Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

elania4

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    84
  • Rejestracja

elania4's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Witam, Piszę dopiero teraz bo dopiero wczoraj był u nas nas parkieciarz. Dobra wiadomość jest taka że reklamację przyjął, przy okazji trochę żałował że zdecydował się położyć ten nasz parkiet przy 2,5% wilgotności posadzki ale zaznaczył że gdyby to było poniżej 2% to wówczas ze względu na jakieś tam normy reklamacja by się nam nie należała. Plan jest taki ze w terminie dla nas odpowiednim zedrze lakier, wyrówna powierzchnię parkietu i położy nowy lakier. Powiedział też że nie ma sensu zostawiać wycyklinowanego parkietu na miesiące aby wyszła z niego nadprogramowa wilgoć i dopiero potem lakierować. On to chce zrobić na raz tzn. cyklinować i od razu lakierować. Poza tym chce ponownie zbadać wilgotność posadzki tuż przed robotą. I co Wy na to. Ma to sens? Na kiedy umówić się na reklamację (czerwiec, lipiec czy może wrzesień) czy w sytuacji gdy parkiet jest pomalowany lakierem wodnym przez tych kilka miesięcy jest w stanie z niego wyjść trochę wody? Z naszej strony cyklinowanie parkietu w pierwszym etapie a lakierowanie po kilku miesiącach też ma pewien minus bo trzeba wynieść meble, wycyklinować, wnieść meble, potem znów wynieść, polakierować i znów wnieść. My już stety, niestety mieszkamy. Pozdrawiam i proszę o opinię
  2. Witam, dziękuję ekspertom za pomocne rady co do mojego parkietu. W nawiązaniu do ostatniego posta Jarekura, w moim przypadku użyto kleju Uzin MK 73 (Rozpuszczalnikowy klej na bazie żywic syntetycznych). W dalszym ciągu nie wiem jakiego użyto gruntu ale dowiem się przy wizycie naszego parkieciarza i dam znać potem. Zastanawiam się jednak co dalej w sytuacji gdy zdecydujemy się zeszlifowanie lakieru. (1) Jak potem postępować z gołym parkietem? Czy trzeba jakoś specjalnie na niego uważać? co z plamami? (2) Zastanawiam się też czy może zaraz po wycyklinowaniu parkietu nie położyć na niego oleju tak żeby nie trzeba było czekać miesiącami na podeschnięcie wylewki i ponowne położenie lakieru. Czy olejowanie w mojej sytuacji (jesion) ma sens ? i czy w teorii pozwoli na swobodne odprowadzenie wody z posadzki bez ponownego łódkowania parkietu? Gdzieś wyczytałam że olej jest bardziej przepuszczalny dla wody od lakieru. Jak zwykle z góry dziękuję za odpowiedzi pozdrawiam
  3. Witam, Dzięki serdeczne za zainteresowanie moim problemem, Po pierwsze, pod wylewką (a nad styropianem) została oczywiście połozona folia budowlana 0,2mm. Po drugie, jak rozumiem w moim przypadku mogę wystąpić z reklamacją. Wydaje mi się to tym bardziej uzasadnione, że po pomiarze wilgotności parkieciarz zapewniał nas że wilgotność wylewki jest OK i mozna rozpoczynać układanie parkietu. Jarek, piszesz że teraz muszę zedrzeć lakier i czekać aż nadmiar wody z wylewki poprzez parkiet ulotni się do "atmosfery". Jak rozumiem wilgotność parkietu musi w tym czasie spaść do pewnego bezpiecznego poziomu. Jak myślicie jak długi okres czasu muszę czekać żeby parkiet można było znów polakierować (czy to będą miesiące czy może lata???). Pozdrawiam
  4. witam, podłoga usytuowana jest na gruncie, wszelkie możliwe izolacje przeciwwilgociowe zostały zrobione, czekam na dalsze komentarze pozdrawiam
  5. Witam, Dziękuję za szybki odzew i w miarę możliwości odpowiadam na pytania (nie wszystko jednak pamiętam): Wylewka została wykonana pod koniec marca 2010, ma 7cm grubości, nie pamiętam nazwy cementu. Niestety nie znam się metodach pomiaru wilgotności podłoża ale w protokole z pomiaru widnieje zapis 2,5%CM (czyli prawdopodobnie była to metoda CM o której piszesz). Wygladało to mniej więcej tak: parkieciarz wykuł dziurę w wylewce i dostał się do samej folii po czym pobrał trochę wylewki, skruszył to , zważył i wsypał do jakiegoś naczynia. Potem do tego samego naczynia włożył fiolki z jakąś chemią wraz z kulkami metalowymi. Zaczął tym mocno szejkować a potem robił pomiar wilgotności. Parkieciarz raczej nie miał wątpliwości co do jakości wylewki (w protokole napisał że jest srednio –twarda), stwierdził że jej wilgotnośc mieści się w normie (zaznaczył przy tym że chodzi o polskie normy) i stwierdził że nic nie stoi na przeszkodzie aby układać parkiet. Na razie nie ma głuchych miejsc pod parkietem. Nie wiem niestety jakiego gruntu użył do zagruntowania podłoża i dlaczego (uznałam to za coś normalnego i nawet nie zapytałam) ale miało to kolor różowy i strasznie śmierdziało. Jestem tą sytuacją poważnie zaniepokojona, co mamy robić? Czy to krawędziowanie z biegiem czasu się cofnie? Czy możemy w naszej sytuacji reklamować parkiet? I czy mamy szanse na uznanie reklamacji? Bardzo proszę o dalsze porady pozdrawiam
