Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kropka75

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

kropka75's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Ano właśnie, jak to liczyć. Czy 10 metrów mniej lub więcej należy obliczać proporcjonalnie jako % całości, żeby poznać cenę?
  2. No to się jeszcze dowiedziałam, że głupia jestem. Dziękuję. Trzy strony wcześniej dowiedziałam się też, że jestem niezaradna. Ludzie, serio? No ja bym nie chciała akurat. Ale nie, to nie jest tak. Mam znajomych, którzy wybudowali duże domy. Większość z nich teraz, gdy dzieci na studiach, albo poza domem, żałuje że ma 100 pustych metrów na chacie. Ani sprzątać tego nie ma kiedy, ani co z tym robić. Szefowa postawiła dom 180m, straciła męża i w ogóle nie wchodzi na górę. Połowa domu nieużywana. Były sąsiad sprzedaje swoje 180m, bo córki nie chcą mieszkać na górze, a on sam z żoną nie ogarnia tej przestrzeni. Chce dom do 100m kupić. Moja behapówka to samo. Budowała 200m dla dwóch rodzin, dzieci zmieniły zdanie, sprzedała dom i kupiła 90m. Więc to nie jest kwestia kasy. Serio można prowadzić codzienne życie na 250m? Jakoś tego nie widzę. Ja mam w tej chwili dwa pokoje i w tym drugim (czyli sypialni) bywam dwa razy dziennie, po piżamę i gdy idę spać. Gdybym miała pięć pokoi, do 3 wcale bym nie weszła. Każdy lubi, co lubi. Po co te psychoanalizy? Ło rany... *** A może by tak wrócić do tematu?
  3. Najmniej ważny temat (gust jak dupa, każdy ma swój) a taki gorący. W temacie schodów mam takie przemyślenia. Gdyby każdy zakładał,że złamie nogę, mieszkania od 1 piętra w górę byłyby puste, wszyscy mieszkaliby na parterze. 10 lat mieszkałam w domu ze schodami. Potem 30 w bloku, z czego większość na IV piętrze bez windy. Nigdy nie złamałam nogi. Moi sąsiedzi w wieku 60-80 lat też jakoś żyją. Nie przesadzajcie z tymi schodami i przyszłym, pewnym kalectwem. To są sytuacje losowe. pozdrawiam
  4. No chyba jednak nie na Podlasiu. 3km od Gliwic, dom 180m na działce 600m. Stan developerski. 514 tysięcy. Koleżanka jeszcze ponegocjowała, to cena z ogłoszenia. Dzisiejsza.
  5. RODO nie dotyczy przedsiębiorstw - osobowości prawnych i spółek. Nazwa firmy i miejscowość, będąca siedzibą, to nie są dane osobowe. ps. Czy ktoś dostał namiar na ekipę pana Staszka? *** Szukam namiarów na ekipy budowlane z okolic Gliwic. Mogą być osobne do fundamentów, SSO, dachu itd. pozdrawiam
  6. Z tym marmurem to lekka przesada nadawac to sie on moze na blat w lazience, ale do kuchni na pewno lepszy jest granit Niech będzie granit - byle powierzchnia stała, twarda i nie dająca się ciachnąć przy każdym omsknięciu noża.
  7. Święte słowa. Podłogę w kuchni mam beżową i beżowe fugi - po 2 miesiącach zmieniają kolor. Rozumiem, że ta kuchenka nie jest położona przodem do Ciebie, tylko rogiem? Ja mam kuchenkę w rogu, tyle że narożnik ścięłam i położyłam ją przodem do siebie - w ten sposób nie mam żadnego narożnika daleko od siebie i wszędzie mogę zajrzeć. To jedyne co mi się w kuchni udało na mojej mikrej powierzchni. (-) Mój pomysł wynikły z głupoty i oszczędności - zwykły blat w kuchni. Wniosek - marmur musi być i koniec. Nigdy więcej wykładzin dywanowych włochatych. Mam dwa lata, włos leży bykiem, wygląda to tak, że tylko... szkoda słów. W dodatku jasny kolor w centrum miasta - po roku wyglądały jak świnie. (+) Szare kafle w korytarzu, w dodatku gres, nie widać brudu, kurzu itp. Duże kafle nad meblami w kuchni, im większa płyta tym mniej fug - zabłysłam pomysłem i sprawdził się bardzo. Kafle mam szerokie na 60cm, więc fuga jest jedna po lewej i jedna po prawej str. kuchenki. Wysokie szafki kuchenne - ratunek dla moich pleców. Panele tylko woskowane/olejowane min. AC4 - np. Kronopol - mam w 1 pomieszczeniu i sprawdzają się super. Tylko koniecznie nie gładkie i koniecznie na klik - w każdej chwili można rozmontować.
