Koty trują się często liżąc trutkę na szczury w piwnicach. Na ch.. ta trutka pojęcia nie mam, aż mi się włosy na głowie jeżą jak pomyślę, że jakiś dzieciak też mógłby spróbować (takie ładne - różowe).
Pod blokiem zagryzły kota wypuszczone przez kogoś luzem psy.
Komentarz sąsiadki z sąsiedniej klatki "No, wreszcie będzie porządek z tymi kotami"
Rozszarpany kot leżał na trawniku przez cały dzień, w środku lata, dzieciaki bawiły się przed blokiem. Nikt nie ruszył palcem.
Po powrocie z pracy pytam faceta, czy mamy łopatę, bo idę pochować kota, a on na to "Zgłoś w spółdzielni to go sprzątną".
Sama znalazłam łopatę i sama zakopałam kota.
Straszne, po prostu straszne.
Jak ktoś nie ma litosci dla zwierząt to czy będzie miał dla ludzi? Wątpię.