Z33

Trochę mała ta działka. Dla domów drewnianych są inne wymagania dotyczące odległości "od płotu". Twój szkieleciak musi być oddalony od domu murowanego (zdaje się) o 12m, a gdyby sąsiad miał również dom drewniany to obowiązuje już 16m, sprawdź to bo ja się budowałem 7 lat temu i nie pamiętam dobrze. Ja jak budowałem (no...firma mi budowała) dom szkieletowy, drewniany o powierzchni użytkowej ok. 100m2, parterowy to zamknąłem się w kwocie 350k na gotowo, bez kosztu działki. 250k wzięła firma za stan zamknięty ale bez gładzi, kafelek, paneli itd. Kolejne 100k kosztowało mnie wykończenie plus sprzęty (trochę miałem własnych mebli i sprzętu). Czyli 100m2, ocieplenie z wełny 15 cm plus wełna kamienna na elewacji 15 cm. Wiązary prefabrykowane, pokrycie z gontu, mam nawet fajny strych o pow. 40 m2. Aha, działka 620 m2, większy dom by mi się nie zmieścił ze względu na te wymagania dot. odległości.

póki co to ja tylko dogrzewam, a właściwie ostatnie kilka dni nawet nie dogrzewam bo słońce robi to za mnie. w sezonie grzewczym ostatni wsad do kominka robię ok. 24, wyłączam turbinę i mam powiedzmy 23-24 stopnie. Jeżeli rano jest na zewnątrz -5 to mam ok. 19-20 stopni, czyli spada sporo, ale jak już gdzieś pisałem : mam fatalnie osadzone okna i drzwi zewnętrzne więc pewnie sobie tamtędy ucieka. ja się tym specjalnie nie martwię : jak kiedyś zostawiłem grzejniki na całą noc i rano miałem 23 stopnie to ledwo wszyscy wstaliśmy, ja dodatkowo z ogromnym bólem głowy, chłód w nocy podczas spania jest zdrowszy. ważna dla Ciebie rzecz : kup sobie suszarkę do prania, oprócz suszenia wydziela ona dużo ciepła którym ogrzejesz sobie łazienkę (o ile tam ją masz) przy okazji

mam strych ocieplony + płyty gk, na podłodze panele - jakby się uprzeć można tam mieszkać. ale mamy tam graciarnię, grzejniki po to żeby go szybko ogrzać w razie dłuższego przebywania. dwie łazienki bo mamy dwie córki, teraz to maluchy ale jak dorosną to wiadomo, że byłby tłok w jednej. z tym, że łazienki naprawdę są mikro, jedna ma 8m2 ale jest w niej pralka i suszarka, druga ma 3,5m2 i ciężko się tam obrócić zużycie wody to ok. 7m3/msc, rocznie z kanalizacją to koszt ok. 1500 zł. grzejnikami grzałem cały okres rozliczeniowy luty - kwiecień 2019 r. - pogoda bardziej jesienna była ale wymagająca grzania, za te 2 miesiące koszt ogrzewania szacuję na 200 - 250 zł. teraz też grzeję grzejnikami bo za ciepło na dworze na kominek. grzejniki ustawiam na termostacie (22 stopnie) po przyjściu z pracy i wyłączam (teraz) ok. 19, oczywiście one nie grzeją cały czas. kominek z rurami to ok. 14k. w okresie od 19.10.2018 do 19.2.2019 r. zużyłem 3m3 suchego drewna i ok. 500kg brykietu. później przerzuciłem się na grzejniki bo nie miałem więcej suchego drewna. lubię palić w kominku, lubię przy nim siedzieć i gapić się w szybę, dzieci też o dziwo to hipnotyzuje ale drugi raz bym w szkieleciaku kominka nie postawił. głównie ze względów finansowych (14k) i dość prawdopodobnego zakazu palenia węglem/drewnem w najbliższych latach w moim mieście. grzejniki elektryczne dają dużo przyjemniejsze ciepło, jest nad nimi większa kontrola (bo kominka nie wyłączysz w 5 minut). dla mnie koszt drewna = 0 bo mam drewno za darmo, tylko połupać i zawieźć do drewutni ale jak będzie zakaz palenia drewnem/węglem to zostanę z tym drewnem, kominkiem i drewutnią jak Himmilsbach z angielskim

