Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewa_netx

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    30
  • Rejestracja

ewa_netx's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Jakby tu powiedzieć... Oto co mi powiedział pan z bardzo uczciwego serwisu sprzętu AGD z niebogatej miejscowości spod W-wy, który uratował naszą pralkę Polar, zmywarkę Indesit i nie uratował lodówki Ariston. Co kupujemy - wszystko jedno: te same zakłady produkują podzespoły, o cenie decyduje nazwa marki i design. Wszystko, co kupujemy jest obliczone na tylko kilka lat bezawaryjnego działania. Potem koszty naprawy będą większe od kosztów wzięcia nowego sprzętu. W 5-letniej lodówce psuło się mięso i wędliny (przy +8 C na górnych półkach nie dziwne) ale za to warzywa przymarzały do szuflad. Była nie do naprawy. Przy okazji rodzina się powiększyła, więc postanowilismy się zabawić! I nie pamiętać o markowym sprzęcie. Kupiliśmy przez Allegro (- 800 zł od ceny w marketach) dwudrzwiowego Samsunga z barkiem i kostkarką. Nie w zabudowie - ale łał - to jest machina!
  2. Mieliśmy ochotę na zielony parking przy naszym domu. Odrabialiśmy ten temat wiele miesięcy. W reszcie zdecydowaliśmy się na buszrem (chyba http://www.buszrem.com.pl) - ich kostkę ekologiczną. Faktycznie - trawa tam rośnie bujnie i parking wygląda jak trawnik - pod warunkiem, że to się traktuje jak trawnik - czyli regularnie kosi, podlewa i nawozi. Po ostatniej ekstremalnej zimie mało z niego zostało i trzeba było dużą część na nowo zasiać. Niemniej po 2 latach używania jesteśmy zadowoleni. Tym bardziej, że w przy sprzyjającej pogodzie na brzegach naszego parkingu wyrosły dorodne pogrzybki.
  3. Moja walka o POŚ zajęła mi 2 lata starań, rok nielegalnego zamieszkiwania domu i chyba 10 lat życia. Wszystko zależy od podejścia władz w starostwie powiatowym do tego typu inwestycji. Moje zgłoszenie w starostwie o budowie POŚ zostało odrzucone. Nie dlatego, że istniały jakieś przeszkody prawne (duża działka, dobre warunki wodne, wodociąg w ulicy, brak planu, brak perspektyw wybudowania kanalizacji) - ale okazało się, że byłam pierwszą osobą która w ogóle zgłaszała chęc budowy POŚ. Nie mówię, że byłam pierwszą osobą w okolicy, która budowała POŚ - bo miejscowy dealer oczyszczalni nie wyrabiał się z zamówieniami - byłam pierwszą osobą, która chciała załatwić to legalnie. Wywołałam letką panikę w starostwie i należało na tak rewolucyjny pomysł po prostu ostro zareagować (pani w urzędzie pytała mnie ze zdziwieniem: "A dlaczego po prostu nie zrobi pani zwykłego szamba?"). Zarządzono, że mam starać się o pozwolenie na budowę - z warunkami zabudowy (co w mojej gminie wyśmiano), projektem podpisanym przez inzyniera z odpowiednimi uprawnieniami i licznymi zapewnieniami i uzgodnieniami. Miałam prawo złożyć skargę w województwie lub Samorządowym Kolegium Odwoławczym, ale wtedy trwało by to tyle, że musiałabym będąc w ciąży wylądować na nieokreślony czas bez zameldowania. Gdy rozpoczęłąm oficjalną drogę prawną starostwo wysłało pierwszą falę listów poleconych do połowy mojej miejscowości z zawiadomieniem, że taka i taka osoba zamierza wybudować zbiornik odpadów klasy XXX więc niech każdy niezadowolony zgłasza protest. "Strefa oddziaływania" była szeroka. Polecony dostali ludzie mieszkający 500 m od naszego domu. Gdy złożyłam projekt - rozesłano go następną falą listów. Trzeci rzut nastapił, gdy wydano mi pozwolenie na budowę POŚ. Wielu z naszych przyszłych sąsiadów poznałam w tym czasie, gdy przyjeżdżali pytając, co my do cholery budujemy. Gdy wyjaśniałam - pukali się w czoło - po co to było zgłaszać - trzeba było wynająć firmę, a potem zakopać - przecież i tak się nikt nie domyśli.
