jz

Ja posiadam Futura Econo Mini 21kW z rusztem żeliwnym. To model nieco mniejszy od Futura Econo 25kW, budowa jest identyczna, łącznie z zastosowanym sterownikiem. Żebyś nie wybrał za dużego pieca: Mam dom o powierzchni po podłogach ok. 200m2, a po odliczeniu skosów ok. 150m2 + garaż i kotłownia ok. 40m2, bojler 140l. Ściany styropian 15cm, skosy wełna mineralna 25cm. W największe mrozy (-25) piec spokojnie pracuje w temperaturze 70 stopni (plus zawór 4D, więc na grzejniki leci 50-55 w tym momencie) i daje radę bez problemu to wszystko ogrzać. Można palić nim do 90 stopni, więc zapas jest bardzo duży. Jeśli nie musisz kupować tak dużego pieca (25kW) to pod żadnym pozorem tego nie rób, bo będzie Ci palił bardzo dużo opału, szczególnie kiedy będzie ciepło na zewnątrz. Co do samego pieca: Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Mimo wielu kłopotów z ustawieniem pieca ludzi na forach poradziłem sobie z ustawieniami bez problemu. Piec jest ładnie wykonany, pracuje bez zarzutu. Ruszt żeliwny to podstawa jeśli chcesz oszczędzać w taką pogodę jak jest teraz (ok 10 stopni w dzień). W tak ciepłe dni jak teraz piec używa mi 10-15kg ekogroszku/dzień, wiec zdecydowanie lepiej przepalać wieczorami drewnem. W największe mrozy (-25) spala mi max 30kg/dzień, a średnio spala ok. 20kg/dzień. Na grzejnikach mam głowice termostatyczne. W domu utrzymuję ok 21 stopni. Za mną 1,5 sezony palenia i nie mam np. drzwi wewnętrznych czy ocieplonego stryszku, więc nauka ustawień + drzwi wew i inne rzeczy, które muszę zrobić i mam nadzieję, że piec będzie spalać jeszcze trochę mniej. Mój były sąsiad ma taki piec jak ja i pali w nim pelletem już drugi sezon. Widziałem na żywo jak ten piec pracuje z pelletem i wszystko działa bardzo dobrze tak jak w przypadku ekogroszku. Polecam!

Znalazłem coś więcej na ten temat: http://www.e-dach.pl/izolacje,Dlaczego_wentylujemy_dachy,6581.html. Najważniejsze cytuję: "Drugą funkcją jest zapobieganie ucieczce ciepła przez przewiewanie. Nawet bardzo małą szparą w dachu może uciec bardzo dużo ciepła, ponieważ różnica temperatur w sezonie grzewczym powoduje duże różnice ciśnień i powstawanie gwałtownych przepływów powietrza. Ułożenie termoizolacji między krokwiami w sposób całkowicie szczelny jest niemożliwe i dlatego zawsze gdzieś w dachu może powstać przewiew. Oczywiście przewiew jest najgroźniejszy na dachu wentylowanym za pomocą dwóch szczelin, gdzie dolna szczelina wentylacyjna stwarza możliwość przepływu powietrza bezpośrednio nad termoizolacją. W dachu z ciepłą (wysokoparoprzepuszczalną) FWK brak tej szczeliny utrudnia lub uniemożliwia powstawanie przewiewów. Szczelność paroizolacji jest bardzo ważnym warunkiem jej prawidłowego działania ze względu na duże zdolności penetracyjne pary wodnej." Wychodzi na to, że przy braku deskowania można szczelinę pomiędzy membraną a ociepleniem ściany zamknąć (np. używając pianki) co zmniejszy lub całkowicie zlikwiduje przewiewy. Dodatkowo jak sugerował rpliski powinno się mieć poprawnie, szczelnie wykonaną paroizolację. Podejrzewam, że podbitka też utrudni powstawanie przewiewów.

Chyba membrana jest po to, żeby ew. wilgoć wyprowadzić pod dachówkę, więc nie trzeba mieć tam specjalnej wentylacji... Druga sprawa. Skoro przy membranie bez deskowania nie trzeba stosować szczeliny między membraną a wełną (wełna dolega do membrany - choć u mnie akurat mam szczelinę 2cm) to co mi da otwarta szczelina na styku muru z membraną oprócz MIKROwentylacji wełny przy murze? Co do wentylacji w domu, to raczej wszystko ok. Nie zauważyłem problemów. A czy wdmuchuje zimno wiatr czy się robi podciśnienie to nie wiem. Jak mocniej zawieje, to czuć, że przez szczelinę zaciąga mocniej, ale nie jakoś przesadnie, po prostu lekko mocniej. Płyta gk jest w tej okolicy trochę zimniejsza niż np w połowie ścianki kolankowej.

