiczów potrafi pomóc, będę niezmiernie zobowiązany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...