  4. U nas się sprawdziło. Jako ludzie w wieku już mocno średnim raczej nie przewidywaliśmy potomstwa (prócz tego, co już mamy). Dodatkowe 2 pokoje na piętrze przezaczyliśmy dla znajomych lub rodziny. A potem się okazało, że najprawdopodobniej w noc lub dwie po przeprowadzce świeże leśne powietrze i ulga po udatnie poprowadzonej budowie spowodowały... W lecie tego roku przyszedł na świat Maciuś.
  5. Dom ma 210m. kw. niepodpiwniczony, bez garażu Po roku od wprowadzenia już mogę coś otaksować: 1. CWU, grzejniki + 130 m podłogówki, kuchnia - gaz z gazociągu: 2800 zł 2. Drewno do kominka - 300 zł 3. Woda z wodociągu - służy też do podlewania ogrodu: 390 zł 5. Wywóz śmieci (segregowane odpady - wywóz gratis): 120 zł 6. Wywóz i obsługa nieczystości (POŚ) - 120 zł 7. Honoraria za bieżące usługi i naprawy: hydraulika, kominiarza, dekarza, firmy ogrodniczej, - 3500 zł 8. Agencja ochrony: 1440 zł Razem: 8670 zł Do tego oczywiście dochodzi prąd (u nas 2200 zł), telefon, dostęp do interka, podatki - to są koszty niezależne od tego, gdzie i jak się mieszka. Dla ciekawych podam: Wczesniej mieszkaliśmy w W-wie na Woli, w mieszkaniu 53 m. kw. hipotecznym, gdzie w ostatnim roku roczna suma: czynszu, podatku remontowego i parkingu płatnego dla jednego auta wyniosła: 8230 zł
  6. ewa_netx

    Jaka wyk?adzina dywanowa?

    Mam kilka pokojów sypialnych z wykładzinami (bardzo udanymi) i mam kilka rad: 1. Kupuj wykładzinę jak najgrubszą i złożoną z kilku warstw - najlepiej na grubym podłożu filcowym, z wewnetrzną warstwą z elastycznego tworzywa i wykończeniem z grubymi (wysokimi) zbitymi węzłami - takie wykladziny są trwałe, ciepłe i nie "tupią" - to znaczy nie przenoszą dźwięków na strop. 2. Zapomnij o czystej wełnie - tego typu materia wyglada naturalnie i lepiej pachnie, ale mechaci się i faktycznie jest siedliskiem roztoczy (to ważne dla alergików). Jeśli podobają ci się klimaty rustykalne - weż mieszankę z poliestrem. 3. Omiń "salony" typu Komfort i inne sklepy specjalistyczne i idź do marketu lub hurtowni. Po kilkutygodniowych oględzinach "salonów" okazało się, że mają identyczne modele wykładzin i od tych samych producentów, co markety budowlane tylko, że markety maja mniejszy wybór kolorów i rozmiarów. W pewnym "salonie" na wybraną przeze mnie wykladzinę nie bylo mnie stać - a w pobliskim markecie budowlanym ta sama wykładzina była ok. 40% tańsza. 4. Decydując się na wykładzinę zapytaj najpierw o koszt transportu do domu - to też nalezy wliczyć w koszty. Nikt o tym jakoś nie myśli, a potem widać na parkingu, jak nieszczęśnicy próbują złozyć i wpakować zwoje wykładzin do samochodu osobowego - już próbowałam i mówię, źe to się nie udaje.
