Wróciłam z delegacji, kuchnia zamontowana, szafa w większości też, brakuje tylko półek pod skosem , oczywiście w kuchni jeszcze nie zabudowany piekarnik, zmywarka i okap :
Dziś wieczorem dostałam telefon, że kuchnia będzie montowana w środę, a ja środa - czwartek w delegacji Mam nadzieję być chociaż jak przyjadą, coby stwierdzić czy wogóle kuchnia ta co miała być
A na budowie... Panele ułożone w kolejnych pomieszczeniach - w pokoju Nat i w garderobie, kupione już też na korytarz. Kuchnia pomalowana czeka na meble - mają być w czwartek (kafelkarz musi zafugować podłogę), w cwartek też ma się zjawić pan z balustradą.
Wczoraj zafugowałam mozaikę na toaletce i ułożyłam na blacie umywalki, dziś go zafuguję, wieczorem wrzucę zdjęcia. Schody też już czekają tylko na zafugowanie.
Przede mną największe wyzwanie - pomalowanie klatki schodowej - nie wiem jak tego dokonam
...wracając do przeprowadzki - dziś odłączony został mój telefon stacjonarny w mieszkaniu - dziwne uczucie, zakładaliśmy go zaraz po prowadzeniu się do tego mieszkania... a teraz dzwoniąc na niego słyszę: "nie ma takiego numeru" ... Bardzo dziwne uczucie...
Trzeba się sprężać i adres też zmienić :) Choć już wiem że będzie mi smutno przy podpisywaniu aktu notarialnego o sprzedaży mieszkanka - spędziłam w nim jak na razie najlepsze chwile mojego życia :) Mam nadzieję jednak, że to co najlepsze dopiero przed nami - w Rogoźniku na Brzozowej!
DOMU POSZUKUJE NIUF ZE SCHRONISKA - CZTEROLETNI PIES, ZDROWY, AKTUALNIE PRZEBYWA W DOMU TYMCZASOWYM NASZYCH PRZYJACIÓŁ. Ma super charakter, jak każdy porządny nowofundland zero agresji, bardzo zabiegający o kontakt z ludźmi - jeśli ktoś z forumowiczów chciałby przygarnąć 60 kg psiej miłości, proszę o kontakt! Pies jest już wykąpany i ostrzyżony, czeka we Wrocławiu, ale istnieje możliwość transportu.
Dzisiaj odbiór istalacji gazowej i zasypanie szamba (w końcu), kafelkarz zaczął dziś robić schody, do końca tygodnia mają być gotowe. Kuchnia wczoraj pomalowana na biało, została jeszcze beżowa przecierka.
Duże plany mam na weekend (bo jutro i pojutrze w delegacji) - wolny od pracy Natalia wraca z obozu, wybierze dla siebie panele i pewnie zdążymy je położyć, planuję dokońćzyć kuchnię i mozaikę na blacie umywalki w górnej łazience.
No i mieliśmy wczoraj na budowie pierwszą większą "masakrę"
Układalaliśmy sobie w dalszym ciągu panele w sypialni, w ramach przerwy poszliśmy na spacer z psami... A tu rozpętała się nagła ulewa z gradem, zanim zdążyliśmy pozamykać na górze okna, zalana została cała położona podłoga (przez okno dachowe otwarte na oścież)
Oczywiście trzeba było na szybko rozbierać podłogę, wycierać każdy panel i układać od nowa Robota do 21.00
Dla dopełnienia "radości" ulewa trwała kilkanaście minut, po czym w trakcie gdy walczyliśmy z wodą w sypialni wyszło znów piękne słońce, jakgdyby nigdy nic
Na szczęście strat poza czasem nie było, dziś byłam na budowie przed pracą czyli o 4.20 rano i z podłogą wszystko gra :)
Dziś w planie nocleg na budowie, więc mam nadzieję że skończymy sypialnię (skończylibyśmy wczoraj gdyby nie brakło kilku sztuk paneli) i może uda się zrobić pokój "niebieski" - jest połowę mniejszy od sypialni, a i do wprawy zdążyliśmy dojść z tą robotą
Dziś panowie od gazu zaczęli podłącznie nas do cywilizacji, jutro ciąg dalszy a w poniedziałek próba szczelności czyli zakończenie roboty
Dziś kupiliśmy płytki na schody, bo jutro kafelkarz ma skończyć górną łazienkę (zostanie tylko blat umywalki robiony przeze mnie z mozaiki kamiennej) i zacznie robić schosy, czyli schodzić w dół
Ja mam jutro wolne więc planuję od rana być na budowie - w planie pomalowanie kuchni (nie udało się ostatnio) i skończenie paneli w sypialni (łącznie z listwami) - zobaczymy co z tego wyjdzie
Wracam do życia Jak pomyślałam że mam do wyboru takie "problemy" z budową i mieszkanie dalej w bloku, smutki mi przeszły jak ręką odjął
Wczorajszy dzień dość owocny, ale jak juz życie pokazało wszystko na budowie trwa dłużej niż się spodziewamy... Planując na wczoraj kładzenie paneli w sypialni zapomniałam, że mam tam do skończenia malowanie ściany i sufitu Ale i tak jest dobrze, bo skończyłam malowanie, panele położone w 1/3 (już mi się podoba), nawet nocowaliśmy na budowie żeby dłużej podziałać Kuchnia przygotowana do malowania, dziś działamy dalej
Zgubił mi się kabelek do aparatu, nie mogę wstawić zdjęć
Prace idą do przodu, prawie wszystko zaplanowane, a mnie ręce opadły. Do przeprowadzki 10 tygodni a przed nami jeszcze tyle pracy i półtra tygodnia w lipcu wycięte na wyjazd. Zostaje 8,5 tygodnia.
