Lopesjus

No i proszę: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,22064580,pracownicy-urzedu-ochrony-konkurencji-i-konsumentow-przeszukuja.html#BoxBizLinkImg

http://img.joemonster.org/mg/albums/new/170625/mocno_budzi_niepokoj.jpg

Planuj perspektywicznie - jeśli są tam ciekawe okazy, to je zostaw - budując się najbardziej żałowałem, że nie mam na działce dużych drzew. Pozostałe mogą stanowić opał do kominka.

Chciałem pokazać, jak por zaledwie jednym roku zmieniła się ta część ogrodu, w której posadziliśmy ok 200 sadzonek lawendy. Aktualne zdjęcia: I takie sprzed roku, krótko po posadzeniu. Lawendy nie są trudne w prowadzeniu. W pierwszym roku usuwaliśmy pąki kwiatowe i dość często podlewaliśmy. Być może lawendy nie lubią zraszania, ale jak każda roślina potrzebują wody.

Chciałem pokazać, jak por zaledwie jednym roku zmieniła się ta część ogrodu, w której posadziliśmy ok 200 sadzonek lawendy. Aktualne zdjęcie: I takie sprzed roku, krótko po posadzeniu:

@jagoda, problem chyba leży po Twojej stronie.

Linki poprawione. Najwyraźniej nie umiem udostępnić zdjęć z Google Photos....

Zimą postanowiłem zaprojektować altanę. Zacząłem bawić się Sketchupem, do którego wcześniej podchodziłem jak pies do jeża. Dzięki licznym tutorialom na YT udało mi się ujarzmić bestię w stopniu dla mnie wystarczającym. Poniżej próbka nabytych umiejętności - zamiast altany narysowałem projekt Bilbo pracowni Horyzont, czyli dom, w którym mieszkamy. Jak wyszło? http://i65.tinypic.com/10f2rli.jpg" rel="external nofollow">http://i65.tinypic.com/10f2rli.jpg http://i63.tinypic.com/2lw27f6.jpg" rel="external nofollow">http://i63.tinypic.com/2lw27f6.jpg

W dużym skrócie wyjaśniam, jak zostały wykonane schody na skarpie, ponieważ od czasu do czasu ktoś mnie o to pyta. Dla przypomnienia, ogólny widok: http://i63.tinypic.com/v5gydt.jpg" rel="external nofollow">http://i63.tinypic.com/v5gydt.jpg Postanowiłem wykorzystać obrzeża betonowe, które zostały po wykonaniu podjazdu. Mają one wymiary 100x30x8cm, jedna krawędź jest fazowana. Druga krawędź została nacięta w taki sposób, aby pozbyć się fragmentu o wymiarach 4x4cm na całej długości. Stopień wraz z podstopniem uzyskujemy z dwóch takich obrzeży, po odpowiednim ich ustawieniu: http://i63.tinypic.com/2zprww3.jpg" rel="external nofollow">http://i63.tinypic.com/2zprww3.jpg Całość oparta jest na słupach o długśoci ok. 1 metra, w otworach wykonanych świdrem o średnicy 14cm. Wszystko blokuje się i zapiera, nie używałem żadnego kleju do połączeń. A poniżej widok "do góry nogami": http://i64.tinypic.com/67k1sy.jpg" rel="external nofollow">http://i64.tinypic.com/67k1sy.jpg Stopień ma wysokość ok 22cm i głębokość ok 34cm, zatem chodzi się po tych schodach dość wygodnie.

Spróbuj X-HOSE. Ostatnie lata to była mordęga z tradycyjnymi wężami, w tym kupiłem na A**gro wąż samokurczący. Jest lekki, po zamknięciu dopływu praktycznie sam się pozbywa wody. Zwijam go jak sznurek, na łokciu, bez konieczności używania wózka. Nie ma problemów z załamywaniem, po otwarciu wody sam się wyprostuje. Oczywiście są wady - nie powinno się go zostawiać na słońcu bez wody, bo może się posklejać. Trzeba się też nauczyć sposobu docierania z nim do miejsc, w których nie sięga on w postaci skurczonej (a wydłuża się nawet 3-krotnie)

http://joemonster.org/images/vad/img_41009/432be14407d189d789235e564f8b8d83.jpg

http://img.joemonster.org/mg/albums/new/170601/wygody_na_cmentarzu.jpg

Jeśli już wybierzesz tę glinę, to dlaczego nie zrobić prostych słupów z jakimś zbrojeniem? Ten żwir/ piasek i tak po jakimś czasie zostanie zamulony gliną.

A ja myślę, że posiadania własnego lasu nie jest w tym kraju powszechne, zatem dla 99% Forumowiczów altana z bali będzie bardzo droga. Tania altana - drewniany, prosty kształt, na planie prostokąta, nieskomplikowany dach (jednospadowy). Poszukajcie stylizacji z żaglem przeciwsłonecznym, nie podroży za bardzo inwestycji, a przynajmniej altana będzie się różniła od paśnika w lesie.

