Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dysoft

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

dysoft's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. witam sąsiadów, zamieszkaliśmy już w końcu w rejonie Berlinga i Czynu Społecznego - ul. Wenecka. Co ciekawe, koło nas eksplodują budowy jak grzyby po deszczu. Ale jest i ciemna strona: nasz bezpośredni sąsiad wystawił fundament "wysmołowany" do poziomu prawie 1m ponad naszym poziomem ogródka i w najlepsze szykuje się do zasypania tego ziemią. Czy jest jakaś metoda żeby go powstrzymać ? (rozmowy nie skutkują)...
  2. witam sąsiadów, zamieszkaliśmy już w końcu w rejonie Berlinga i Czynu Społecznego - ul. Wenecka. Co ciekawe, koło nas eksplodują budowy jak grzyby po deszczu. Ale jest i ciemna strona: nasz bezpośredni sąsiad wystawił fundament "wysmołowany" do poziomu prawie 1m ponad naszym poziomem ogródka i w najlepsze szykuje się do zasypania tego ziemią. Czy jest jakaś metoda żeby go powstrzymać ? (rozmowy nie skutkują)...
  3. uwaga na tą firmę, serdecznie radzę nie korzystać: "Tech-Dom" Instalatorstwo Sanitarne Ryszard Rybakowski 05-410 Józefów, ul. Kwiatowa 26 - woj. mazowieckie szczegóły opisałem w wątku: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1588371#1588371
  4. Dorzucę jeszcze gwoździk: od czasu uruchomienia instalacji wciąż lekko ubywało wody w systemie. Wydawało się normalne, acz przy odkręcaniu kaloryferów do tynkowania okazało się, że każdy kaloryfer lekko "łzawi" na podłączeniach. Przyczyną było zastosowanie na skośnym podłączeniu Buderusa prostych uszczelek (są nawet na fakturze), co w konsekwencji spowodowało ich ścięcie i wyciek wody... Kolejny koszt, oczywiście mój - wymiana uszczelek (wszędzie) na skośne. Dodam jeszcze smaczek następujący: przy montażu kaloryferów, a przed ich podłączeniem, postanowiłem sprawdzić, czy kierunki montażu są zgodne z projektem. W kilku miejscach nie były - właściciel w/w firmy kategorycznie stwierdził, że dostarczone są pomylone wersje kaloryferów (L/P) i że tak ma być. Moja interwencja w hurtowni skończyła się aż u producenta - gdyż hurtownia broniła się, że kaloryfery można przełożyć, a hydraulik kategorycznie twierdził, że nie. Po wyjaśnieniach producenta okazało się, że kaloryfery jednak można przełożyć i jest to stosunkowo proste. To wszystko wskazuje jasno na fakt, że w/w firma instalowała po raz pierwszy grzejniki "Buderus" i chyba nie odrobiła lekcji p.t. przeczytanie instrukcji...
  5. nowy garaż blaszany z Mińska Mazowieckiego za 1300; sprawdza się do tej pory, a po budowie będzie służył pewnie jako magazyn na drewno opałowe
  6. Posłuchałem porad zawartych w którymś numerze Muratora - i podpisałem umowę z tą firmą. Jak się "hydraulik" zbiesił i zażądał 2000 więcej, najpierw powołałem się na umowę, ale w końcu, żeby sprawę załatwić polubownie dałem się naciągnąć na 1000 ekstra. Prawdopodobnie to tylko zwiększyło bezczelność "firmy" - stąd brak rozliczenia na kwotę ponad 5000 i jeszcze żądanie dodatkowych 2000. Nie chcę, żeby mi już nic poprawiali - mam wrażenie, że wpuszczenie ich teraz do domu może spowodować, że wystawią fakturę na robociznę na dowolną kwotę. Tak to mam jasną sprawę - zeszli z budowy w połowie grudnia i się nie rozliczyli, faktur z 2007 roku nie przyjmę od nich w żaden sposób. Poprawki w instalacji wykonała inna firma, awarię pieca usunąłem z pomocą serwisu producenta - firmy PWTK Termo-Tech Stąporków (swoją drogą wykazali dużo zrozumienia - dosłali mi uszkodzony czujnik na swój koszt i zgodzili się na nieautoryzowaną wymianę w/w bez utraty gwarancji - brawa w ich stronę). A zamieszczam tę całą historię ku przestrodze następnych - widocznie w Polsce nie można z fachowcami załatwiać spraw "polubownie", tylko dokładnie tyle, co w umowie i na fakturze i do widzenia.
