Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jacek57

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    44
  • Rejestracja

jacek57's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Jesli nie bedzie narażone na zacinanie deszczu to są szanse, że sie utrzymają. W naszym klimacie woda+mroz pokona najlepszy klej w kilka lat.
  2. Z opisu wynika że chcesz/musisz zrobic cokół woszczelny na wys. metra? Czyli można uzyc membramy wodoszczelnej - jest tego pelno na rynku roznych producentow. Najczesciej dwuskładnikowy srodek o konsystencji gumowatego kleju do plytek. A na to kleisz co masz ochote :ceramike, kamien , klinkier etc. Pytanie tylko co bedzie ponizej poziomu gruntu i cokołu? Bo na oberwanie chmury to wystarczy, lecz na stojacą wode juz nie. Dla pewnosci mozna odkopac fundament i tez go zaciagnać . Pozdr.
  3. jacek57

    Alkomat w pracy

    Odpowiem Ci tak - na jednej budowie zostawilem na cały dzien dwóch orłow - pan murarz i pomocnik Mieli stawiac scianki działowe z porotermu. Murowanie proste jak barszcz. Bez rusztowania. Materiał na miejscu. Zadnego ryzyka....Ale scianki nadawały sie do rozebrania. Bo bo za pion im posłuzyły dwie półlitrówki. Do tego dzieło było krzywe 6cm na całej długosci. Strata czasu - strata materiału. Przy rozliczeniu dostali mniej o wartość zniszczonych pustaków. Oczywiscie syczeli "że mozna to było wytynkować" To zapytałem czy za prostowanie takiej sciany tynkarz policzy podwojnie czy potrójnie i tyle było rozmowy.
  4. Witam Pisze w imieniu kolegi który wyłozył sobie taras własnie taką "deską" . I to nie zadna marektową a cos z gornej połki. "Chce mieć spokój na lata - nie chce drewna bo trzeba co pare lat zapuszczać" Ok. Tylko jak odpalił grila to tłuszcz z kiełbaski zostawił plamki na tej cudownej desce. Okazuje sie że zawarte w niej drobiny bambusa (czy co oni z tym plastikiem mieszają) wody nie chłoną, ale tłuszcz owszem. I teraz pytanie - czy takie tworzywo czymś mozna impregnować? Bo teoretycznie z racji swojej odpornosci nie trzeba, ale z grila jednak kapie
  5. Nie frezuj tynków szlifierką To burza piaskowa w mikroskali. Zyrafa z kolei jest za słaba. Tynk trzeba zwyczajnie skuć gdzie krzywo - zagruntowac - obrzucić - zatrzeć. Osobiście nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem tynkowania przy prostowaniu ścian. Jak kogoś nie rażą płyty gipskarton, to lepsza alternatywą jest ich klejenie na kleju gipsowym. Szybko prostujesz sciany krzywe nawet po 3 cm. Bez czekania, obrzucania i zacierania . Potem cieniutka gładz i po remoncie. Pozdr.
  6. Wlasnie - jak juz z rusztownia rozpoznacie jakiś problem w postaci zasoleń, zawilgoceń, peknięć itd to wtedy można uzywać odpowiednich materiałów. Tynk wapienny jest historycznie uzasadniony i taka linie przyjął nadzór konserwatorski. Na siłe bym nie ładował cudownych zapraw po stowie za worek a wiekszy nacisk połozył na wykonawców posiadających gruntowna wiedze konserw.
  7. Robi sie bardziej techniką malarską niż farbami. W dużym uproszczeniu chodzi o użycie kilka tonów (nawet nie odcieni) dwoch - trzech kolorów. Można przez topowanie pędzlem do uzyskania efektu głebi . Można też przez nakropienie z pędzla. Pistoletem sobie nie wyobrazam chyba jedynie baze. Generalnie wymaga umiejetnosci i doswiadczenia - może nie Matejki ale dobrego rzemieslnika Pozdr. http://www.jwkonserwacjazabytkow.pl
  8. Są pasty na bazie słabego roztworu kwasu fluoroworowego i teoretycznie dają rade ...lecz to kosztowna chemia jak na mycie tynku. Za 1300zł można by wymalować elewacje i efekt bedzie o wiele lepszy
  9. Odpowiem Ci tak - w mojej branzy jak mamy do czynienia z jakims historycznie wartosciowym tynkiem, ktorego nie chcemy skuwać robimy tzw podklejenia. Obrazowo do wywierconego otworu pcha sie mleczko cementowe lub jakies akryle żeby złaczyły tynk z podłożem. W twoim przypadku ta fuszerka żadnej wartosci nie posiada, wiec warto rozkuć rysy do zdrowego podłoża - jeszcze raz zarzucić, a potem zając sie stroną estetyczną. Dziwie sie takim "wykonawcom" bo to przecież rzecz elementarna przejsc z młotkiem po rusztowaniu. Ale też nie wiem jakie mieliście uzgodnienia co do zlecenia. Jakie by nie były ani technologicznie ani estetycznie sie nie popisał. W razie opowiadania bajek że "rysy w niczym nie przeszkadzaja" - w naszym klimacie to droga dla wody czyli rownież mrozu. Zatem miejsca od których zaczyna sie sypać . http://www.jwkonserwacjazabytkow.pl
  10. Zrobiłbym tak...Na drabine z młoteczkiem i opukać delikatnie metr po metrze czy nie jest gdzies odparzony - czy nie puka. Bo samo ogladanie niewiele wnosi. Rozciągnac sznurek w pionie i w poziomie i ocenic jak bardzo tynk jest sfalowany. Rysy powinno sie przerysować i poszerzyc, bo inaczej wrocą. Zagruntowac . Na pekniecia zatopić siatke . A nastepnie obrzucić całość i zatrzeć zwykłą wyprawą wapienno- cementowa, lecz na grubszym piasku . Zeby wyrównać te "fale dunaju" dobry tynkarz powinien połozyc warstwe do ok 1cm. Robota niewdzięczna bo po kims. Praktycznie nie da sie zrobic łataniem, bo pod farbą w świetle objawi sie inne zacieranie i inna faktura. W razie przepychanek umawiaj sie z wykonawca w sloneczne dni http://www.jwkonserwacjazabytkow.pl
  11. Jako inwestor zrozumiałe ze sie martwisz - konstruktor tam mieszkał nie bedzie...Ale budynek to nie 10pietrowy blok, oraz te rysy to nie są jakies wielkie peknięcia . Jesli nie budujesz na osuwisku, torfie czy w wysokich wodach gruntowych to nie bedzie dramatu. Widziałem spekany fundament podpiwniczonego domu...rysy na 3mm. Tyle że wlasciciel dał temu rok zeby siadło. W domku nic nie pęka - nic sie nie rysuje do dzis. Pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...