@ms. Ta norma, którą podałeś nie dotyczy publicznych placów zabaw, ale dzięki Twojej pomocy znalazłem:
http://www.warszawianka.waw.pl/?31,1,1788
@ania Zdaję sobie sprawę, że wypadek może zdarzyć się zarówno na urządzeniu atestowanym jak i na takim bez atestu. Tylko w przypadku ewentualnej sprawy sądowej jest subtelna różnica:
Wersja A:
Proszę Sądu: plac zabaw został odebrany przez osobę do tego uprawnioną, spełnia wymogi bezpieczeństwa zawarte w polskich normach, regulamin wyraźnie mówi, że dziecko może przebywać tam wyłącznie pod opieką osoby dorosłej... Wiadomo, że wypadki czasem się zdarzają ale jest uzasadnione podejrzewać, że w tym przypadku stało się to na skutek zaniedbań ze strony opiekuna i dlatego wnoszę o oddalenie pozwu o odszkodowanie.
Wersja B:
Podobna tylko brak odbioru/atestu.
Adwokat osoby pozywającej:
Wysoki Sądzie, plac zabaw został wykonany przez osoby prywatne, urządzenia nie posiadają atestów, nikt nie odebrał placu zabaw. Tyle ostatnio się mówi o bezpieczeństwie naszych dzieci. Należy pokazać, że polski wymiar sprawiedliwości nie będzie tolerował sytuacji zagrażających zdrowiu i życiu naszych dzieci dlatego wnoszę o wysokie odszkodowanie.
Może to być proces pokazowy
Z tego co już się zorientowałem to trzeba by uzyskać certyfikat/atest. Czy ktoś się orientuje jakie są kosztu uzyskania takiego certyfikatu?
Ehh, człowiek chce dobrze dla dzieciaków i tu wiatr w oczy, dlaczego nie ma komórki, która np na moje wezwanie przyjedzie, dokładnie sprawdzi plac zabaw i wyda mu certyfikat? A może jest tylko o tym nie wiem?