  7. OK, już podaję: Do wykonania była instalacja C.O. i C.W.U. w budowanym domu jednorodzinnym. W skład prac wchodziło m.in. oprzyrządowanie kotłowni, w tym podłączenie pieca węglowego. Zakres prac był przeze mnie dokładnie wyspecyfikowany na piśmie i dostępny przed wykonaniem wyceny. Została spisana umowa o dzieło, z podaniem konkretnych terminów i cen, z warunkami rozliczania się za etapy i materiały. Firma ma na sumieniu dwie grupy grzechów: 1. merytorycznie: mimo podania zakresu prac na piśmie, z wytłuszczeniem warunku, że w rejonie Sulejówka (bo tam jest prowadzona budowa) często brakuje prądu, więc piec węglowy _musi_ mieć możliwość pracy w obiegu grawitacyjnym - został on podłączony w ten sposób, że rura zasilania instalacji w wodę gorącą wychodząca z pieca została skierowana do dołu i przepuszczona przez pompę obiegu wymuszonego. Jak łatwo zauważyć, w ten sposób piec został również zasyfonowany. O tym dowiedziałem się, jak naprawdę zabrakło prądu - gdyż "wywaliło" zawór bezpieczeństwa, zalewając kotłownię i garaż, do tego w piecu zgromadziła się para wodna czy powietrze, którego nie można było usunąć bez rozebrania instalacji (piec nie dał się ponownie zalać wodą). Po zalaniu pieca wodą dodatkowo okazało się, że spalił się czujnik temperatury w piecu - dodatkowy koszt nie pokryty gwarancją. Firma (pan Rybakowski) tłumaczył się, że to nie przez niego jest awaria 2. finansowo: a) mimo zawarcia na piśmie umowy z podaniem konkretnej ceny, na koniec prac wykonawca zażyczył sobie 2000 PLN więcej (około 12% wartości robocizny) - bo "się nie spodziewał". Przypominam, że zakres prac dostał na piśmie, przed dokonaniem wyceny dokładnie oglądał obiekt, miał projekt instalacji (włącznie z wyliczeniem i umiejscowieniem grzejników). Zakończyło się polubownie - wypłaciłem 1000PLN dodatkowo. b) dostarczanie materiałów przebiegało w ten sposób, że wykonawca zgłaszał się po zaliczkę do kierownika budowy, kwitował jej przyjęcie na piśmie, po czym jechał do hurtowni i dostarczał fakturę. Łącznie dostarczył faktury na łączną kwotę X, robocizna wyniosła powiedzmy Y, zaś pokwitował odbiór na piśmie X+Y+5500PLN (mam wszystkie te kwity) ! Wezwany do rozliczenia się, stwierdził niezbyt uprzejmie, że to jemu brakuje jeszcze około 2000PLN (to był 2 czy 3 stycznia). Wobec tego poprosiłem o duplikaty faktur z hurtowni, z których brał materiały. Od tego czasu się sam nie odezwał, więc wezwałem go ponownie. Na spotkanie przyjechał z kopiami kwitów magazynowych bez moich danych, po czym wbrew pokwitowaniom na pismie stwierdził, że dostał do ręki kwotę X+Y-2000PLN, i że wystawi mi za styczeń fakturę za robotę. Z placu budowy zszedł około 15 grudnia... I niech mi ktoś powie, że to jest normalne.
  8. Nie wiem skąd pomysł, że kogoś szkaluję - jeśli sądzicie, że ma to związek z tym, że właśnie się zarejestrowałem, to obawiam się, że nie tędy droga. Po prostu zachęcam do rozwagi jeśli chodzi o tę firmę, bo mam z nią konkretne i złe doświadczenia (nie piszę jakie). Na tym forum prawo wysyłania postów mają ludzie dorośli, więc każdy podejmie indywidualnie decyzję, czy wchodzić z taką czy inną firmą w układy, czy też nie. Jeśli ktoś jest zainteresowany, w czym problem - jest dostępny mój e-mail, mogę prywatnie (nie na forum) przekazać swoje merytoryczne i finansowe uwagi dotyczące w/w firmy.
  9. witam, krótkie info nt. moich ostatnich doświadczeń z hydraulikiem: uwaga na tą firmę, serdecznie radzę nie korzystać: "Tech-Dom" Instalatorstwo Sanitarne Ryszard Rybakowski 05-410 Józefów, ul. Kwiatowa 26 - woj. mazowieckie tel. 022 789 13 62 jeśli ktoś z Was jest zainteresowany szczegółami - proszę o prywatnego maila, napiszę co "fachowiec" przeskrobał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...