  6. Witam, Od niedawna jestem posiadaczką parkietu jesionowego (jesion jasny, 22mm z Hajnówki), parkiet układany był na wyschniętej wylewce (robiono profesjonalny pomiar wilgotności i spełniał on polskie normy). Parkiet układano na początku października na kleju firmy UZIN, oczywiście podłoże było wczesniej zagruntowane. Po trzech tygodniach leżakowania parkiet był cyklinowany a następnie poszedł na to lakier podkładowy PallX-325 a potem Pall X-96. Początkowo wszystko było OK. po czym po kilku tygodniach parkiet zaczął dość mocno krawedziować a patrząc pod światło mozna odnieść wrażenie że w niektórych miejscach zaczyna się łódkowanie. Zawezwaliśmy parkieciarza, który na wizycie zmierzył wilgotność parkietu w wybranym mniej widocznym miejscu - wyszło 11,5% (poczatkowo przed montażem wilgotność oscylowała w granicach 7-7,5%, dodatkowo wilgotnośc powietrza wynosiła około 35% (był styczeń i mróz na zewnątrz). Parkieciarz stwierdził ze jego dzieło nie wygląda aż tak źle i powiedział też że każdy parkiet po pewnym czasie zaczyna pracować i juz nie wyglada tak samo jak na początku. Trochę się obawiamy o naszą podlogę ponieważ jeśli przy tak niskiej wilgotności powietrza wystąpiło krawędziowanie to co bedzie latem kiedy wilgotność powietrza sięgnie 60-80%. Proszę o radę czy taki stan parkietu (krawędziowanie) jest czymś normalnym jak próbował nas uspokajać parkieciarz czy może jest to podstawa do reklamacji. Wydaje mi się że w momencie gdy parkiet sobie leżakował przed cyklinowaniem i lakierowaniem wilgotność w pomieszczeniach była zbyt niska (może na poziomie 25%) w kazdym razie parkieciarz tego przy nas tego nie mierzył. Potem sie wprowadziliśmy i wilgotność w domu wzrosła co było chyba bezpośrednią przyczyną pracy drewna i krawędziowania. Denerwuje mnie widok mojego wymarzonego parkietu bo patrząc na niego widzę kazdą odznaczającą się deszczułkę i niewielkie fale. Wygląda to gorzej niż najgorsze panele a przecież miało być coś innego. Prosze o rady i pomoc Pozdrawiam
  7. Witam, Ja swoją budowę już prawie ukończyłam, (2 lata, trzy sezony budowlane), wiele ekip przeszło przez moją budowę z których z czystym sumieniem mogę kilka polecić: 1) Wspominany już wcześniej elektryk Pan Mieczysław Kocot, spec w swoim fachu, bardzo dużo nam doradził co potem okazało sie strzałem w dziesiątkę, sumienny, punktualny a przy tym szybki i niedrogi. Zawsze kiedy go potrzebowałam był na telefon (503330488) 2) Hydraulik, Pan Adam Radaszkiewicz, robił u mnie całe centralne ogrzewanie + kotłownię, złego słowa nie można powiedzieć, dobry i szybki fachowiec, załatwia materiały (Tel. 602253166) 3) Ocieplenie i elewacja, Pan Jarosław Strózik; gość konkretny i solidny, elewacja wyszła pięknie (trudno się przyczepić, ściany są wyjątkowo równe) (tel. 604808818) 4) Dekarz, Andrzej Karwacki, kładł u mnie dachówkę (dach miałam wcześniej zapapowany), zapewnił materiały i usługę w dobrej cenie, ogólnie z dachu jestem zadowolona (Tel. 604428025) Pozdrawiam i zyczę powodzenia dużo zdrowia oraz wytrwałości przy budowaniu PS. najgorsza jest końcówka
  8. Witam, odswiezam temat, czy ktoś z szanownych forumowiczów zakupił sobie kocioł DEFRO DUO PELLET? Jeśli tak to proszę się podzielić doświadczeniami. Jest to nowy produkt i zapewne użytkowników jest jeszcze niewielu. Czy jesteście zadowoleni z wyboru. Jak spisuje się wasz kociołek? Ile spalacie pelletu w ciągu doby (miesiąca) przy jakiej powierzchni do ogrzania i jakim ociepleniu? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
  9. Mam RG 12 Trost (obecnie Creaton) i jestem zadowolona. Dachówka pięknie leży, wygląda naprawdę solidnie, dachowcy mówili że jest twarda. Ogólnie pozytywnie się o niej wypowiadali. Nic dodać nic ująć. Pozdrawiam
  10. Z tego co piszesz to mnie się wydaje że masz po prostu niezbyt szczelną dachówkę skoro woda zbiera się na membranie. (Nie żebym miała coś przeciwko Robenowi ale od kilku osób słyszałam że podstawową wadą Robena jest niestety jego słaba szczelność). Inna sprawa to kąt nachylenia dachu, bo jeśli mały to przy mocnym wietrze i opadach może wciskać wodę pod dachówki. Ja bym nie zrzucała w tym momencie całej winy tylko na dekarzy. Trudno mi jest sobie wyobrazić co musieliby zrobić aby źle ułożyc te dachówki.
