Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

alladyn71

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    952
  • Rejestracja

1 obserwujący

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    remontu

alladyn71's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

10

Reputacja

  1. Właśnie odkryłam, że wszystkie moje zdjęcia wróciły Wielkie, wielkie hurrra :lol2::lol2: Mogę wrócić pamięcią do czasów remontu, aż się łezka w oku kręci
  2. Tak. Montowaliśmy sami. Ogólnie sam montaż polecam. Prosta rzecz. Nie polecam za to firmy KOSBEL / KIK / EXTOM . Dobrze, ze chociaż wykonanie dobre. Gdyby tylko popracowali nad przyzwoitą obsługą klienta i zatrudnili rozumnych ludzi na magazynie, mogłabym ich chwalić a tak, to tylko ponarzekać mogę.
  3. Dawno, dawno temu byłam tu prawie codziennie Teraz te czasy minęły, ale nadal tu czasem zaglądam. Szkoda, że wszystkie zdjęcia mi zniknęły, a ja nie jestem w stanie ich odzyskać Dziś wpadłam by wam o czymś napisać. Niezbyt miły temat. Może jednak komuś pomogę. W kwietniu zamówiłam w końcu Kuchnię . Osiem lat na to czekałam:o. Mam już jednak nie tylko nową kuchenkę a nawet zmywarkę i pochłaniacz nawet W każdym razie mój dom w końcu doczekał sie nowej kuchni. Skoro tyle czasu czekałam, to jak nic znaczy to, że zwyczajnie nie miałam na nią kasy Kiedy już uzbierałam, zamówiłam kuchnię w necie. Wszystko obliczyłam i przeliczyłam (kuchnia duża bo prawie 30m2) aby wyszło dobrze i w miarę tanio i wyszedł mi projektu kuchni bez szafek górnych. Ogólnie jestem zadowolona, ale nie o tym chciałam, a o producencie szafek. Zamówiłam szafki sobie i mamie, bo mamę też naszło na zmianę kuchni. Wybrałyśmy szafki firmy KOSBEL (znanej też jako firma KIK oraz EXTOM. I pewnie jeszcze jakieś nazwy, których nie wyłapałam. Wszystko to jedna firma tylko nazwy się różnią). W każdym razie opiszę jak to od kwietnia zmagamy się z tą cholerną firmą. Ja zamówiłam sobie Kuchnię QUANTUM a mama Kuchnię KUCHNIA LAKIER - MULTI WYBÓR (najdroższy i najlepszy wybór, niby, robiony na zamówienie). I co? Moja kuchnia przyszła w miarę zgodnie z zamówieniem. Pomylono kolor 3 frontów, zabrakło jakiegoś uchwytu, ale ogólnie lajcik, po reklamacji przyszły właściwe fronty w przeciągu miesiąca. Za to u mamy firma ta wyczynia istne cuda. 1. W dniu zamówienia rodzice odbierają kuchnię zapakowaną na paletę w której brakuje 1 nogi. Poważnie. Gdyby nie mama, kuchnie pierdyknęła by jak nic na ziemię i poszła w pizdu. 2. Po rozpakowaniu okazało się, że brakuje 2 szafek. Jednej robionej na zamówienie pod kosz na śmieci w całości razem z frontem, jednej tylko korpusu i 3 frontów do szafek górnych. Jeden front przysłali w ogóle nie z kompletu. Oczywiście składam reklamację. 3. Zaczyna się montaż. Kosz cargo i jedna z szafek okazały się uszkodzone. Kolejna reklamacja. 4. Przysyłają brakujący korpus szafki (tę która posiadała front) UŻYWANY! Reklamacja, kolejna już. 5. Przyszła reklamowana brakująca szafka wraz z frontem. Rodzice już przy kurierze piszą reklamację. Front szafli na którą czekali 2 miesiące, okazał się połamany. Reklamacja. 6. Czekamy kolejne miesiące. Jest sierpień. W tym czasie nie wysłali nic! W ciągu tych miesięcy mailujemy i dzwonimy, ponaglany. Ciągle słyszymy szafki robione na zamówienie, nie mogą zrobić ich wcześniej. Rodzice się wkurzają, muszą jakoś żyć, potrzebują kuchni, montują w końcu tę uszkodzoną oraz tę używana szafkę. Czekają już tylko na fronty. 7. Jest koniec sierpnia (dziś) dzwoni kurier, że będą fronty. W końcu światełko w tunelu. Tata je odbiera, rozpakowuje. Po 4 miesiącach czekania (zamówienie z kwietnia) okazało się, że przysłali złe fronty! Zamiast 3 sztuk brakujących frontów szafek przeszklonych górnych i jednego do szafki na zamówienie, przysłali 4 szt frontów do szafek górnych, ale nie do naszych !!! Nosz K.!!! Ile można czekać i reklamować jedną kuchnię, zamówioną i opłaconą w kwietniu??!!!! Jest praktycznie wrzesień a kuchnia nadal niegotowa :mad::mad: Dlatego mając wkurwa na maxa pisze dziś ten post, by ODRADZIĆ wszystkim wszelkich zakupów w firmie KOSBEL / KIK / EXTOM !! Bo to jak ta firma traktuje klientów to jakiś koszmar! Dobra. Trochę mi lepiej mogąc wypłakać się wam w rękaw Czekam na kolejnego maila z tekstem, "robimy wszystko co w naszej mocy, bla, bla, bla"
