Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dżidżi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

dżidżi's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. hmmm ... niby śledzę ten temat, ale maili z powiadomieniami nie dostaję ... no cóż ... w pewnych kwestiach nie zgadzam się z przedmówcą, ale myślę, że są one na tyle mało istotne, że nie warto tego roztrząsać po raz trzeci ... ogólnie obaj zadowoleni jesteśmy z pracy naszych pieców i to jest ważne nie ma co robić z tego większej filozofii. U mnie temp. w domu nie schodzi poniżej 22 stopni ... tak lubimy
  2. no to niezłe wyniki osiągasz ... tylko że ... obserwując mój piec doszedłem do wniosku, że oszczędniej jest utrzymywać w miarę stałą temperaturę wody w instalacji, niż pozwalać na wychładzanie do 40 st. C, żeby potem nadganiać ... Co do roszenia - może się zacząć jak pompa ruszy zanim piec ogrzeje wodę trochę to potrwa, a jak już ogrzeje to możliwe, że sterownik pokojowy znów wyłączy pompę cóż - instalacja sterownika pokojowego jeszcze przede mną, do tej pory zastanawiałem się czy warto, ale wyglada na to, że warto. mam nadzieję, że wiesz, że moc kotła nie zależy tylko od parametru 'd' ... moim zdaniem moc kotła zależy ściśle od ilości węgla - o ile piec jest dobrze wyregulowany i dobrze wykorzystuje podany mu węgiel. Swoją drogą jestem ciekaw jak to możliwe, że piec spala Ci około 18 kg węgla na dobę i osiąga moc 20 KW? Jak to obliczyłeś? ... bo jeśli zmieni się fabryczne parametry "b", "o" czy "L" to zapomnij o odczytywaniu mocy z tabelki! Węgiel u mnie dopala się b.dobrze. Dopalanie węgla jest w raczej luźnym związku z parametrem 'b' i tak jak w przypadku mocy - zależy od kombinacji "d", "b", "U", oraz w mniejszym stopniu od "o", "J" i "F". I co to za herezje kolega wypisuje o z tym piecu tradycyjnym? Co do temp. wody - pisałem, że 20 st. C to u mnie nastaw minimalny, nastawiam tak "c" gdy wychodzimy do pracy zostawiając dom na 10 godzin. ... ach ... to Ty pisałeś o tym uszczelnianiu talerza ... tylko jak to potem wyjąć w razie potrzeby wyczyszczenia czy coś ? ogólnie z Twojego posta wynika, że spalanie masz faktycznie niskie, piec napewno przy tym spalaniu nie osiąga 20kW, Twoja chata musi super trzymać ciepło albo masz małą kubaturę
  3. no ... skoro mnie nie widać to będę asertywny - sie nie zgadzam 1) temperatura u mnie na piecu to 56-60 st. C (n = 56) 2) piec palił o wiele za dużo już długo przed świętami, wtedy też zdarzały się dni z temp. w okolicach 10 st. C 3) też myślę o zastosowaniu sterownika pokojowego, ale najpierw zainstaluję sobie zawór czterodrogowy i zobaczę co to da ... natomiast jeśli chodzi o te 30 st. C - nic bardziej mylnego - nastawiasz sobie po prostu bardziej intensywne grzanie w cyklu podtrzymania! TO właśnie próbuję tu wytłumaczyć. Ja teraz mógłbym u siebie zjechać nastawem n do '--' (35st.C chyba), ale moje ustawienia i tak utrzymają temperaturę w okolicach 50-60 stopni! Trzeba po prostu pokombinować z ustawieniami, ja już dawno zapomniałem o fabrycznych. 4) powierzchnię domu może i mam mniejszą, ale ja mam piec 15kW (nie wiem jak Ty, nie chce mi się szukać ) - u mnie pojemność wodna to 80l, piec 25 kW ma 108 litrów ... to zdaje się ma znaczenie, bo jeśli chodzi o spalanie, to do osiągnięcia takiej samej mocy (np. 15kW) oba piece zżerają niemal tyle samo węgla ... wg instrukcji 5) fakt, że ten sterownik w Elektrometach - mimo, że nie najgorszy, chwalony tu i tam - nie jest dopracowany. Widziałem u znajomego sterownik PERFEKT cośtam - nastawiasz tylko jaką chcesz temperaturę a on sam dobiera czas podawania węglą i czas przerwy między podawaniem, można to jeszcze jakośtam kontrolować ... niezły jest i to jest ta oszczędność - mój sterownik niestety jest za głupi, żeby tak 'inteligentnie' skojarzyć temperaturę na piecu z ilością potrzebnego węgla.
