Od początku miałam zastrzeżenia że mój,,domek"wygląda jak ulepek.Jakieś ścinki cegieł GRUBA zaprawa(na 3cm) itd.Ale szanowni panowie rysowali mi wielkie kółko na czole i pukali w środku i robili swoje(kierownik mówił OK).Dach miał być skończony na 30 listopada ale się omsknęło.I dzięki Bogu!Kręcąc się na poddaszu coś mi się nie spodobało w ściankach działowych.Z jednej poodklejałam wszystkie cegły a inna na oko 5 m cała się chwiała(była nie zakotwiczona do ściany nośnej).Wykonawca powiedział znowu że jest cacy.Ja zaczęłam jeździć po innych budowach,robiłam z siebie przysłowiową blondynkę i pytałam dlaczego.I już wiedziałam że tego nie odpuszczę.Potem wykonawca zrobił zrzut nowych murarzy i któryś sypnął że mam chyba strop ugięty!Poprosiłam o pomoc kolegi mamę(budowlańca ale bez papierów)no i bomba wybuchła.działówki to pryszcz ale DACH!takie drobiazgi:płatew zamiast 16/20 wstawiona16/16 z nabitą deską dla równego,brak mieczy,słup drewniany oparty o komin z kotłowni,murłaty podbite deskami po jednej stronie bo im krokwie nie chciały posadowić się na murłacie(dodam że po tej stronie ściana kolankowa już jest wyższa o 6 cm bo im jakoś nierówno wyszło-czyli zabrakło jakieś 10cm)postawiła dacharza przed sobą powiedziała co widzi a ON UCIEKŁ Z BUDOWY!I odesłała do inspektora z papierami.A facet krótka piłka-dach rozebrać!co do tego stropu też jakoś bykiem patrzył ,miał wątpliwości czy nie brakuje tam podciągu bo belki stropowe wiszą bez podparcia w przedpokoju.drugi inspektor to mój pomysł po tym jak kierownik powiedział że nie ma zastrzeżeń i nie rozumie problemu.nowy pan obejrzał dach powiedział że ładnie nie jest ale da się poprawić po czym w miejscu tego wiszącego stropu rzucił k...a potem już poszło z górki i rozebrał dom do stanu zerowego.i odesłał do okręgowej izby budowlanej żeby kierownikowi zabrać pozwolenie.Ale hitem jest beton na stropie.nawet murarze się dziwią dlaczego on tak dziwnie wygląda(blady i taki nijaki).a teraz tak sobie myślę czy nie odkuć kawałka i dać do badania.ku przestrodze-ta firma pracowała u mnie w domu w którym obecnie mieszkam-bez kłopotów.w tym wszystkim najbardziej boli to że wykonawca zarzuca że się czepiam żeby nie zapłacić!Tylko co dalej?Do świąt będę miała opinie insp na papierze.zapomniałam jeden z nich jest biegłym sądowym