Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Joasia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 066
  • Rejestracja

Joasia's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. Joasia

    Bateria PAFFONI

    Nadal uważam, że poza atrakcyjnym wyglądem Paffoni to kompletna pomyłka. Z kranu leci cienki strumyczek, prysznic za to daje jak oszalały; wylewka się rozregulowała - kręci się dookoła, ma taki jakby za duży luz;nie wiem jak to opisać; wąż od prysznica nadal ciężko wcisnąć - uszczelka dzielnie trzyma:). Polecam natomiast - także włoskie - Guglielmi: dwa lata i nadal super. No, ale i cena byla inna. Poz tym wszystkie Hans Grohe działają bez zarzutu.
  2. To był nasz czwarty architekt (zespół architektów). Dwaj pierwsi po prostu w ogóle nas nie słuchali. Chcieliśmy dom nawiązujący do stylu krajowego (to była na pocz. XX w. taka poznańska alternatywa dla stylu dworkowego), czyli m.in. dach mansardowy przy prostych ścianach szczytowych - a proponowano nam domy z dachem płaskim albo kopertowym (to tak dla przykładu). Oczywiście zero rozmowy bez zaliczek. Trzeci architekt nas słuchał - ale chyba po prostu nie potrafił wyjść poza swoje przyzwyczajenia. Tymczasem dom nie miał być zrobiony w stylu historycznym, tylko do niego nawiązywać. Żyjemy w końcu ponad sto lat później, lubimy duże okna itd. Kolejne 2 tysie - to już w sumie 6, a my ciągle bez projektu. Czwarta próba - osiągnęliśmy w końcu projekt. Ci architekci byli artystami, zrozumieli nas i umieli zrobić projekt, który mial to "coś", co sprawia, że ten dom jest... Ładny? wyjątkowy? robi wrażenie gdy się do niego wejdzie? - nie wiem, jak to opisać... Po prostu bardzo się nam podoba. Niestety, dotyczyło to tylko bryły i ogólnie rzecz biorąc rozkładu. Oczywiście - wiem, że to bardzo dużo, to podstawa. Ale co się naszarpaliśmy... Np. to my musieliśmy wymyślać, jak zrobić strop, żeby salon nie był przedzielony w poprzek podciągiem grubym na 45 cm (!). Ile zostawić pustki powietrznej przy ociepleniu wełną. Co zrobić z kuchnią, żeby dalo się ją potem jakoś ustawić. Jak zmieścić na górze łazienkę, nie liwkwidując przy tym pralni. Jak ułożyć warstwy ocieplenia. Jakie promienie krzywizn przy gzymsie. Jak ociepliś taras, żeby nie wychodzić na niego schodek w górę. Gdzie zrobić kotłownię, żeby zmieścił się jeszcze na działce samochód. Itd, itp... Ten architekt zainkasował 20 tys. Projekt detali i wystrój wnętrz to by było kolejne 20 - 25 tys. Na pewno efekt byłby super, ale za te pieniądze i przy tych nerwach - oczywiście nie skorzystaliśmy. Braki detalu technicznego uzupełniliśmy sami w czasie budowy - Neufert plus Poradnik majstra budowlanego plus internet plus trochę nauki. Braki detalu dekoracyjnego - uzupełniamy sobie powolutku do dziś. Mieszkamy - i niespiesznie wybieramy lampy, polujemy na wyprzedaże i promocje, uzgodniliśmy sobie wizję biblioteki, znaleźliśmy stolarza - i po prawie 2-ch latach od przeprowadzki mamy bibliotekę. Taką "na zawsze", i bardzo ją lubimy. I tak ze wszystkim po kolei. Nasze gusta ewoluują, zmienia się moda, pojawiają się nowinki techniczne. Nasz dom nigdy nie będzie domem "modnym". Ale na tym akurat nam nie zależy
  3. Wszystko ma plusy dodatnie i plusy ujemne. Z architektami przy projekcie indywidualnym namęczyliśmy się tak bardzo, że o zatrudnieniu architeksta wnętrz nie było mowy. Kosztowało to sporo czasu poświęcownego na naukę (oczywiście Neufert, potem różne poradniki, podręczniki, nieśmiertelne czasopisma oczywiście też). Jak zawsze - czas to pieniądz. Byłam na wychowawczym, więc mogłam sobie pozwolić. Efekt: mamy dom, w którym świetnie się czujemy - choć (z innego punktu widzenia: ale) jest nadal nie skończony. I to jest chyba właśnie klucz do tego problemu: Jeśli ktoś chce zamieszkać w domu skończonym, nie chce mieszkać w prowizorce, a jak za parę(naście) lat wystrój się znudzi, to się go zmieni - to bez projektanta wnętrz nie ma raczej szans. Ale jeśli ktoś ma podejście inne: dom urządza się latami, stopniowo się go poznaje, dom powoli obrasta nami, a my powoli zrastamy się z nim - to myślę, że przy pewnym wysiłku własnym wspomaganym książką i internetem - doskonale sobie poradzi sam. Oczywiście, jest to okupione koniecznością mieszkania przez pewien czas z papierowymi lampami z IKEA, albo z książkami w kartonach zanim nie urządzi się biblioteki. Ale ja akurat tak wolę. I żeby było jasne - dobry (funkcjonalny, i jeszcze żeby miał to "coś") projekt architektoniczny to podstawa. Bez niego choćby nie wiem ile się pracy włożyło w wykończenie, efekt będzie słabiutki.
  4. Joasia