mam grzejniki firmy Atlantic, w pokojach F119 i jeden galapagos (zakupiony na allegro za "pół" ceny), w jednej łazience mam tatou bains 1,5kW (chyba już nie produkują), a w drugiej farelkę za 30 zł bo mi się żaden grzejnik łazienkowy nie mieści. jakbym wiedział, że farelka tak fajnie mi zagrzeje to bym zaoszczędził 700 zł na grzejniku łazienkowym probowałem sterowania z chronopass ale jak już pisałem : nie potrafiłem tego obsłużyć i ostatecznie wolę sobie przejść po pokojach i włączyć ręcznie grzejniki, mam parterówkę więc to żaden wysiłek. natomiast strych mam ocieplony i mam na nim 2 używane grzejniki atlantica (starsze modele) które zakupiłem za parę gorszy na olx - grzeją świetnie. mam 5 źródeł poboru wody : 2 x umywalka w łazienkach, 2 x prysznic i umywalka w kuchni. prysznice i jedną umywalkę obsługuje pogrzewacz kospela 24kW, a 2 pozostałe umywalki mają małe podgrzewacze również z kospela. mi takie rozwiązanie odpowiada. roczny koszt prądu to 2500 zł, woda z kanalizacją 1500 zł. przy czym zeszły sezon grzałem głównie kominkiem.

miałem 2 oferty : 1. 16k, rekuperator firmy zender, gość który mi dom budował powiedział, że to jak za darmo, bo on ma oferty zaczynające się od 25k i jeszcze z łaską przychodzą. 2. 23k, ale obaj zajęci i wykonanie na "niewiadomokiedy". teraz w 2019r. na rynku budowlanym jest taki szał że trudno jakiegokolwiek fachowca w jakiejkolwiek branży znaleźć. a żeby zrobić samemu trzeba mieć : wiedzę i czas. nie mam ani jednego ani drugiego

grzejniki elektryczne jak najbardziej, ale nie bierz chronopassa, to technologia rodem z XXw.; nie byłem w stanie szybko tego programatora opanować i ostatecznie wylądował w szufladzie. bardziej wygląda to jak pilot do TV niż smartfon ewentualnie mogę Ci go sprzedać za parę groszy ja na reku nie miałem kasy, ale to fajna rzecz, na Śląsku wręcz niezbędna z uwagi na ogromny smog. do mojej parterówki 100 m2, koszt ok. 20k brutto, chyba można sobie odliczyć 19% z ulgi termomodernizacyjnej.

Spadki mam faktycznie ogromne, dodam, że w grudniu 2018 jak nie było nas tydzień to po powrocie miałem 12 stopni... Wentylacja grawitacyjna, okna 3-szybowe z nawietrzakami. Okna są marnie osadzone, drzwi zewnętrzne też nie lepsze - na termiwizji całe czarne dookoła. Nie mam pomysłu dlaczego tak się dzieje?

600 zł (1112 kW) to łączny koszt faktury dla Taurona - to sporo jak za dwa miesiące, ale mam dwójkę maluchów i pralka, suszarka do prania (też grzeje !) i zmywarka chodzą non stop. Do ciepłej wody mam podgrzewacze przepływowe - zużycie wody 7 - 7,5 m3/msc. Drewna (mocno wysuszone, ok. 12%) poszło mi 3 m3, do tego ok. 500 kg brykietu. Ale jak jest jesień czy wczesna wiosna to nie ma sensu palić w kominku bo nad tym procesem nie ma pełnej kontroli i można sobie zrobić np. 28 stopni Od tego sezonu kominkiem grzeję tylko poniżej zera. Grzejnikami dom zagrzeję w 15 minut; kominek to 1,5 godziny. Z ekonomicznego punktu widzenia kominek to był błąd - 15 tysiaków; ciepło z grzejników (5 tysięcy, o jakieś 1,5 k przepłaciłem) jest (dla mnie przynajmniej) dużo przyjemniejsze niż z kominka. Gdybym kominka i całego tego rytuału nie lubił to bym żałował. Ale biorąc pod uwagę dzisiejszą wiedzę to mimo wszystko kominka drugi raz bym nie postawił : raz, że i tak musiałbym mieć grzejniki, bo zanim kominek zacznie grzać dom to minie trochę czasu; dwa to wypadki losowe, w moim przypadku to uszkodzenie nadgarstka uniemożliwiające np. łupanie drewna, a nawet jego noszenie - kontuzja nie do wyleczenia, a w każdym razie na lata. Trzy to trzeba mieć miejsce na składowanie drewna, ja takie mam, na 18 m3 - ale w gratisie mam kunę, urocze zwierzątko Kończę grzać ok. 24, przy powiedzmy 23 stopniach, o 6 rano jest ok. 19 stopni, a ok. 15.30 jak wracam 17-18 w zależności od temperatury zewnętrznej. W grudniu 2018 jak nie było nad tydzień to po powrocie miałem 12 stopni. Ja mam duży spadek temperatury, jak czytam kolegów z działu ogrzewanie to u mnie sytuacja jest co najmniej dziwna i nienormalna, ale nie wiem skąd to się bierze ? Przeleciałem cały dom z kamerą termowizyjną i nie mam jakiś wielkich mostków. Wentylacja grawitacyjna - 4 kratki, w dwóch łazienkach, kuchni i salonie z kominkiem. Okna 3-szybowe z nawietrzakami.

