Witam. Ten temat powinien być właściwie w 2 działach: wymiana doświadczeń i wykonawca "doskonały". Ale chciałbym prosić o poradę, o Wasze doświadczenia. Sprawa wygląda tak... Cieśla zrobił więźbę, po nim przychodzi dekarz (dodam, że polecony przez cieślę). Dekarz twierdzi, że wszystkie krokwie są za długie, niezgodnie z projektem. Cieśla na to, że on zawsze zostawia dłuższe, żeby dociął je dekarz, żeby nie były cięte dachówki. Dekarz na to, że nie musi ciąć, ponieważ dachówki są "elastyczne", tzn. można regulować ich położenie chyba 2 cm góra-dół na sztuce. Cieśla powiedział, że nie ma czasu, żebym do niego więcej nie dzwonił, bo i tak nie przyjedzie i ma to zrobić dekarz. Dodam, że zapłaciłem cieśli już wszystko bez żadnego szemrania z mojej strony, dostał dodatkowo bonus na wiechę. Czy można go w jakiś sposób zmusić, żeby dokończył swoje "dzieło"? Czuję, że wydam dodatkowo 200zł, żeby dekarz mógł robić swoją pracę. Czy mieliście podobną sytuację. Z góry dziękuję.