Mam nieodparte wrażenie że wprowadzimy się na budowę.
To samo z kosztami - wydawało mi się że na tym etapie już mam wszystko przewidziane... guzik prawda! Koszty się mnożą jak króliki
Mam odruch wymiotny. Chyba powinnam zajrzeć na FM do Psychologa dyżurnego...
Na sobotnim grillu u sąsiada dowiedziałam się bardzo pocieszającej rzeczy, a mianowicie że odbiór budynku jest u nas "papierowy" - sprawdzają dokładnie wszystkie złoóżne dokumenty, ale na budowę nie przychodzą Nie ukrywam że bardzo mnie to cieszy
Dziś jeszcze kupiłam zestaw prysznicowy Grohe z baterią termostatyczną i zrobiłam większość kamienia w kuchni.
Kominek niestety nie skończony z powodu złego wymiaru belki - jutro przyjedzie poprawna i będzie skończony i odpalony Jest dokładnie taki jak chciałam - piaskowiec + marmur, wkład Tarnawa, nieduże gabaryty całości
Weekend planuję na budowie - mam do skończenia pomarańczową sypialnię i większość wykusza Mam też w planie przywieżć już panele do pokoju Nat
Dziś też był pan na pomiar szafy wnękowej wstępnie ustalonej podczas pomiaru kuchni. Jest ok, będzie fajnie zagospodarowana ściana pod skosem w sypialni Montaż całości potwierdzony na koniec czerwca
Jutro ma się zjawić pan od kutych balustrad w sprawie poręczy do schodów
Zapomniałam jeszcze dodać z innej beczki że firmy motoryzacyjne to złodzieje - mam właśnie odebrać nową Astrę III i "zaśpiewali" mi za hak holowniczy 1300 PLN A jak nie założę w Oplu i to firmowego haka to stracę gwarancję
Zła jestem bardzo bo hak mi potrzebny, a kaskę tą widziałam raczej w panelu prysznicowym niż pod zderzakiem
Kafelkarz kończy cały parter, więc zaraz przeniesie się do górnej łazienki, a to oznacza, że za 2 tygodnie będziemy mieć czynną łazienkę Wanna przyjechała (nie wiem jak ją wtransportujemy na górę bo jest WIELKA Umywalka i miska WC już czekają , więc jak tylko kafelkarz zrobi zabudowę, będzie można podłączyć się do cywilizacji
Ja spędziłam wczoraj bardzo owocny dzień na budowie - od 10.00 do 20.00 pomalowałam sypialnię już razem z przecierką i położyłam "kamień" na jednej stronie wykusza - efekt jest dokładnie taki jak planowałam Zdjęcia dopiero jak skończę cały wykusz
Zaplanowałam urlop w ostatnim tygodniu sierpnia - PLANUJĘ PRZEPROWADZKĘ!
Ze spraw przyziemnych - policzyłam jakie jeszcze koszty mnie czekają i jakie mam na to zasoby... I niestety prawda jest nieubłagana - większośc mebli będzie musiała przyjechac na początek z mieszkania, na nowe meble będzie kasa dopiero po sprzedaniu mieszkania (jak zresztą na elewację - to i tak miałam zamiar zrobić na jesień, niech budynek schnie).
Ale już wiem, że wprowadzać będę się do domku wykończonego w środku prawie w stu procentach
I zlewozmywak: http://image.ceneo.pl/data/products/729665/productToCategory.jpg" rel="external nofollow">http://image.ceneo.pl/data/products/729665/productToCategory.jpg
A to mój okap: http://image.ceneo.pl/data/products/134475/9accc49f-6018-436a-9653-51e674bc5fbc_product.jpg" rel="external nofollow">http://image.ceneo.pl/data/products/134475/9accc49f-6018-436a-9653-51e674bc5fbc_product.jpg
Trochę się rozjuszyłam i kupiłam oświetlenie do większości pomieszczeń (tam gdzie nie zabieram z mieszkania): do "salonu" - sufitowa i kinkiety, sufitowa do sypialni i kinkiety do holu i na klatkę schodową Kinkiety wszędzie będą ceramiczne, pomalowane na kolor ścian.
Zostanie mi tylko system linkowy do holu na górze, lampa do pokoju Nat i najprostsze plafony do garderoby, pralni i kotłowni.
Problem ogródka dalej na czasie - wprawdzi koń się zjawił, ale okazało się nie wogóle nie kuma orania i nici z pięknego przygotowanego do siania poletka przed tarasem Nadal zostaje tylko kopanie szpadelkiem