  4. z tego co wiem, to mam układ otwarty , bo nie mam żadnych wymienników płytowych ... z tego co wiem ... jeszcze jedna - wydaje mi się, że bardzo istotna rzecz - czyszczenie kotła: przez święta kocioł ogrzewał około 20 metrów kwadratowych podłogówki (powierzchnia łazienki+kuchnia+wiatrołap), 5 grzejników z głowicami termostatycznymi i wodę użytkową przez całą dobę - spalanie dochodziło nawet do 32 kilo węgla na dobe (wyliczenia czysto teoretyczne, na podstawie nastawień) przy temperaturze na zewnątrz wahającej się między -2 i 8 stopni, oraz temperaturze na piecu - ledwo 52 stopnie. Dodam tylko jeszcze, że jak to w święta - chata pełna ludzi i cały czas coś sie gotuje, więc grzejniki dzięki głowicom powinny trochę przyoszczędzić ............ Tymczasem jakoś przed Sylwkiem postanowiłem porządnie oczyścić piec (robiłem to już wcześniej, ale bez większych rezultatów). Tym razem sie przyłożyłem i przeczyściłem nawet coś co się chyba zwie czopuchem ... w każdym razie wylatują tym spaliny do komina, wszystkie ścianki, do których miałem dostęp przez drzwiczki ... z retorty zebrałem tylko popiół ... Wyniki są (przynajmniej dla mnie) rewelacyjne - od tygodnia piec spala około 18 kilo węgla na dobę, ogrzewając tą samą powierzchnię co przez święta, temperatura na piecu spokojnie utrzymuje się w okolicach 58 stopni, dochodząc nawet do 61. Dodam jeszcze, że teraz w domu są tylko dwie osoby i to od 18 do 7 rano, a temperatura w domu cały czas trzyma sie na poziomie 22 stopni. Co prawda na zewnątrz trochę podniosły sie temparatury, ale nie sądzę by to miało wpływ na takie zmniejszenie zużycia węgla - wcześniej (przed świętami) tez bywało ciepło, a mimo to piec jarał 28 kilo na dobe, żeby utrzymać 50 stopni w układzie. Do końca aż nie chce mi się wierzyć, że jedynie przeczyszczenie pieca mogło mieć taki wpływ, ale mimo to zamierzam poświęcić tą godzinkę raz na dwa tygodnie, żeby piec był wolny od popiołu i sadzy. a tak przy okazji - zmieniły mi sie troche ustawienia - teraz nawiew ('U') mam nastawiony na 18 i to spokojnie wystarcza, od czasu do czasu (np. 2 razy dziennie) zajdę sobie do pieca i pogrzebię trochę przy brzegach retorty, żeby wywalić zalegający tam popiół, a zostawić tylko żarzący się węgiel. moje ustawienia teraz to: n - 56 d - 9 b - 100 o - 10 L - 4 U - 18 c - zależy, minumum 20 przy tych ustawieniach piec właściwie non-stop pracuje w trybie podtrzymania (dość intensywnie, ale cicho i oszczędnie) i utrzymuje średnio 58 stopni, dopiero (np. po grzaniu C.W.U.) jak temperatura spadnie do 53 - przechodzi w tryb pracy.
  5. Witojcieee ! Hej ! Mam piec Elektromet 15kW od dwóch miesięcy, swoje doświadczenia opisałem w innym temacie, w tym poście, zapraszam! Pozdro!
  6. Witojcieee ! Hej ! Mam piec Elektromet 15kW od dwóch miesięcy, swoje doświadczenia opisałem w innym temacie, w tym poście, zapraszam! Pozdro!