  7. Podam przykład Działka duża, warunki glebowe idealne, w ulicy wodociąg, najbliższa studnia w odl. ok. 50 m, w najbliższych latach nie przewiduje się budowy kanalizacji. Staram się o POŚ już 6 miesięcy i nie widać końca. Dom jest gotowy do zamieszkania , a brak oczyszczalni zawalił dokladnie nasze plany mieszkaniowe i naraził nas na duże straty finansowe. W tym czasie: 1. Odrzucono (nie podając konkretnych powodów) w Starostwie zgloszenie i nakazano starać się o pozwolenie na budowę z mapą geodezyjną do celów projektowych, warunkami zabudowy, projektem wykonanym przez uprawnioną osobę, etc. 2. Gmina nie była w stanie wydać warunków zabudowy, więc Starostwo odstąpiło od ich wymagania 3. Po złożeniu wymaganych dokumentów Starostwo "wszczęło postępowanie" o czym zawiadomiono poleconym sąsiadów (niektórzy mieszkają nawet 100 m od naszej dzialki) 4. Po miesiacu o postępach "postępowania" Starostwo zawiadomiło sasiadów (i nie tylko) wysyłając kolejny polecony z wyrysem projektu. 5. Po następnych 5 tygodniach wydano nam pozwolenie na budowę, gdzie POŚ została zakwalifikowana jako obiekt kategorii XXX, z wymaganiem zatrudnienia oddzielnego kierownika budowy, wytyczenia POŚ przez geodetę, prowadzenia dziennika budowy i po wybudowaniu min. starania się o dodatkowe pozwolenie na użytkowanie. 6. Wysłano do sąsiadów (i nie tylko) kolejny polecony z zawiadomieniem o pozwoleniu na budowe z zaproszeniem do składania uwag 7. Dopiero po 2 tygodniach od otrzymania ostatniego potwierdzenia otrzymania poleconego możemy liczyć na uprawomocnienie pozwolenia. 8. Nie wiadomo co dalej, prócz tego, że wykonaną POŚ należy zgłosić do PINB. A to pozwolenie na użytkowanie?
  8. Tarnawa, 16 kW typu Retro II - z otwieranymi na boki półokragłymi drzwiczkami. Właściwie kupiliśmy toto, bo nam się podobało i ważyło dużo więcej od francuskich wkładów. Jako ignorantce w kwestii kominków widziało mi się, że jak wkład dużo waży - to dłużej się nagrzewa ale dlużej trzyma i oddaje ciepło. Ogrzewanie i tak za parę dni miało być z pieca gazowego. "Dla zabawy" i bo warunki instalacyjne były wyjątkowo sprzyjające - zamówiliśmy też rozprowadzenie powietrza na kilka pokojów. Wykazaliśmy sie wyjątkowym czujem - gazu nadal nie mamy, a dzięki kominkowi w domu da się wytrzymać i pracować.
  9. Mają, bo głupich nie sieją. Może nie głupich, a niezorientowanych lub mało asertywnych. Czasem ludzie biorą pierwszą z brzegu ekipę, bo była polecona przez znajomych - albo szef ekipy ogłupia klienta metodami domokrążcy i wymusza na nim niekorzystny kontrakt. Podam przykład: Polecono nam gości, którzy zagolili 58 zł za m. kw. gładzi gipsowej !!! Ich (robiącemu świetne wrażenie) szefowi na początek łagodnie i spokojnie odmówiłam, bo to może była taka bezczelna próba oceny klienta i za chwilę nastąpią uczciwe targi - ten najpierw zarzucił mnie fachową wiedzą i słownictwem. Ale do targów nie przystapił. Potem wyglosił płomienne przemówienie, że oni robią na prawdę świetne tynki, ale taniej sie nie da. Taniej to robią tylko pijaczki i Ukraińcy, ale takie tynki będa nierówne i popękają. Gdy uparcie mówiłam, że dzięki i taka cena nie wchodzi w grę, nakrzyczał na mnie, że chcę se dom zmarnować i narobić kłopotów, a on może mnie od tego uchronić. Spuściłam go na drzewo (choć robak wątpliwości mię drążył). Ale wiem, że ów gość przygadał sobie w taki sposób wiele osób - jego ekipa krąży w okolicy i cały czas mają pracę!