  8. Ja remontując nowe mieszkanie przed dwoma laty przerobiłam kilka opcji. Oto one: - promocyjne kafelki na ścianie w łazience, 25zł za metr, sprawdziły się, bo się po nich nie chodzi tyle że przy takich kaflach trzeba po 1 mieć spory zapas - źle się trną, są kruche i delikatne, a po 2 dekory należy kupować z super dokładnym urządzeniem mierzącym - moje okazały się być większe od kafli właściwych i każdy trzeba było piłować - podłogowe w łazience w komplecie do ściennych za 32zł za metr - muszę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona; - podłogowe w przedpokoju, twarde, struktura kamienia, gress - cena 37zł za metr - super do cięcia, super do kładzenia - podłoga wyszła idealnia; - promocyjne kafle w kuchni na podłodze, cena 21zł za metr - masakra i obłęd w ciapki; czegoś takiego nie widziałam jak żyję; po 1 kafelki nie są kwadratowe - naprawdę, jeden jest szerszy na rogach, drugi w środku, każda fuga wygląda inaczje ; po 2 są diabelnie kruche, w ciągu roku miałam dziury w 6 sztukach, przy zwykłym użytkowaniu, bo np. montażysta mebli za zbyt mocnym ruchem położył na podłodze śrubokręt Do tego nie dało się ich zmierzyć przy wymianie - nie pasowały do żadnego standardu wymiaru. Klęłam na nie dwa lata - nigdy więcej promocyjnych kafli podłogowych! - dziurawe egzemplarze wymieniłam na takie za 145zł za metr; przy zakupie jednego metra nie odczułam ceny, a kafle są boskie; zdążyłam już przetestować (spadła mi filiżanka, poziomica i mężowi śrubokręt) - zero uszczerbku; - ścienne w kuchni ze względu na małą ilość (między meblami) wybrałam po 120zł za metr - jestem zachwycona; idealne wymiary, kształt, wybarwienie; Gdybym jeszcze raz miała kłaść kafelki na pewno nie szukałabym w promocjach, a na podłogę wybierałabym tylko te najtwardsze.
  9. Witam serdecznie. To mój pierwszy wpis tutaj. Od tygodni szukam pomysłu na podłogę. Podłogę w sypialni i w (tak to szumnie nazwijmy) salonie. Jeden z pokoi mamy w panelach Kronopol czy Kronooryginal, już nie pamiętam. Sprawdzają się, więc uparłam się przy nich, ale mój mąż - jako że trochę je zajechał krzesłem komputerowym, wychodząc z założenia, że jak kosztowały 80zł za metr to maty nie trzeba - uparł się, że chce bambus w sypialni i deskę barlinecką w salonie. Czytam o tym i czytam i mam mnóstwo wątpliwości. Naczytałam się o tym, że taka deska jest trwała, ale nie odporna na zarysowania i np. kocie pazury, że bambus nie nadaje się do suchych pomieszczeń, że jedno i drugie po latach ma luki. Głowa mnie już boli od czytania tego. Podłogę chcę gotową, nie wymagającą lakierowania i cyklinowania, możliwie najbardziej trwałą. Ze względu na powyższe, osobiście najbardziej mnie przekonują panele o 4 klasie ścieralności, twarde, takie do montażu w miejscach o dużym natężeniu ruchu, ale może ja źle kombinuję... Będę bardzo wdzięczna za wszelki rady i sugestie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...