  4. Aisa222 dziękuję Ostatnio kolega powiedział mi: "nieźle jak na kobietę" Wkurzyłam się. Powiedziałam: Nawet jak na faceta. Dziś reklamowałam źle wyciętą płtyę. Nową zrobili mi na miejscu Zatem łóżko skończone
  5. Kto wie, dlaczego zdjęcia pionowe wstawiane z telefonu obraca o 90 stopni?
  6. Vts dziękuję! Park maszyn pożyczony. Moja to drobnica. Z ostatnio zakupionych, to mam ściski kątowe
  7. Po szafce przyszła kolej na łóżko Tak wyglądało to w sobotę wieczór. A to już niedziela Niestety okazało się, że jednej płyty nanpawdę nie ma. Nie zaginęła niestety w świecie równoległym. Po prostu machnęli się przy realizacji zamówienia. Płyta mająca być cokołem najdłuższej szuflady wygląda tak Prawie niewidać A to zadowolone, śpiące dziecko Podsumowanie. Wyszło całkiem nieźle. Łatwo nie było, głównie utrudniał pracę rozmiar pokoju. Bez dobrego sprzętu, byłoby jeszcze trudniej. Moj pożyczyłam Przyznam się, ze machnęłam się w obliczeniach i w konsekwencjji użyłam 3 najrętek, jako dystans do prowadnic (zabrakło mi 5mm). Mogę pochwalić jednak program pro100 w którym zrobiłam projekt (znowu dzięki użyczeniu). Gdybym robiła co fo mm, nie potrzebowałabym dystansu. Mebel wygląda jsk z salonu. Dodałam kilka elementów, żeby nabral designajskiego wyglądu. Użyłam deseczek z drewna egzotycznego, które dostałam od sąsiada ze słowami "będziesz wiedziała co z nimi zrobić". I w końcu się doczekałam natchnienia
  8. Powiem szczerz. Łatwo nie było Zaczęłam w sobote rano, skończyłam w niedzielę. Pracowałam SAMA od rana do nocy. Pierwszy cel. Zrobić na tyle, żeby diecko miało gdzie spac. Cel na drugi dzień... skończyć! Tak wyglądały przygotowania: I to pierszy problem, ktorego nie przewidziałam. Pokój. Jest tak mały a projekt tak duuzy, że często nie miałam moejsca na wiertarkę. Do tego podłoga nierówna, a tubtrxeba skręcać precyzyjne. Logistyczny koszmar. Z bólem, ale jakoś dałam radę. Później gdzieś uciekła mi jedna płyta. Szukałam dobre pół godziny i nic. Musiałam pracować dalej więc wymyśliłam zastępstwo tymczasowe (to, ta deseczka) W końcu płyta się znalazła, ale jestem przekonana że przez godzinę przebywała w jednym ze światów równoległych
  9. wyjdzie jakoś, ale na super nie liczę Zamówiłam już ściski prostokątne, może przyjdą jutro. Jeszcze tylko wiertło i konfirmaty i będę gotowa Już nie mogę sie doczekać. Lubię duże projekty. Większość ludzi zaczęła by od małej prostej szafki, ale ja to nie większosć. Jak już coś robić, to duuużego
  10. A tak przy okazji, to nie zdolności a brak kasy mną kieruje ������ Naprawdę wolałabym zatrudnić ekipę i tylko mówić: pomalujcie, przeszlifujcie ������ Zdolności postanowiłam jednak przetestować. Zaprojektowałam synowi łóżko z nadstawką, które postanowiłam sama zbudować. Projekt gotowy, płyty zamówione. Same płyty z oklejeniem, to koszt 900zł czyli strasznie drogo, ale nie mam wyboru, wnęka ma szerokość 195 cm i standardowe łóżko nie wejdze a mi zachciało się jeszcze szafki. To mój projekt. Co mi wyjdzie pokarzę za tydzień
  11. Ostatnio przy okazji zmiany wystroju pomalowałsm stary stół. Teraz wygląda świetnie ������ A było tak
  12. Dzięki dziewczyny ������ Miło być pamiętanym ������ To teraz opowiem, co robiłam ostatnio. Otóż przemalowałam dom. Oczywiście sama. Miałam dość beżu, więc postawiłam na jasnoszary. Nie mogłam też patrzeć na bordowe tapety i zasłony. Zmieniłam więc wszystko ������ Oto efekt
  13. Tak mnie długo nie było, że nie wiedziałam że zdjęcia wygasły. Nie wiem jak je odzyskać a orginalnych juz nie mam ������ edit Już wszystko jasne. Trzymałam zdjęcia na photobucket, ktôry nagle zmienił politykę firmy i nie pozwala udostępniać zdjęć na forach nieodpłatnie jak to było do tej pory. Teraz taka przyjemność kosztuje kilkaset dolerów rocznie na co mnie nie stać. Zobaczę zatem czy znajdę oryginały na dysku hakimś. Jak nie, przepadły na zawsze ������
  14. Pierwsza warstwa farby rozrobiona z wodą, kolejne już z puszki. Tkaninę namaczałam przy pierwszej warstwie wodą w sprayu. Do malowania używałam wałka. Łącznie puszka farby wystarczyła na 3 warstwy ( plecyvtylko jedna, ale ich i tak nie widać). Całość zawiskowałam by nadać odporności, wodo i soko odporbości głównie, oraz lekkiego połysku. Wosk nałożyłam szmatką na drugi dzień po stschnięciu farby. Całość wygląda super! Coś jak ekoskóra. W dotyku też jak ekoskóra. Jestem baaardzo zadowolona ������ a to ten wosk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...