Nie będą ani tanie, ani porządne. Ślepy zaułek.

A jaka jest właściwie funkcja tych słupów?

http://img.joemonster.org/mg/albums/new/170122/09sztuka_z_kamienia.jpg

http://img.joemonster.org/mg/albums/new/161201/uprzejma_latarnia.jpg

http://img.joemonster.org/i/2016/11/walmart_03.jpg

http://img.joemonster.org/mg/albums/new/161010/piesek_sie_utopil.jpg

Trzy lata mnie tu nie było, ale mam wymówkę bo rozkminiam hipotezę Riemanna

W najbliższym czasie rozważam wypowiedzenie umowy dostawcy gazu. W umowie z 2008 roku mam dwa podpunkty, które przytaczam poniżej (nazwa firmy wygwiazdkowana) „7. ROZWIĄZANIE UMOWY (…) d) w przypadku rozwiązania niniejszej Umowy ******* zastrzega sobie prawo do swobodnego wejścia na teren miejsca instalacji Klienta w celu demontażu i usunięcia zbiornika z gazem lub bez gazu oraz do demontażu systemu pomiaru zużycia gazu w sposób określony przez *******, a klient niniejszym nieodwołalnie upoważnia ******* do dokonania powyższego i zobowiązuje się do udzielenia ******** wszelkiej pomocy w tym zakresie. Strony uzgadniają, że koszty związane z demontażem i usunięciem zbiornika i gazu zostaną poniesione przez Klienta z wyjątkiem wypowiedzenia Umowy przez ******** w przypadku zaistnienia przyczyn określonych w punkcie 7c.” e) w przypadku rozwiązania Umowy i uniemożliwienia demontażu instalacji zbiornikowej lub systemu pomiaru zużycia gazu przez Klienta, ******* naliczy opłatę za użytkowanie zbiornika w wysokości stawki ustalonej przez ********, nie niższej niż 500% aktualnej stawki przypadającej na okres posiadania zbiornika ****** licząc od miesiąca rozwiązania Umowy” Tytułem komentarza – nie został mi przedstawiony jakikolwiek cennik, który choćby w przybliżeniu podawałby, jakie koszty mogą być związane z czynnościami wymienionymi w punkcie 7d. Jakkolwiek nie zamierzam uniemożliwiać deinstalacji, sądzę że brak podania maksymalnej stawki kary w punkcie 7e powinno skutkować jego nieważnością. Mam jakieś szanse?

Tradycyjnie, czyszczenie komina to doskonała okazja, żeby zrobić kilka zdjęć z góry.

http://img.wiocha.pl/images/f/f/ffb2eeb0febfb69f2a76925fe2699136.jpg

Jak być może odwiedzający ten dziennik zauważyli, nie mam trawników. Nie dlatego, że nie chciałem, raczej powodem były względy finansowe. Niestety, z trawnikiem to nie jest tak, że wystarczy wysiać i kosić. Może w Anglii to działa, ale na Kujawach nie bardzo. Wcześniejsze przygody z próbą założenia trawnika kończyły się różnie – raz nawet wymarznięciem. Ostatecznie wyrosło coś, co było w stanie przetrwać kumulację dwóch niekorzystnych czynników – niewielkich opadów i gliniastego podłoża. Gleba na naszej działce dopóki jest regularnie nawilżana, nie sprawia większych problemów. Dłuższa susza (np. latem 1 tydzień bez deszczu) powoduje powstanie twardej skorupy. Tak twardej, że wbicie szpadla na głębokość przekraczającą 2cm jest niemożliwe. W tych warunkach najlepiej rosną chwasty – oset, mlecz, a z traw – kostrzewa trzcinowa. Efekt powalający, nawet z daleka. Co roku cykliczny wysyp chwastów: mniszki, chwastnice, powoje. Na tytułowym zdjęciu widać pierwszy (70m2) z 5 planowanych trawników o łącznej powierzchni ok 600m2, zakładanie rozłożone jest na 2 może 3 lata, w połączeniu z systemem nawadniania (woda wodociągowa + odzysk deszczówki). Jak zwykle wszystkie prace rozciągnęły się w czasie, w związku z czym trawnik wysiewany był na początku czerwca. Mieszanka Kiepenkerl Dark Green, ziemia wymieniona na próchniczną i wymieszana z rodzimą na głębokość 30cm. Późny wysiew oczywiście ma swoje minusy – akurat pogoda dopisała i warunki do wzrostu były bardzo dobre, ale trawa musi wtedy konkurować z chwastami. Po dwóch tygodniach od wykiełkowania, gdy można już było po niej ostrożnie chodzić, redukcja chwastów nastąpiła błyskawicznie – ręczne „pielenie” codziennie przez kolejne dwa tygodnie. Trawnik był już koszony kilka razy. A poniżej zdjęcie dla porównania sprzed lat kilku.