Witam Mam problem z kotłem vitopend 222 firmy viessmann.Problem jest taki , że po zapaleniu się elektrody jonizacyjnej czy iskrowej i zapłonie gazu w dalszym ciagu pozostaje załączona elektroda jonizacyjna i jest efekt takiego "cykania"w wyniku przeskakujacej iskry.Pierwsze podejrzenie było takie , że płyta główna (sterująca) jest uszkodzona.Po wymianie od czasu do czasu elektroda w dalszym ciągu cyka.Serwisant nie wie co może być przyczyną .Po rozmowie z serwisem viessmanna w Warszawie dowiedziałem się , że on też miał taki przypadek i jego zdaniem wynika to ze żle podłaczonego przewodu zerowego który generuje prądy szczątkowe inicjujące elektrodę. Jak by było mało problemów w wyniku zaniku prądu w budynku i po ponownym właczeniu prądu pękł filtr wody i wylała się woda.Na szczęście nie zalało domu.Pech chciał , że po 2 miesiącach po ponownym wyłączeniu prądu i załączeniu prądu pekł ten sam filtr.Pierwsze podejrzenie było takie , że wodociągi po załączeniu pomp generują większe ciśnienie i w wyniku wzrostu ciśnienia uszkadza się najszłabsze ogniwo w instalacji czyli filtry.Nie mam jeszcze założonego reduktora ciśnienia.I to chciałem właśnie zrobić. Ale po dzisiejszej rozmowie z hydraulikiem który mi powiedział , że to może być wynikiem żle uziemionej instalacji zupełnie zgłupiałem.Czy zbieranie się ładunków w przewodach instalacyjnych może prowadzić do pękania filtrów wody?Czy wynika to tylko i wyłącznie ze wzrostu ciśnienia wody?Czy ktoś może spotkał się z takim problemem.Będę wdzięczny za pomoc i wszelkie uwagi. Darek