  10. W trakcie budowy przekonalam się, że najlepszych fachowców mają w notesach lokalne firmy wyspecjalizowane w handlu danym materiałem. W Nadarzynie jest taka hurtownia http://www.docieplenia-kabe.pl Mają interesujące upusty cenowe, duzy wybór kolorów tynku i materiałów. Na moją prośbę polecili mi wykonawcę - jednego z licznych w swoim notesie. Ów wykonawca (na początek tylko od ocieplenia i tynków) zadowolił mnie tak bardzo, że siłami własnymi i swoich licznych partnerów praktycznie już kończy dom "pod klucz". A ceny? Są na rynku średnie. Dostaje się za to markowe atestowane materiały, profesjonalną obsługę i wykonawstwo. Nie wiem w jakiej technologii budujesz i jakie chesz mieć tynki. Może zadzwoń do pana Piotra Breńskiego 602 660 788. On już wyliczy koszt materiału i robocizny.
  11. Majac już zamontowaną POŚ Nevexpol i ponad 120 m kw. podlogówki, od wielu miesięcy zmagam się z tematem kotła: zwykły czy kondensacyjny. Do wykonawstwa instalacji wod, kan, CO i CWU wzięliśmy miejscową firmę, z której usług bardzo jesteśmy zadowoleni. Ale w tym temacie ich szef rozkłada bezradnie ręce i mówi, że nie może nam pomóc, bo wszyscy jego dotychczasowi klienci mają kanalizację (faktycznie cała okolica ma a u nas, psiakrew, kanałka co najmniej za 5 lat, albo w ogóle). Pytam o współpracę kotła kondensacyjnego z POŚ różnych speców i słyszę lub czytam absolutnie sprzeczne opinie: - "nie" (dział techniczny w infolinii producenta wybranego przeze mnie markowego kotła), - "tylko z neutalizatorem" (Nevexpol, ale mogą polecić żadnego typu neutralizatora), - "tak, pod warunkiem, że częściej wpuści się preparat z bakteriami" (autoryzowany dostawca oczyszczalni Nevexpol), - "nie ma sie czym przejmować, bo nawet te 22l kondensatu odprowadzanego na dobę zobojętni się odpowiednio z resztą wody i alkalicznych mydlin odprowadzanych z normalnego gospodarstwa domowego" (artykuł w "Instalatorze...", różne teoretyczne i fachowe rozważania z WWW). I zero konkretnych (tak, czy nie, jaki neutralizator, co ile czasu trzeba wpuszczać preparat) rad ludzi, którzy maja takie doświadczenia. Wprowadzamy sie za 6 tygodni i co ja mam robić?
  12. Tynki gipsowe z agregatu mamy od 2 czerwca, a w ostatni czwartek ściany były prawie wszystkie mokre, a te z pomieszczeń od strony północnej i wschodniej spływały wodą. Wietrzenie nic nie pomagało (dom jest otoczony lasem, działka oslonieta od wiatru i słabo nasloneczniona). Drzwi zewnętrzne się z letka wypaczyły, ceramika podlogowa nie schła w ogóle i musieliśmy wstrzymać wszystkie prace. Z desperacji wynajeliśmy firmę, która zajmuje sie usuwaniem szkód wodnych. Zmierzyli wilgotność ścian, a w czwartek postawili 5 maszyn osuszających i wentylatory - i za zryczaltowaną opłatą osuszą dom tak, aby wilgotność ścian i podłóg w dowolnym miejscu nie przekroczyła 3%. Efekty rzeczywiscie sa zadziwiajace. W weekend lalo paskudnie, we wtorek rano piętro z wyjatkiem kilku zakamarków było zupełnie suche, a na parterze widac było pojedyncze wilgotne (ale nie zroszone) placki, dom stał sie wyrażnie cieplejszy, a i drzwi "dochodzą do siebie". I nie kosztowało to tak dużo, abyśmy mieli przez nawet chwilę wątpliwość, czy bylo warto.
