
wieśniak
Użytkownicy-
Liczba zawartości
14 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
wieśniak's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Skoro jest to narzedzie wiertnicze przeznaczone do wybierania szlamu a praktycznie podstawowy przyrząd do wiercenia w nawodnionych piaskach (ponizej lustra wód podziemnych), stosowane też do pogłębiania studni, to chyba się NADAJE. Pewnie, że jeszcze zależy od wykonania. Rozumiem, przydałyby by Ci się jakies rysumki albo fotki, niestety nie mam czasu szukać, ani rysować, ale możesz sam pogrzebac po sieci. Znajdź na jakimś złomowisku rurę stalową średnicy 100 - 200 mm dł ok 2 m i do dzieła. Ustrojstwo musi być ciężkie (stąd ta długość), żeby sie wbijało w piach. Po podniesieniu jakiś 1 m nad dno trzeba to spuszczać swobodnie (szybko) potem podciągać z powrotem i tak kilka razy a potem wyciągać na powierzchnię i wylewać. Największy problem będzie z tym szybkim spuszczaniem, trzebaby linę, czy łańcuch czymś złapać (np. przymocuj kawał grubej dechy koło której będzie chodził łańcuch i jeden chłop wtyka jakiś długi pręt w ogniwko i trzyma to na desce a drugi chłop pracuje kołowrotkiem), potem odwinąć liny z kołowrotka minimum ze 2 m i potem linę puścić, szlamówa spadnie, i tak w kółko. Aha w związku z długością szlamówki kołowrotek studni może być trudny do wykorzystania, trzaby cos sklecić wyższego. Jak nie masz czasu majsterkować to w gdańsku jest parę firm wiertniczych można podzwonić i zapytać za ile przeszlamują. Pa
-
No tak, najpierw człowiek chciał zrobić szlamówkę, bo mu sie nie chciało wiadrem, a niedługo dojdzie do wynajęcia wiertnicy wielkośrednicowej.... Róbże tą szlamówkę albo jakiś sąsiad niech ci zrobi, co umie troche spawać a jak nie to wiadro i na dół, a jak nie to dzwoń do strażaków, studniarzy, czy innych wiertników, albo wynajmij jakiegoś pijaczka co wlezie tam za 4 wina proste (albo nie, bo sie jeszcze utopi) metod jest wiele, sprawa jest prosta a to jest dział "zrób to sam" Powodzenia !
-
Poza tym grzyb pojawia się często w przypadku braku wentylacji, np nowe, szczelne okna i grzyb wyłazi w naroznikach pomieszczeń. Nie wiem czy to ocieplenie wewnętrzne nie pogarsza sprawy ?
-
Myśle, że klej nie może trzymać zbyt mocno, cóż to znaczy ? Jeśli podłoże jest bylejakie to zastosowanie słabego kleju coś poprawi ? I tak odlezie, a w którym miejscu to już chyba ma mniejsze znaczenie (tak sobie mysle jako amator w dziedzinie klejenia) Myśle tez że pewnie są jakieś przeciwwskazania w stosowaniu klejów cementowych do płyt G-K. Sprawdzałem właśnie jak trzymają sie roczne kawałki g-k przyklejone najgorszym cementowym klejem. Papier zostaje przy kleju na ścianie, odrywa sie goły gips. Niby super ale mam wrażenie, że poprostu pierwotny kontakt kartonu z gipsem został nieco osłabiony w wyniku działania roztworów z kleju cementowego. Pewnie ten problem rozwiązałoby wcześniejsze impregnowanie płyt g-k ale to juz wtedy ginie przewaga ekonomiczna kleju cementowego nad gipsowym. Może są inne przeciwwsjkazania z których nie zdaje sobie sprawy ? No to doczekamy się jakiegos wyraźnego werdyktu fachowca: klej cementowy do gipskartonu - zbrodnia czy nie ?