  11. Dzięki Jareko (ekspercie) i Zbigmor za wypowiedzi. Komentarzem Jareko trochę się uspokoiłam. Zbigmor zasial jednak we mnie ziarno niepewności czy aby montaż wkrętów był u mnie prawidłowy. Jareko czy możesz jeszcze raz się wypowiedzieć? piszesz (że prawidłowo zamontowane wkręty są OK), co to znaczy dla Ciebie prawidłowo i czy przytoczony przeze mnie opis montażu wskazuje że wszystko jest OK? Czy te wkręty powinny pójść bezpośrednio w mur? Przecież wkręt to nie kołek rozporowy. Pozdrawiam
  12. Witam, Niedawno zamontaowano nam okna. Montazu w wiekszosci okien dokonano za pomocą wkrętów montazowych (15cm) a nie dybli czy kotew. Montażyści twierdzili że to jest nowy system zalecany przez firmę z której okna pochodziły. Najpierw więc nawiercali profil w określonych miejscach, potem po zaklinowaniu okien wiercili otwory w murze a na końcu wkrętarką wkręcali wkręty bezpośrednio w mur. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? co jest lepsze i jak montowano okna u Was? Na mój gust dyble byłyby lepsze od wkrętów bo wtedy chyba trudniej ukraść okna. Dyble chyba ciężej wyrwać ze ściany Pozdrawiam
  13. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i rady. Dla uściślenia sytuacji dodam że z jednej strony owej ściany nośnej strop rozciąga się na około 3,8m a z drugiej strony na 4,5m. Sama ściana ma długość około 9 m. Jeśli chodzi o więźbę dachową to na tej scinie spoczywają 2 z 4 głównych słupów podtrzymujących (2 pozostałe słupy znajdują się na innej podobnej ścinie ale tam problemu z wysunięciem nie było). Poza tym więźbę podtrzymują jeszcze 4 mniejsze słupy znajdujące się bliżej narożników budynku. Na dachu bedzie dachówka P.S. CO do kierownika to on też nie zwrócił uwagi na wysunięcie ściany podczas budowy, póki co nie chcemy go pytać o zdanie w tej kwesii. Pozdrawiam
  14. Witam, Chodzi mi o następującą sytuację: jest sobie sciana fundamentowa 26cm gruba, wylewana z betonu B25 i zbrojona stalą fi12, na tej ścianie stoi ściana wewnętrzna nośna - 25cm gruba (cegła kratówka). Sciana ta nie leży centralnie na ścianie fundamentowej ale jest wysunięta 6cm na chudziak. Czyli 19 cm opiera się na ścianie fund. a 6 cm nie. Jeśli to ważne -strop jest monolityczny 15cm gruby, na wszystkich ścianach nośnych jest wieniec. Czy to wysuniecie nie jest aby za duże? Kiedy dom się budował nie zwrócilismy na to uwagi. Dodam ze dom jest już wybudowany, nic się złego z tą ściana nie dzieje ale to wysunięcie wprawia nas w lekkie zakłopotanie. Czy ktoś może mi powiedzieć ile maksymalnie w procentach ściany nośnej moze znaleźć się bez podpórki aby mozna było być pewnym że jest OK?
  15. Ślicznie jest w Waszym domku! Gratuluję! Przeglądnęłam cały dziennik i jestem pod wrażeniem! Ja również mam prośbę o namiary na stolarza od drzwi wewnętrznych, z jakiego drewna i jaki kolor? Mogę wiedzieć jaki szeroki jest salon, mam dość podobnie rozplanowany układ (okna, miejsce na kominek) i cały czas martwię się czy mój nie będzie za wąski, a jak jeszcze dojdzie kominek to już wogóle. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...