Dzień dobry, Dom szkieletowy, 30 cm wełny, okna 3-szybowe, 100 m2, parterówka bez piwnic. Przez jeden okres rozliczeniowy 20.2. - 20.4. grzałem tylko i wyłącznie grzejnikami elektrycznymi (skończyło mi się drewno do kominka). Grzejniki konwektorowe Atlantica, były włączone jak byliśmy w domu, w dni robocze od 16 do 24 i w weekend cały dzień, na termostacie. Po powrocie do domu czekała na nas temperatura ok. 17 - 18 stopni. Termostat był ustawiony na 22 - 23 stopnie. Łączny rachunek za prąd za ten okres to 595,90 zł brutto. Ten okres oczywiście trudno nazwać zimą, to raczej była jesienna pogoda. Pralka, suszarka i zmywarka chodzi u nas na okrągło. OR 20.4. - 20.6. - dogrzewanie łazienek na czas kąpania + sporadyczne (szczegółnie w kwietniu/początek maja) dogrzewanie : 379,53 zł, OR 20.6. - 20.8. - bez grzania : 279,83 zł. Jestem zadziwiony niskimi kosztami elektryki - średnio 100, może 130 zł/msc. W następną zimę mam zamiar testowo przynajmniej z dwa tygodnie pogrzać tylko grzejnikami, choć drewna mi już nie zabraknie.

Mieszkam pierwszy rok w szkieletówce : 100m2, parterówka; grzeję kominkiem DGP i grzejnikami elektrycznymi. Pod koniec lutego br. skończyło mi się suche drewno więc chcąc nie chcąc musiałem przejść na grzejniki i mam za sobą pełen okres rozliczeniowy : 20.2. do 20.4. Temperaturę utrzymywałem na poziomie 22-23 stopni, grzałem tylko jak byliśmy w domu (ja, żona i 2 maluchów), łazienki grzałem tylko przed prysznicem. Rachunek jaki dostałałem za te 2 miesiące to 600 zł, ostatni rachunek przed okresem grzewczym wyniósł 350 zł, tak więc teoretycznie za grzanie zapłaciłem 250 zł. Przy czym luty - kwiecień to żadna zima była, ale i tak koszty grzania elektryką są dla mnie zachęcające.

Ja czyszczę szybę mokrymi chusteczkami do higieny dla dzieci, schodzi najgorszy brud. Świetne nie tylko do szyb, właściwe prawie każdy brud schodzi, tylko aż strach myśleć co tam dodają...

to normalny grzejnik, żadna tam podczerwień. rozgrzewa się szybko (1,4kW, wiem, przewymiarowany) a ciepło oddaje przez parę minut. no i jest drogi, chyba z 700 zł kosztował z montażem i podłączeniem. gdyby nie to że mam dom na kredyt w życiu bym go nie kupił

Cześć, Ja mam grzejniki elektryczne w całym domu : mam szkieletówkę. Mam grzejniki z Atlantica, w łazience (właśnie o pow. ok. 3m2) mam model Tatou Bains 1,4 kW z uchwytami na ręczniki. Rozgrzewa się bardzo szybko, jestem zadowolony. Natomiast w drugiej większej łazience musiałem zakupić grzejnik o konkretnym wymiarze i tu już firma A odpadała niestety. Wybrałem Glamox 800 W (nie pamiętam modelu) i nie sprawdza się za dobrze, bo łazienka grzeje się wolno (kłania się mała moc). A większych mocy nie było w tym wymiarze który mi pasował. Pozdrawiam Z33

Cześć, Ja budowałem z firmą z Wodzisławia Śląskiego, jestem bardzo zadowolony (nazwy tu zapewnie nie mogę podać), Dom 100m2, parterowy, bez piwnic, dach z wiązarów prefabrykowanych - stan do płyt gk ale bez spoinowania. Szkielet złożyli w 5 godzin (z "klocków"), wiązary w jeden dzień. Pierwsza łopata 22.8., skończyli ok. 20.12.2017 r. Trochę długo (choć i tak w terminie) ale wtedy już mieli roboty w brud więc nie mam co narzekać. Ale na ten i przyszły rok będzie Ci ciężko kogoś dobrego znaleźć, firmy mają takie obłożenie że szok. To nie są dobre lata na budowanie niestety. Pozdrawiam Michał