Szanowni Państwo Oburzeni, nie było moim zamiarem wywołanie burzy w szklance wody. dlatego też nie wypowiadałam sie na tym forum, licząc sie z tym, ze wiekszosc z was poczuje sie urazona tym, ze ktos obcy smiał tak bezpardonowo skrytykowac wasze ukochane domki, wróc, domy. nie miałam tez zamiaru (ani ja, ani nikt, kto sie wypowiadał na wnetrznosciach) wysmiewac sie z waszych domostw dla samego wysmiewania sie. zwrócice moze uwage, ze tak naprawde poza linkami i kilkoma komentarzami watek był mało aktywny. to wy dzis dopiero go zaktywowaliscie. i, w imieniu naszych pan moderatorek, pozwole sobie z tego miejsca podziekowac wam za to. nie jest prawdą, co sugerujecie tutaj, ze jestem projektantem wnetrz - pochlebia mi to, ale musze sprostowac - nie, nie jestem w zaden sposob zawodowo zwiazana z projektowaniem wnetrz. jakis czas temu (bedzie juz ze 2 lata najmniej) weszlam sobie na forum "wnetrza mieszkan" i od tego momentu rozpoczeła sie moja nieustająca edukacja wnetrzarska. to, co kiedys gdzies tliło sie w mojej głowie, znalazlo potwierdzenie w opiniach innych internautów i w zdjeciach pokazywanych tam wnetrz. a jest to spostrzezenie, ze niezaleznie od ilosci wydanych pieniedzy, niezaleznie od szerokosci geograficznej pod jaka zyjemy, niezaleznie od indywidualnych gustow, jesli bedziemy zachwywac pewne podstawowe kanony przy urzadzaniu naszych domow i mieszkan (co sie wiąze z pewna wiedzą zdobywana na biezaco) to mamy ogromne szanse stworzyc całkiem udane wnetrze, przy jednoczesnym zminimalizowaniu popełnianych błedów. a ze człowiek uczy sie całe zycie, to warto rowniez na temat wnetrzarstwa troszke wiedzy poczerpac, i niekoniecznie z kolorowych czasopism, bo to one najczesciej są własnie wykladnikiem sztampy i miernoty naszych domów i mieszkan. Jak juz pisałam na forum gazety, nie chciałam wypowiadac sie tutaj na temat OGOLNIE DOSTEPNYCH zdjec waszych domów, bo nie oczekujecie tu słow krytyki ani opinii dotyczacych ewentualnych zmian badz poprawek. wiec skoro nie oczekujecie, to po co was stresowac (bo zestresowaliscie sie, nieprawdaz?) forum wnetrznosci jest stworzone do zywej dyskusji, własnie na temat błedów popełnianych przez nas samych lub przez inne osoby. i taką dyskusje chciałam rozpocząc, dyskusje i chwile refleksji. bo jesli chociazby jedna osoba bo obejrzeniu sobie któregos z zalinkowanych zdjec, stwierdzi, ze wiok 122434 tryptyku z Allegro wiszacego na scianie cudzego domu, to juz az nadto, zeby kupowac go do siebie - to dla mnie jest to powod do ogromnej radosci - mimo, ze ta osoba nie musi wcale o tym gdziekolwiek pisac. radosc telepatyczna, moznaby rzec. kolejna sprawa, zauwazyliscie moze, ze nikt na tamtym forum nie krytykowal was jako ludzi (czego niestety nie mozna powiedziec o osobach, reagujacych na moj watek), skrytykowane zostały wytwory waszych działan. a to cos zupełnie innego niz krytykowanie osoby. rozumiem, ze niektorzy z was bardzo sie uniesli, bo z krytyką spotkali sie po raz pierwszy w zyciu i nie do konca wiedzą 'z czym to sie je'. ale powinno sie próbowac powstrzymywac emocje i albo właczyc sie do merytorycznej dyskusji albo wyrazic swoja dezaprobate (moich dzialan a nie mojej osoby) i zamilknąć, wszak kulturalne z was osoby. i jeszcze ostatnia sprawa, wiem, ze nie jestem moze osobą, ktora powinna wam zwracac uwage na czystosc jezyka (sama nie dbam w internecie o interpunkcje), ale na litosc boską, jestescie podobno dorosłymi ludzmi - zacznijcie wypowiadac sie jak dorosli i unikajcie tych wszechobecnych ostatnio zdrobnień i "usłodzeń". przeciez normalni dorosli ludzie (nawet emocjonalnie zwiazani ze swoim domem) mogą napisac "mój dom", "moje meble", "pokój dziecka" "ładny" itp to juz oczywiscie uwaga nie zwiazana bezposrednio z krytyką wnetrz, ale takie opinie z mojej strony pojawiły sie wczoraj, wiec podtrzymuje zdanie - jestescie bardzo charakterystyczną społecznoscią, najczesciej wykształconych ludzi, w realnym zyciu najczesciej zachowujecie sie normalnie - skąd wiec nagle po zalogowaniu sie na forum ten wszechogarniający infantylizm? rozumiem i doceniam, ile pracy wlozyliscie w wybudowanie i wykonczenie swoich domów, ale ten wysiłek nie gwarantuje wam nieomylnosci. reasumując, własnie, zeby was nie urazic, nie pisalam tu. to raz, a dwa, to prawdziwa cnota krytyk sie nie boi (szczegolnie, ze swiadomie wystawiliscie owoc swojej pracy na widok publiczny) pozdrawiam i wiecej dystansu życzę (szczegolnie pani, która chciala wyciagac konsekwencje prawne) pa.