Sheenaz
Użytkownicy-
Liczba zawartości
49 -
Rejestracja
Sheenaz's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
czy potraficie sami zabić świątecznego karpia?
Sheenaz odpowiedział bobiczek → na topic → Nie tylko budowa
I słusznie, zwłaszcza , że karp wigilijny, to tradycja po Bolku Bierucie a nie staropolski obyczaj Akurat nieprawda ... skad ci to przyszło do głowy?! I czemu wprowadzasz w bład innych? :/ Karp na polskich stołach w Wigilię pojawił sie około XIII wieku - wiec jest jak najbardziej tradycyjnym daniem. natomiast odpowiadajac na post bobiczka - nie, nie zabiłabym . I nie - nie kupujemy zywego karpią Jak ktos umie humanitarnie - 1 ciosem - ok, sie nie czepiam, ale tych wszystkich co te bidne karpie katuja - najpierw noszac w reklamowkach bez wody przez pare godzin w supermarketach , potem - np. wkladajac na stól i uciekajac z kuchni - zeby po np. godzinie karp zdechł w męczarniach - albo jeszcze lepiej - żywego (!!!) karpia - rzucajacego sie do zamrażalnika - zeby po pół godzinie martwego wyjąc - nogi z du.py bym powyrywała. Wigilijny klimat cholera :/ -
Pilne pytanie o skalę!!!!
Sheenaz odpowiedział Sheenaz → na topic → Ogrodzenia, podjazdy - otoczenie domu
mpudlo - dzieki za odpowiedz! dokladnie o to pytałam mapke mam wydrukowana w skali oryginał 4 egz MIAL BYC, nie zadne xero! i "krzyże sa w odległosci 10,9 - 11 ,00 cm (a skala mapki 1:500) wiec wiem ze chyba xero i to w dodatku przeskalowane DZIEKUJE CI BARDZO! -
Z koncem sierpnia walnęłam wypowiedzeniem o stół w poprzedniej pracy. Nie mogłam juz wytrzymac, miałam dość. Nie mialam absolutnie NIC nagranego, zadnego wyłasnego CV, nic. Wziełam "du.pę w troki" , napisałam piekne CV i LM, portale typu : "pracuj.pl", ogłoszenia o parcę. Byłam tak zdesperowana ze prawie ze wysyłałam aplikacje do pracy w Rossmanie (jestem po 2ch kier. studiów + dyplomówka) . Znalazłam po 1 miesiacu i 3 tygodniach - i to w branzy nie jestem zachwycona i frma nie za bardzo mi sie podoba - ale do wiosny mam prace i za co życ. Potem sie zobaczy - bo nadal szukam i wysyłam CV ale juz bez nerwów i stresu Da sie! Trzymaj sie mocno !
-
Przepraszam, bo może zabrzmi to brutalnie ale ... IV (!!!) stadium zaawansowanego raka płuc jest ... moim zdaniem - wyrokiem. Czy jest jakas opinia lekarzy na temat szans tej kobiety? Sa jakiekolwiek wieksze niz ułamek procenta? Tak, wiem , nadzieja umiera ostatnia, tak , wiem - nalezy walczyc etc... - ale ostatnio doszlam do wniosku ze pomagać należy ludziom którzy maja szansę
-
Pilne pytanie o skalę!!!!