  13. Ogólnie zgadzam się ale z małą zmianą (żeby potem nic nie rozkuwać): - okna i drzwi zewnętrzne - alarm - wszystkie instalacje idące pod tynkiem w ścianach (elektr, wodna, kablówka, telefon, sieć komputerowa, grzewcza) - wszystkie instalacje w podłodze (kan., podłogówka, grzewcza) - wylewki (jeśli zakłada się podłogówke polecam szybkie wykonanie wylewek) - tynki wewnętrzne można też zacząć od ocieplenia elewacjii
  14. Nie piszesz jaki wybrałaś dach. Na pewno w przypadku dachu blaszanego warto zwrócic się o całościową wycenę do tej samej firmy, która sprzedaje dach. System rabatów przy takim zamówieniu powoduje, że orynnowanie ze stali powlekanej może być nawet trochę tańsze od markowych plastików, a przy okazji doskonale pasuje kolorem. Z resztą do innych dachów tez bym polecała orynnowanie stalowe powlekane. Róznica cen nie jest zbyt duża, wartości użytkowe podobne, wygląd duzo szlachetniejszy, a z takiej samej blachy można potem zamówić obróbki balkonów i tarasów oraz parapety zewnętrzne (z plastkiem zgranie tych elementów będzie niewykonalne). Myśmy przy podobnych wymiarach domu i dachu kopertowym wybrali dach z płaskiej trapezówki w kolorze srebrnym. Dostaliśmy oferty na blachy Prószyński i BudMat (nie mieli rynien w podobnym kolorze do dachu), Rautaruki (upiornie drogo) i Plannja (arabskie targi o upusty i odległe terminy), w reszcie Lindab zaoferował najniższą cenę i naszybszą dostawę. Dom jest juz prawie gotowy, a identyczne srebrzyste rynny, paski blach i parapety wygladają na prawdę miło.
  15. U nas poszlo jeszcze dalej: do nowego domu zabierzemy z naszego mieszkania wszystkie ruchomości: łóżko z wyłążącymi sprężynami, wiórowe ohydy w pokojach dzieci, nienajlepiej pasujacy komplet kuchenny z IKEI, ledwie dyszący sprzęt AGD, sosnowe półki załamujące się pod książkami, koszmarne dywaniki i dziwaczne oświetlenie. Namówił nas do tego szef firmy wykańczającej dom, który powiedział: "Wpuście Państwo pieniądze w prace ciężkie i mokre. Nie popełniajcie błędu wielu moich klientów, którzy zamawiali zestaw mebli do kuchni ale kładli w niej tandetną terakotę - myśląc, że ją wymienią po kilku latach. Oni znienawidzili taką podłogę, ale jej nie wymienili, bo to prawdziwa demolka, na którą żaden człowiek, który ma za sobą budowę, nie zdecyduje się przez następne 10 lat. " Racja, kupowanie mebli i wyposażenia to sama radość i mamy na to (jeśli Pan Bóg nam pozwoli) wieele lat... W ten sposób wyrzucilismy z budżetu ładne parę tysiaków, które poszły na zrealizowanie naszych brudnych i mokrych marzeń: kupiliśmy (inna sprawa że na wyprzedaży) włoski gres strukturalny w dużych płytach, doskonale oddający granit na wejście oraz polski wapień (tzw. marmurowy) na posadzkę w holu. I zostało jeszcze kilka groszy na lepsze płytki w łazience.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...