    Bateria PAFFONI

    Mam paffoni czterootworową na wannie. Problem ściekającej wody jest rozwiązany tak, że w otworku, z którego wyciąga się wąż, jest uszczelka - dość mocna i dość twarda. Powoduje to, że woda nie wlatuje tam swobodnie, ale przy tym wąż ciężko się wyciąga, a jeszcze ciężej wpycha z powrotem. i to jest chyba największa wada tej baterii. Jednak nie ma nic za darmo: w innych bateriach są zwijacze (takie jak w kuchennych), i woda spływa pod wannę. Nie chciałam tak. A w tych najlepszych firmach są pojemniki pod waną - coś jakby spłuczka - połączone z kanalizacją i jak woda tam spływa, to nie ma problemu - no ale one kosztują ok. 6 tysięcy , więc raczej ich nie braliśmy pod uwagę . Na wszelki wypadek pod wanną, tam, gdzie jest takie wycięcie na nogi, zostawiliśmy szparę na górze tego wycięcia - wiatr sobie tam hula i nawet jeśli jakaś woda sie pod wannę dostanie, to odparuje. Wracając do tej baterii paffoni, to nie jestem też zadowolona z tego, że ze słuchawki woda leci bardzo mocnym strumieniem (odrzut daje, że hej), a z kranu - słabym (może to kwestia perlatora?) - wolałabym odwrotnie. Więcej wad na rzaie (od ponad rokju) nie widzę. Bateria jest ładna, chrom nie odpada. Ale jak bym miała więcej kasy, to wolałabym Guglielmi.
  5. Joasia

    KOMINKI nasze !!!

    O Boże, telewizor pod drzewem, a obok ruina No kompletnie mnie osłabiło. Różne już tu rzeczy pokazywano na tym forum, ale to przebija wszystko. No to już będzie Święta Lipka jak żywa. Tylko tam jeszcze są listki gipsowe pozłacane - może by i tę technikę wykorzystać? Byłoby śliczniej.
  6. Marmur jest pięęękny... Ma jednak - w łazience lub w WC - jedną wadę. Nie jest odporny na kwasy. W razie np. małego rotawirusa, szczególnie gdy w domu są małe dzieci - niestety zostaną brzydkie ślady.
  7. Ja z wany akrylowej też nie jestem zadowolona. Mam w domu dwie: akrylową i stalową. I nigdy więcej akrylu. Czyści się toto beznadziejnie; zero poślizgu - pupa się przykleja; rysy od byle czego; no po prostu miska z plastiku.`Aha, firma to Excellent. Ale to chyba nie rzutuje, bo brodzik akrylowy z innej firmy (Huppe) - a wrażenia te same.
  8. A my mamy panel prysznicowy (hansgrohe) i jest super - mój kregosłup go uwielbia. Dzieci lubią się bawić pod deszczownicą. Nie mieliśmy z tym panelem jak dotąd kłopotów - może to kwestia solidności wykonania.
  9. Joasia

    Grupa Stare Babice

    Kamienie - to tylko w Pińczowie za Kielcami. Nawet z transportem wyszliśmy i tak ponad połowę taniej niż gdybyśmy kupowali w okolicach Warszawy. http://www.marmury.home.pl/
  10. Hmmm.... A jak by wyglądała bez tej maty? Krzesła na kółkach wymyślono do biur z wykładzinami/panelami, a nie do porządnych gabinetów z parkietem.
  11. Joasia

    Grupa Stare Babice

    Nas szambo kosztowało w 2007 r. w 6 tysięcy (chcieli 8, ale stargowaliśmy), ale to razem z uożeniem rur z dwiema studzienkami - tak że mamy to przygotowane od razu do podłączenia się do kanalizacji. Mieszkamy od jesieni, kanalizację w naszej ulicy zaczęli kłaść teraz. Skończą pewnie w jakieś 3 miesiące. Potem odbiory - i dopiero wtedy można się będzie podłączać. To zajmie razem z papierologią około 3-4 miesięcy. Sam oceń, czy możesz tyle czekać.
  12. Żeby już dokończyć o tym oddychaniu, to jeđli Litex chce ocieplić maxa styropianem i baaaardzo się boi grzyba, to może zawsze z tym ociepleniem poczekać rok - dwa od zakończenia mokrych prac w budynku. Na stronach ITB jest opracowanie, w którym naukowcy zainspirowani m.in. dyskusjami na tym Forum, zbadali "oddychanie" ścian. Do konkluzji doszli różnorakich, ale jest wśród nich m.in. ta, że - jak wyszło w badaniach - różnice między domami ostyropianowanymi o owełnowanymi istnieją przez pierwszy rok do trzech lat, malejąco. Tzn. wilgoć budowlana wyłazi z domu przez ściany ocieplone wełną rzeczywiście łatwiej, niż w tych ze styropianem. Ale potem - gdy dom już się wysuszy - różnice stają się pomijalne. Pzdr. Joasia.
  13. Joasia

    Grupa Stare Babice

    Powiem Ci, co nam powiedział nasz kierownik. Tynk cem-wap kładziony tradycyjnie ma 3 warstwy: obrzut, narzut, i gładź. Każda kolejna jest coraz drobniejsza, i przede wszystkim - coraz słabsza. W efekcie taki tynk mocno trzyma się podłoża, nie pęka, a jak nawet gdzieś się w niego czymś trafi - to będziesz miał dziurę "punktowo", a nie odpadnie całym płatem. Zaś tynk kładziony maszynowo - szybko się kładzie. My mamy tynki kładzione ręcznie. (Nb. wylewki mamy maszynowe - są gładsze niż ręczne, a nie muszą trzymać się podłoża jak tynk ściany - przeciwnie: są płytą pływającą.) Pzdr. Joasia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...