Sheenaz odpowiedział Sheenaz → na topic → Ogrodzenia, podjazdy - otoczenie domu
Eeee ja sie o cos innego pytam wiem ze jesli skala 1:500 to 1 cm odpowiada 5 metrom "w naturze", czyli 10 cm = 50 metrom Ale pytanie jest inne - jak przy skali 1:500 jest typowa odległosc tych krzyzy od siebie ? 50 metrów? To jest jakos unormowane ??? , sa jakies "wytyczne" ze "krzyże" na mapie docelow projektowych w skali 1:500 sa w odleglosci 50 m? (czyli de facto na papierze 10 cm?) retrofood - hehe chcialabym zeby były to skarby - nawet wlasnorecznie bym je wykopała -
Pilne pytanie bo matematyczny łos jestem!!!! Mam mapke do celów projektowych - wykonana przez geodete Skala mapy 1:500 Na mapie są krzyże - zaznaczyłam je na niebiesko http://images44.fotosik.pl/239/faba2460eb85a227m.jpg Pytanie - jaka odległośc powinna byc miedzy tymi krzyżami - tak na papierze przy tej skali ?! 10 cm????? na papierze czyli w rzeczywistosci 50 metrów?! ps. pytam bo wydaje mi sie ze sie geodeta rabnał :/ ps2. wiem ze to temat na inny dzial ale bardzo pilnie i szybko potrzebuje odpowiedzi! potem oczywiscie zrozumiem jak administrator/moderator watek wykasuje lub przeniesie
-
Ja mialam pare sytuacji gdzie kupowalam osobie cos do jedzenia - i bardzo mi dziekowala . I na pewno nie wyrzucila do smietnika:)
-
Zauwaz ze sparkin24 wyraznie pisze o pomocy finansowej i "każdej złotówce". nie prosi o pomoc w wyslaniu niepotrzebnych ciuszkow czy paczek zywnosciowych czy odzywek, leków etc tylko od razu - konto, kasa . sorry ale dla mnie taki post jest do skasowania i mi mocno smierdzi !:/
-
Przepraszam bardzo ale ja na nic mi nie mowiacy nick forumowy NIC nie wpłace! Jesli podasz swoje personalia , lokalizacje (tak by mozna zweryfikowac twoja trudna sytuacje zyciową) nie mowie nie ale tak na pałe?! na jakiegos "sparkina"? raczysz zartowac ps. personalia moga byc na priv nie musisz sie ujawniac publicznie na forum
-
czy sąsiadka może nas pozwać do sądu
Sheenaz odpowiedział Kasiorek → na topic → Dział Porad życiowych
emilus - abstrahując od tej kasiorkowej sytuacji i tego kto ma w tym konflikcie racje - to co ty piszesz to po prostu zwykłe chamstwo! Bo załóżmy ze pies uporczywie calymi dniami wyje , szczeka - to sasiedzi maja sobie zatyczki??? Wyobraz sobie ze ludzie maja prawo do minimum ciszy ! Nawet w bloku! i nie musza wysłuchiwac jazgotu nieswojego psa ! Ktos ma prawo miec psa - fajnie, ja mu nie bronię a np. ja mam prawo do minimum ciszy (a i tak trudno o nia w bloku) i nie musze być zuszana do słuchania jak czyjś pies godzinami szczeka i wyje. I to nie ja bede sobie kupowac zatyczek zeby słuchac psa i chamskiego sasiada tylko to chamski sąsiad ma sie dostosowac do ogólnych wymogów współżycia w bloku. I na szczescie prawo jest po stronie tych co jazgotu psiego wysłuchiwac nie chcą! sorry kasiorku- to oczywiscie o tym chamskim sasiedzie nie do ciebie :) bo jak pisalam nie wiem jak jest naparwde i sasiadka moze faktycznie jest nadwrazliwa ale mi sie cisnienie podniosło po wyczytaniu tego bardzo "mądrego" tekstu emilus. Wolnoc Tomku w swoim domku ma sie we wlasnym domku jednorodzinnym a w wielorodzinnym droga emilus - powinno sie choc troche pomyslec o innych a nie prezentowac jak ty postawę prosto afrykanskiego "z buszu" - ze ja to se moge a inni niech mi skoczą. -
czy sąsiadka może nas pozwać do sądu
Sheenaz odpowiedział Kasiorek → na topic → Dział Porad życiowych