  7. święta, święta .. i po świętach ... Witam wszystkich Mam piec Elektromet i chciałbym się podzielić swoimi wrażeniami z użytkowania, może też się czegoś dowiem, więc: 1) piec: Elektromet 15kW - używam go od początku listopada 2006, rozważaliśmy kupno większego (25kW) jednak nasz hydraulik przekonał nas do mniejszego i obiecał, że w razie wielkich mrozów podratuje nas awaryjnymi pierzynami 2) powierzchnia domu: użytkowa 106 m kw., całkowita około 180 m kw., na poddaszu użytkowym skosy; 3) domek nowy, wykończony w tym roku, stan surowy osiadał 3 lata, ocieplenie ścian - styropian i poddasza - wełna mineralna 4) instalacja złożona z grzejników aluminiowych, wykonana w plastiku (oprócz kotłowni oczywiście) + podłogówka w łazienkach, kuchni i wiatrołapie; Moje przygody: ogrzewam w tej chwili około 2/3 budynku (jakieś 85m kw. - nie wszystko mam wykończone) w tym podłogówka w łazience - około 6 m kw. Oczywiście pierwszy tydzień/10 dni użytkowania nie jest miarodajne - budynek musi się dogrzać, ściany i muszą przeschnąć itp. Nie mam zaworu trójdrogowego/czterodrogowego, nie miałem też (do 22 grudnia) głowic termostatycznych na zaworach przy grzejnikach. Temperaturą w domu sterowałem ustawiając odpowiednio otwarcie zaworów na grzejnikach. Od kilku dni testuję cały układ z głowicami termostatycznymi. Temperaturę na piecu miałem ustawioną początkowo na 56 stopni, potem przez jakiś czas utrzymywałem 50 stopni, co oczywiście nie jest zalecane, ze względu na możliwość roszenia się wymiennika na powrocie (hydraulik zalecił mi nastawiać na minimum 55 stopni). W domu utrzymuję 22 stopnie, spalanie węgla kształtowało się (dopóki na dworze było w miarę ciepło) w granicach 12kg/dobę, czyli pełen zbiornik (120kg) wystarczał na 5/6 dni (C.O. + C.W.U. dla 2 osób), ale ostatnio spalanie trochę mnie martwi. Teraz potrafi spalić nawet 22-28kg na dobę, czyli zbiornik w 3/4 dni, a przecież prawdziwe mrozy jeszcze nie nadeszły. Kilka dni temu założyłem głowice termostatyczne, narazie testuję, ale już widać, że jakieś oszczędności z tego będą. Do tej pory pompa wody C.O. (która u mnie zapieprza jak murzyn 24/7) popychała wodę do podłogówki i grzejników non-stop, teraz grzejniki zamykane są przez głowice termostatyczne jak temperatura w pomieszczeniu jest odpowiednia ... i woda idzie tylko do podłogówki w łazience. Oczywiście jak temp. np. w salonie spadnie - głowica otwiera zawór i grzejnik robi co do niego należy. Postanowiłem, że do całej instalacji dołożę jeszcze zawór trój-/czterodrogowy, żeby zadbać o stabilniejszą temperaturę na piecu, poza tym liczę na jeszcze jakieś oszczędności z zużyciu węgla. Po tych kilku dniach z głowicami termostatycznymi mogę napisać, że zużycie węgla faktycznie można zmniejszyć do 20-25% ... no, o ile wcześniej nie było żadnej regulacji w postaci zaworu trójdrogowego czy sterownika pokojowego. Myślę jeszcze, żeby zaopatrzyć się w sterownik pokojowy, ale narazie poznaję temat. Jesli chodzi o nastawy pieca - kombinowałem trochę, żeby zmienić fabryczne ustawienia (dokładniej - wszystkie ). Starałem się maxymalnie zmniejszyć przerwę między cyklami (mowa o trybie podtrzymania). Wiadomą sprawą jest, że nie ma co porównywać nastawów dla pieców z różnymi sterownikami, skoro często różnią się one funkcjami i stopniem skomplikowania całego algorytmu. Nastawy zależą od tego jaką ilość wody grzejemy, co ta woda ogrzewa (grzejniki czy podłogowe), powierzni domu, żądanej temperatury ... blablabla ... Podaję więc tylko symbole i moje nastawy, Ci co mają elektromety będą wiedzieli o co biega: * parametry E0: n - 55 (stopni) c - normalnie 30 (stopni), wieczorem (do kapieli itp.) 45 d - od 10 do 14, ale -> czytaj niżej ... U - od 60 do 90, w zależności od 'd' * parametry E1: b - 100 (sekund) o - 10 (minut) L - 4 (cykle) J i F - po 20 sekund, to moim zdaniem ma znikome znaczenie czyli: podczas cyklu pracy (np. po czyszczeniu kotła) kocioł osiąga 55 (nastaw 'n') stopni, przechodzi w cykl podtrzymania, cykle są 10-minutowe ('o'), w ciągu tych 10 miut kocioł podaje węgiel 4 razy ('L') przez ileś tam czasu (w zależności od 'd' - przy moich nastawach d=10 to 10 sekund podawania węgla), po tym czeka przez jakieś 2-3 minuty i następuje kolejny cykl ... ahhh, jak to by było pięknie, gdyby wszystko działało tak idealnie jak ja to tu opisuję W tej chili mam nastaw d=10 i jak wynika z moich obliczeń daje to zużycie około 20kg ekogroszku na dobę, temperatura na piecu około 55 stopni, w domu około 21 stopni. Jesli włączam grzanie wody C.W.U. na 45 stopni -> zwiększam ilość węgla (i szybkość dmuchawy) na d=12. uff .. to by było na tyle, temat chyba wyczerpany ... przepraszam, że taka epopeja, ale nie cierpię niedomówień
×
×
  • Dodaj nową pozycję...