-
No tak, klapka musi być mniejsza od rury, najlepiej nie cała okrągła, tylko trochę ścięta z jednej strony (nie jak litera O tylko jak D). Rura też będzie trochę zmniejszona bo trzeba przyspawać jakis zawias i już koniec nie bedzie miał otworu okrągłego jak litera O tylko jak D, to przesuwa os obrotu klapki, nie jest ani w osi rury ani przy jej ścianie, tylko gdzieś pomiędzy, tak więc mała klapka w kształcie lit D lata w większej dziurze o takim samym kształcie. Kombinuj, to proste, jak wyjdzie to wyjdzie, byleby działało, a zasade działania znasz, więc se poradzisz. Do jednorazowej roboty nie musi być ani piękne ani mocne (jak sie coś urwie to se przyspawasz następne silniej) Pozdro
-
Chodzi Ci o tzw. szlamówkę. Jest to rzeczywiście rura zamknięta od spodu klapką na zawiasie, tak aby otwierała się tylko do srodka (do wnętrza rury). Tak więc po przyspawaniu zawiasu z klapką trzeba dospawać jeszcze jakieś żelastwo, żeby klapce nie pozwoliło się otworzyć na zewnątrz. Jest tu dość duża dowolność szczegółów konstrukcji. Ważne, żeby przy uderzeniu w dno błotko swobodnie otwierało klapkę i dostawało się do środka a przy podciąganiu do góry blokowało klapkę i dało się wyciągnąć i wylać drugą stroną rury. Szczelnosć klapki zazwyczaj nie jest najważniejsza, bo błotko samo zalepia drobne szczeliny. Wójek dobrze mówił, jest to proste urzadzenie, powszechnie stosowane, nie jakiś eksperyment. Pozdro
-
10 niezmiennych praw budowania domu
wieśniak odpowiedział woprz → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
Nigdy nie eksperymentujcie na dużą skalę (eksperyment to takie działanie, którego efekt intuicyjnie wyczuwamy ale nie mamy dowodu że się nie mylimy). Jeśli już to na małą skalę, za małe pieniądze i dopiero jak się sprawdzi i jeszcze potwierdzi z innych źródeł, że nie zrobiliśmy jakiejś głupoty, to wtedy można... Eksperymentów, których nie da się zrobić najpierw w mniejszej skali nie róbcie w ogóle ! Pa -
Wydajnosć studni zależy nie tylko od głębokości (ilości) wody w otworze ale jeszcze od bardzo wielu czynników w tym technicznych (filtr, jego srednica, rodzaj obsypki - tego akurat u was nie będzie i innych). Najważniejsze są jednak warunki hydrogeologiczne, czyli w dużym skrócie jeka gruba jest warstwa wodonośna i z czego jest zbudowana (np 0,5 m wkładka piasku pylastego w glinie, czy 5 m grubego piachu - na wyczucie widać co może dac więcej wody). To czy woda jest na 2, czy 5 m nie ma większego znaczenia dla wydajnosci, ma za to dla samego wiercenia, zwłaszcza takiego amatorskiego. Wiertnicy zrobią wam porządna studnię (o ile są do tego warunki w danym terenie) za ok 100 -300 zł/m bieżący z zafiltrowaniem i obsypką żwirową, średnicy np 160 mm PVC. Pod gliną potrafi być tzw napięte zwierciadło wody, czyli dowiercasz się np. do 4,5 m, było sucho a tu nagle woda i stabilizuje sie np. na 2 m. Wielu niedoświadczonych kopaczy studni już przez to zginęło, dlatego lepiej wiercić. Jak komuś bardzo zależy i ma troche kasy to prawie z niczego mozna troche wody wydusić (przykład studnia 12 m w glinie z drobnymi (1 -3 cm) wkładkami mokrego piasku pylastego i piasku drobnego średnicy 160 w rurach osłonowych 9 5/8'' w obsypce 0,5-2 mm dała stały dopływ 500 litrów/godz. przy maksymalnej depresji). Co do wody na górce to się zdarza, są to wody zawieszone, wypełniaja np. wielką miskę z gliny lub innych słaboprzepuszczalnych skał, po deszczach miska pełna, czasem się przelewa). A nie chce mi sie już pisać. Pozdrowionka
-
Od kilku lat amatorsko używam najtańszych klejów cementowych (typu economi lub inne badziewie z promocji) do lepienia płyt g-k na różnych podłożach (w tym gazobeton) w mojej wielkiej, wiecznie remontowanej chałupie . Nigdy nie było problemów płyty trzymają się mocno w odróżnieniu od płytek ceram. i gres., które odpadają od tanich klejów (chociaz sa to kleje do płytek własnie) Wszyscy pukaja się w głowę, że powinno się używac klejów gipsowych. Mam więc pytanie do fachowców: dlaczego są takie zalecenia, skoro jkleje cementowe są tańsze i trzymają chyba nawet lepiej ?
-
Ja też jestem przeciw mordowaniu zwierzątek przez ludzi, ale moj cudowny pies (suka) uważa ze jemu wolno. Wymordowała wszystkie krety na działce i co najmniej 1 łasiczkę, a zwykłą mysz zeżarła na moich oczach ... i teraz sie nudzi.
-
Opaska owszem, ale akurat nie u mnie, bo fundamenty są kompletnie spieprzone, nie poziome, ino pochyłe zgodnie ze zboczem.
-
Wydaje mi się, że problem z gliną jest dopiero wtedy, kiedy franca znajduje się mniej więcej na 1,5 m głębokości, czyli akurat tam gdzie stoi sobie fundament. Po deszczach zawsze są jakieś wody zawieszone na tej glinie o bardzo zmiennym zwierciadle (czyli głębokość do tej wody sezonowo bardzo jest zmienna) i pewnie spływają sobie te wody mniej więcej zgodnie z morfologią terenu (a właściwie stropu glin). Jak tak sobie płyną pod fundamentem przez pare lat to potem jest sytuacja taka jak u mnie - wszystko popękane jak cholera. W sytuacji kiedy fundament posadowiony jest w glinie a nie tuż nad nią chyba nie ma problemu
-
a jak sprawdzić, na razie bez fachowych ekspertyz, czy sie zawali, pomiary odchylenia ścian od pionu, czy co ? [ Ta wiadomość była edytowana przez: wieśniak dnia 2003-03-27 12:46 ]
-
Hej Mój komunistyczny dom z promieniotwórczych pustaków żużlowych i fundamentów z byle czego, krzywo posadowionych nad zmienną wodą zawieszoną na glinach (gł 1,5 - 1,8 m) zawsze sobie pękał, ale od paru lat słyszę jak trzeszczy i chrupie. Jak myślicie zawali się wreszcie, czy nie?
-
Ratunku- sąsiad zasmradza całą okolicę!!
wieśniak odpowiedział mika30 → na topic → Dział Porad życiowych
zmówić okoliczne baby i zatłuc chama grabiami