No proszę, uderz w stół, a nożyce się odezwą. Jedna luźna dygresja, a tyle postów.
Nie uważam, by kupowanie gotowców w sklepie miało zasadniczy związek z tym jak ktoś szanuje siebie czy rodzinę. Jak ktoś lubi gotować czy piec to lubi, jak nie to nie. Osobiście jestem za drugą opcją. Nie twierdzę też, że wszystkie gotowce są smaczne, ale też nie wszystkie kupuję. Z organizacją czasu również nie mam kłopotów.
A z tym psem to ciężkie przegięcie.