Być może nie można, ale sąsiad ma właśnie papę na płytach OSB i narzeka, że ma pełno wody w szczelinie między deską, a wełną... Chciał porobić otwory od zewnątrz w tych miejscach, żeby tej wody się pozbyć - wumusić ruch powietrza od dołu do kalenicy, ale będzie znów narażony na przewiewanie wełny... Tak, to jest przyczyną przewiewów bezpośrednich do pomieszczenia, ale przewiana wełna traci swoje właściwości izolacyjne, więc moim zdaniem paroizolacja NIE POWINNA BYĆ jednocześnie wiatroizolacją. Ochrona od wiatru powinna znajdować się za wełną, na zewnątrz. W przypadku deskowania i papy jest nią deska i papa, a w przypadku braku deskowania - membrana. Przynajmniej po części. Ja mam membranę więc uszczelnię szczeliny między ścianą a membraną (zrobie takie połączenie) używając niskoprężnej pianki poliuretanowej. Lepszego pomysłu nie mam.

Tak, murłata jest przykryta i to porządnie, wełna dociśnięta do styropianu na ścianie. Oprócz podbitki może spróbuję z zewnątrz pianką niskoprężną połączyć górę styropianu z membraną, żeby zamknąć jakoś tę szczelinę... Innego pomysłu na razie nie mam. Wiem, że podbitka może załatwić problem, ale póki jej nie ma dla pewności chyba tę szczelinę pokryję pianką...

Mieszkam już rok w moim nowym domu. Na dachu membrana bez deskowania. Ocieplałem sam, więc się starałem. Poddasze jest na razie nie wykończone, wykończona jest tylko sypialnia nad garażem. Jest ocieplone wełną Toprock 25cm (15+10). Na skosach na stelarzach aluminiowych przykręcone są płyty g-k, a na kolankowej przyklejone do ścianki płyty g-k. Pod płytami jest folia żółta z zakładem ok 10cm na kolankową. Dziś wieje raczej mocniej niż zwykle i jakoś zdziwił mnie fakt, że grzejnik w małej garderobie bez okien nonstop grzeje... Pomyślałem - coś musi to pomieszczenie mocno chłodzić. Szklanka z wodą w dłoń, nawilżam palce i sprawdzam łączenia płyt na kolankowej oraz w złączeniu płyt skos - kolankowa i okazuje się, że ze szczelin wieje... Ok 10cm od góry na kolankowej, czyli zaraz w miejscu gdzie kończy się folia. Jedną szczeliną wieje nawet mocno. Podejrzewam, że powietrze dostaje się w okolicach murłaty, a raczej nad nią. Od zewnątrz w przypadku deskowania dachu z reguły można wykleić klejem przy ocieplaniu do samych desek i wtedy wiatr nie będzie pchał tam powietrza. W przypadku membrany tak się nie da, bo membrana jest luźną membraną... Leży na kończącym się steropianie z ocieplenia ścian, a wiatr może ją podnieść i wiać bezpośrednio w wełnę. W przyszłym tygodniu robię podbitkę poziomą, więc wiatr już tak łatwo się tam nie dostanie. Tak czy inaczej wydaje mi się, że powietrze nie powinno sobie tam tak wlatywać. Podejrzewam, że 90% domów ma taki problem, ale mieszkańcy o tym nie wiedzą, bo albo wykończą poddasze od razu i nie zauważą albo po prostu nie zauważą... W poprzednim sezonie spaliłem 3,2t ekogroszku paląc od 15 grudnia do 20 kwietnia, więc spalanie chyba w normie... Jakiś pomysł co z tym zrobić? Czy może założyć podpitkę i uznać, że ten typ tak ma (membrana i wełna) i przewiewać i tak będzie? Czy jest sens rozbierać płyty g-k tym bardziej, że tak jak pisałem wcześniej - starałem się dokładnie ocieplać? Teraz już wiem dlaczego w sypialni wiało mi z puszki umieszczonej na dole kolankowej... Puszka widocznie była umieszczona na styku płyt i szczeliną powietrze dostawało się w dół...

Niestety nigdzie nie mogę znaleźć informacji nt odległości jakie powinienem zachować pomiędzy niektórymi sadzonymi drzewami. Z uwagi na popularność thuji wiem, że z reguły sadzi się co 70-80cm, a nawet 100cm. Jak to jest z innymi drzewami? Chciałbym wiedzieć co ile powinienem umieszczać: - brzozy, - świerki, - sosny (głównie zwyczajne, takie "samosiejki"). Dodatkowo, jaką odległość powinienem zachować przy tych drzewach od ogrodzenia? Dziękuję za wszelkie informacje!