Tak, sasiadka ma takie prawo - zakłócasz jej (a wlasciwie twój pes) spokój. Z tym że bedzie musiała udowodnic ze twój pies (wielkosc nie ma nic do rzeczy - czesto takie małe sa najbardziej jazgotliwe i upierdliwe) faktycznie to robi. Miec świadków, nagrać to szczekanie psa etc. Konsekwencje - raczej głownie finansowe (kara) ale jesli nie odpusci a ty nie wpłyniesz na psa - to bedzie to coraz bardziej dotkliwe dla ciebie. Nie znam oczywiscie tej sytuacji jak tylko z twojego opisu i twojej wersji wydarzeń , ale... bez urazy troche mi sie dziwne wydaje ze wytacza takie działa (wzywanie SM) jesli pies faktycznie tylko poszczekuje . Czy naprawde z reka na sercu mozesz powiedziec ze twoj pies nie jest uciążliwy dla innych.? Ja jestem troche z innej strony barykady (a wlasciwie byłam) mielismy "pod sobą" sasiadów z psem rasy husky - który upiornie wył codziennie i bezprzerwy od godz 8,00 do 16,00-18,00 (wtedy kiedy był sam w domu) Tez prosilismy o zrobienie czegokolwiek bo zyc sie nie dało we włąsnym domu - najpierw grzecznie, potem mniej - i tez słyszelismy od własciciceli ze przesadzamy (a nie przesadzaliśmy!!!) i ze to "taki grzeczny cichy pies" (a to wycie sie niosło godzinami jak w studni) Stracilismy cierpliwosc po pól roku - była SM, była rozprawa w sadzie , była 1 kara (grzywna) - nic sie nie zmienilo , nie popusciclismy i ... skonczyło sie tym ze sasiedzi oddali psa komus z rodziny. Troche zal tego psa (bo nie jego wina) ale przynajmniej i my i reszta sasiadów mieszkamy wreszcie normalnie we WŁASNYCH mieszkaniach. ps. pogadaj z sasiadka - z tego co piszesz chyba budujesz drugi dom - moze jak usłyszy ze sie za jakis czas wyniesiecie z psem jakos inaczej do tego podejdzie -
Drinki - Wasze ulubione .. Wasze sposoby i przepisy 1
Sheenaz odpowiedział Karor → na topic → Kącik zapaleńców
Mój ulubiony drink to strawberry tequila (przepis i fotka z gazety.pl by kikkera ) porcja na 4 kieliszki : 600gr dojrzałych truskawek 120ml tequili 180ml wyciśniętego soku z cytryny 60ml triple sec (Cointreau lub Grand Marnier) 60ml syropu z trzciny cukrowej 4 łyżki kruszonego lodu Przygotowanie: Zmiksować razem wszystkie składniki. Podawać w zmrożonych, koktajlowych kieliszkach, których brzegi można udekorować cukrem. Mozna sie uzaleznic http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/pg/ha/pu9w/sPIcuRvtAj3pQErPCX.jpg -
Inna rzecz ze bardzo nie polecam tego ursynowskiego dilera a zwłaszcza własciciela salonu - pana M. (buc, cham i mobbignowiec jakich mało) No ale to nie na temat :/ .... A na temat - nie mam pojecia co nie tak z Fordem ale powinniscie za takie opóźnienie dostac duzy upust ceny. Albo jakieś dodatkowe wyposażenie...
-
Trzymam kciuki aczkolwiek ja... chyba bym nie wybaczyła To znaczy - moze inaczej - nie wyobrazam soebie po prostu takiej sytuacji takiej kłotni i takiego nagromadzenia emocji ze dochodzi do rękoczynów. Z nieważne z której strony - męskiej czy damskiej. Z pierwszym mężem bardzo sie kłociliśmy (bardzo emocjonalny związek na zasadzie "z nim źle bez niego - jeszcze gorzej" i "kocham i nienawidzę") Duzo rzeczy było - awantury, moje histerie, rzucanie przedmiotami (nie w siebie ale np. o podłogę) Mąż kiedys w ataku szału (nie powiem , sproowkowalam go) wywalił przez okno krzesłło rozbijając szybe w drobny mak ... ja kiedys - tez w ataku szału zniszczyłam jemu samochód . No nie chce się rozpisywac bo to az śmiesznie brzmi że dorosli ludzie zachowywali się w ten sposób. Myślę że wiekszość z Was nie ma/ nie miała takich klimatów. Ale nigdy przenigdy - nawet jak doprowadziłam byłego męża - strasznego choleryka do stanu białej wściekłości - nie tknął mnie . Ani ja jego. Kiedyś - kiedy było apogeum szału - zobaczyłam wyraz twarzy eksa taki że się na moment przestraszyłam - widać było że on marzy o tym żeby mnie trzasnąć na odlew, że nie wytrzyma. Wytrzymał- trzasnął "tylko" drzwiami i wrócił po godzinie jak ochłonął. Dlatego też - dla mnie sytuacja wzajemnego pobicia jest nieakceptowalna. Tym bardziej że to facet pierwszy uderzył. ps. żeby nie było - obecne małżeństwo jest bardzo ugodowe a i obecny mąż jest bardzo łagodny i spokojny człowiek. A z eksem mamy kontakt - wspólna firma - i nagle wszelkie ataki szału i awantury się skończyły.
-
Naprawdę uważasz to "coś" za dowcip?:/