Kończę budować dom parterowy bez użytkowego poddasza z płaskim dachem. Po zrobieniu sufitu podwieszanego przed samym malowaniem nastapił przeciek z dachu z powdu błędu dekarzy (rura spustowa) i zalało mi dwa pokoje. Po zdjęciu gips kartonów w tych miejscach i zdjęciu wełny i folii okazało się że folia paroprzepuszczalna jest założona odwrotnie literami do dołu a nie do góry! Co mam robić!? Wykonawca zrobił błąd, umowy z nim nie miałem tylko ustną ( wykonywał do etapu ocieplenia sufitu a potem znalazłem innego lepszego i nastapiła zmiana warty. Nowy nie sprawdził po poprzednim, kierownik budowy był na budowie i odbierał każdy etap robót, po jego odbiorze - jest wpis do dziennika budowy kiedy były wykonywane ocieplenia wypłaciłem tamtej ekipie pieniądze, sam nie zauważyłem błędu, kierownik też nie i teraz kierownik mówi że nie jest takźle i może być, projektanci z firmy Rockwool kategorycznie mówią że broń boże i trzeba rozbierać, ściaganie keipy może być wątpliwe, Ja nie mam pieniędzy żeby teraz rozebrać cały sufit, zdjąć wszystko i jeszcze raz połozyć włąsciwie a poza tym problem ze znalezieniem ludzi którzy byb to teraz zrobili. Jest wzięty kredyt na budowy z którego jest finansowana i nie ma tam pieniędzy na naprawę fuszerek. Poradźcie. Projektant radzi rzeczoznawcę i próby z sądem.