Też mam Schiedla Rondo Plus + wentylacyjne, razem dwa kominy. Problem spalinowych rozwiązałem podłączając rury fi 32 do kondensatu i do instalacji kanalizacyjnej. Teraz jest sucho, wręcz idealnie. Niestety mam problem z wentylacyjnymi. Mam je zrobione jak większość, tj. z boku komina, a nie u góry. Przy zacinającym deszczu oczywiście woda dostaje się kanałami i tak jak wspomnieliście komin na ~50cm pod dachem jest mokry. Keramzytobeton, z którego zrobione są pustaki Schiedla bardzo łatwo chłonie wodę, ale też bardzo szybko wysycha, także po deszczach praktycznie 2-3 godziny i jest suchy. Na razie komin ten znajduje się w części domu, której nie wykończyłem i szkód jako takich nie wyrządza, ale jest to jeden z problemów, które muszę rozwiązać zanim pomyślę o wykańczaniu pomieszczeń w pobliżu tego komina... Sąsiad buduje się obok i podsunąłem mu pomysł zrobienia wentylacyjnych od góry z daszkami (uważam, że jest to lepsze rozwiązanie) - jak widać taki sposób również nie daje gwarancji na szczelność. Może zrobić szerszy daszek? Co do wersji z otworami po bokach myślę o dołożeniu kratek wentylacyjnych na otwory w kominie z wyprofilowanymi poziomymi pasami skierowanymi pod kątem w dół (podobne do tych, które montuje się w pomieszczeniach). Niestety zabiorą one trochę powierzchni powietrza, ale mam nadzieję, że pomogą... Niektórzy stosują tam kratki przed ochroną przed ptakami.

Wszyscy wykonawcy wyceniają z reguły balustradę balkonową lub tarasową za 1mb, ale cena zawiera robociznę oraz materiał. Czy wie ktoś może ile kosztuje mniej więcej wykonanie (sama robocizna) balustrady za 1mb? Pzdr.

Też prowadzę takie wykresy.. tyle, że u mnie wychodzi o 10kg/dzień więcej... Ostatni zasyp 21kg/dzień - u Ciebie 12kg/dzień. (nie mam drzwi wew. chudy beton w salonie czeka na legary i podłogę, brak wiatrołapu do garażu, gdzie mam 12 stopni - dzwi stalowe bezpośrednio z salonem). 150m2 (200 po podł.) + 140l CWU. Mam nadzieję, że po zrobieniu tych rzeczy w następną zimę będzie o wiele lepiej i nie pójdą na marne 15cm w ścianach i 25cm wełny na poddaszu... Zazdroszczę takich wyników spalania ekogroszku... Tu dodaję: od 13 grudnia spaliłem 2,4t eko, pierwsza zima, reszta jak wyżej.

Mam podobnie, ale nie aż tak mocno jak Ty - u Ciebie masz kawał ściany zalane. U dwóch sąsiadów też tak jest, ale słabiej. Z ostatniego zdjęcia mogę gdybać, że w tym miejscu (obok) znajduje się kosz. U mnie leci właśnie przy koszu i zacieka przy samym murze. To niemożliwe, żeby z końca dachu spływało Ci aż tyle po podbitce. Leci Ci na 100% po krokwi na mur przy ścianie, a nie z końca krokwi po podbitce na mur tak jak opisałeś na zdjęciu. U mnie mam taki problem tylko na północy i północnym wchodzie - czyli tam, gdzie nie ma za wiele słońca. Ty masz zalane pół ściany :/ Na południu słońce w ciągu dnia powoduje wyparowanie sporej ilości śniegu przez co jest w miarę sucho. Ja na szczęście nie mam jeszcze tynku i mam czas do następnej zimy, żeby to poprawić, choć łatwo nie będzie, bo przy koszu jest tak mało miejsca, że nie idzie nawet ręki włożyć... Jeśli leci Ci po krokwi obok kosza, to uszczelniacz dekarski i uszczelnić wzdłóż kontrłaty - leci dziurami od gwoździ. Jeśli śnieg topnieje pod koszem i spływa po krowki, to nie mam pojęcia jak to naprawić, ale niestety mnie to również czeka... Teoretycy powiedzą, że trzeba cały kosz na nowo zrobić, ale zawsze jest tańsza i łatwiejsza metoda - tylko trzeba na nią wpaść Na pocieszenie - ciesz się, że nie leci Ci do chałupy

Możliwe... Jak wchodziłem do kotłowni w dzień (po małych zmianach w ustawieniach) i spoglądałem w podajnik, to mówiłem sobie: O! Będzie nowy rekord! Po nocy, po zajrzeniu do podajnika mówiłem już inaczej, bo: O Boże!

Juzef? Ten od Kadu?

U mnie jest podobnie. Nie zauważam dużej różnicy w spalaniu przy mrozie do -5 oraz spalaniu w mrozie nawet do -20. Grzejniki zachowują mi się podobnie to Twoich. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Spalanie wychodzi mi ~30kg/dobę (pow. ~200m po podłogach, CWU 140, piec Cichewicz Futura Econo Mini 21, 15cm styro, 25 wełna na poddaszu, brak drzwi wew. i wiatrołapu przy garażu, zawór 4d ESBE ustawiony na trochę mniej niż połowa skali). Z podajnika 120kg wysypuję ok 30kg popiołu (różnie wygląda, pilnuję, żeby się w miarę wypalał) :/

Tak, okazało się, że użyłem do paru czujek rezystorów 2,2k. Wymieniłem i wszystko jest teraz ok