Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rom-Kon

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5 084
  • Rejestracja

7 obserwujących

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • imię i nazwisko
    Romuald Konieczka

Dane osobowe

  • Miejscowość
    okolice Warszawy

Converted

  • Tytuł
    najlepszy doradca od poddaszy

Rom-Kon's Achievements

OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...

OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... (8/9)

  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare
  • Week One Done Rare

Recent Badges

28

Reputacja

  1. Panie F aka Suzanita przepraszam Pana za poprzedni wpis który po sprawdzeniu daty okazał się nie na miejscu i który już usunąłem. Niestety wcześniej nie sprawdziłem jego daty a jako że jesteśmy raczej na wojennej stopie więc "wszystko mi się kojarzy". Jeszcze raz przepraszam. Wręczam sobie złotą łopatę za wykopalisko roku.
  2. Ja akurat aż tak bardzo nie narzekam bo chociaż czasem miałem bardzo wymagających Inwestorów ale dopóki taki Inwestor wiedział czego chce to można było nawet największym wymaganiom sprostać. Problem zaczynał się gdy Inwestor czegoś chciał tylko nie wiedział czego. Ale to był marginalny odsetek. W mojej 25-letniej praktyce miałem parę napraw w ramach gwarancji. Dwie na bank to moja wina, ale parę pozostałych to były wymuszenia - bo jak inaczej nazwać sytuację gdy Inwestor wzywa mnie bo popękał akryl w narożnikach. No i jechałem z Ożarowa do Skierniewic aby paluszkiem poprawić akryle. Mniej niż 1h roboty. A dlaczego popękały? A no bo Inwestor tak napalił w piecu że w jeden dzień zrobił na poddaszu saunę. Spoinowanie wytrzymało ale w narożnikach akryl już nie. No i w paru miejscach ściany też nie wytrzymały. Też to miałem zrobić ale przezornie nie wziąłem narzędzi do szpachlowania Innym razem krzywiące się łaty na dachu wyciągnęły okno dachowe ( okno dachowe montowali dekarze!) A od strony poddasza okno "uciekło" z płyty i zrobiła się szpara - naprawa w ramach gwarancji (!) Albo glazurnikowi skończyły się płytki przed sufitem - szpara około 0,5-1cm doszpachlowanie sufitu do płytek - gwarancja + chyba 50zł... no chociaż na paliwo było. Jak już wspomniałem to był nikły odsetek ale cholernie obciążający głównie psychicznie - poczucie krzywdy które musiałem zdławić bo najważniejsza renoma firmy. I gdybym nie miał już tego dość to tu też żeby renoma nie ucierpiała musiałbym się podłożyć - ale jak już wyżej wspomniałem ja już nie muszę O wystawieniu do wiatru na parę dni przed wejściem nawet nie wspominam - 3x tak miałem. Jedno zdarzenie utkwiło mi w pamięci. Okno dachowe krzywo osadzone. Skręcone w "romb" i dodatkowo jedną stroną głębiej a drugą płycej czyli krzywe w 3D. Przed obróbką pokazuję Pani Inwestorce i pytanie co robimy? Czy wzywamy dekarzy i niech poprawią czy zostawiamy i obrabiamy najlepiej jak się da. Stanęło że obrabiamy. Między czasie pytanie do Pani Inwestorki gdzie lepiej aby ta krzywizna wyszła - bo gdzieś trzeba ją zrobić. Cudów to nawet u mnie nie ma Uzgodnione... ok. Koniec roboty, narzędzia wywiezione a Pani Inwestor na końcowym rozliczeniu wyskakuje ze swoją poziomicą made in market! Że krzywo! No krzywo, przecież to bez poziomicy widać że krzywo! Musiało być krzywo - przecież uzgodnione było! Ojojoj!!! Była ostra jazda i to aż taka że ćpnąłem tym drągiem-marketową poziomicą przez pół chaty! Nerwy puściły bo Pani Inwestor trzymała w ręce chyba z 5tys mojej wypłaty. Wypłata co prawda była w całości ale rozstaliśmy się z Panią w niezbyt miłej atmosferze - a szkoda bo dobrze tą robotę wspominam a i Pani Inwestor bardzo miła i fajna... do ostatnich paru minut... Ale bagno jest też po drugiej stronie - po stronie wykonawców. Ile flaszek i puszek pokitranych za murłatą, po jednej ekipie od dociepleń Inwestor z krzaków wyzbierał dwie reklamówki "małpek". A ekipa całkiem porządna, nawet tu na forum polecana - dobrze robią. Ale gdyby ich szef nie przymykał oka (Inwestorzy też) to sam by robił - takie czasy. Ja też jak zacząłem mieć z tym problem to zrezygnowałem z ekipy i teraz robię sam. Ja też usuwałem pijanego i zaćpanego pracownika z budowy za pomocą pogotowia, policji i straży miejskiej Oj niebiesko od kogutów się zrobiło!!! Cały kwartał osiedla wyległ na ulicę patrzeć co się dzieje! A tu delikwenta prawie wynoszą zakutego w bransoletkach i wrzucają do g*** wozu straży miejskiej - wylądował na wytrzeźwiałce. Wstyd na całą miejscowość!!! Dobrze że Inwestor był na tyle wyrozumiały że nie robił problemów - a jakby nie patrząc miał uzasadnione prawo obsmarować mnie tu na forum! A dał jeszcze "pozytywa" - za co dziękuję. Ech... wspomnienia Patologia,dno, bagno i jeszcze metr mułu - po obu stronach chociaż przyznać należy że większa po stronie wykonawców ale ta po stronie Inwestorów bardziej boli... bo to ludzie wykształceni i powinni być na na wyższym poziomie a tu okazuje się że jak buduje się ktoś z "ludu" to akurat tych najlepiej się wspomina...
  3. Tak się składa że ja już nic nie muszę. Wykonawcą jestem jeszcze parę dni - może 2tyg do zakończenia obecnej pracy a potem po prostu się całkowicie z tego budowlanego bagna wycofuję. W podjęciu tej decyzji bardzo pomógł mi pan panie Jarosławie. Po prostu już mam dość obcowania z takimi ludźmi jak pan. 25lat budowlanej patologii wystarczy w zupełności! Tak panie F. jak już panu napisałem jestem o jeden poziom wyżej! A panem i ludźmi pana pokroju po prostu się brzydzę. Jeśli coś zrobiłem źle to już nie naprawię, jeśli dobrze to nie powtórzę. ps. a co do tego panie Jarosławie że w wolnych chwilach jeździłem na rowerze. Tak, miałem tą czelność mieć wolne chwile tylko dla siebie! Śmiałem mieć swoje hobby! I bardzo pana przepraszam że jako typowy robol od łopaty nie pracowałem do usranej śmierci na pana pier*** budowie! Budowlany gnój powinien znać swoje miejsce - co zresztą nie omieszkał pan przez telefon mi przypomnieć. Przepraszam jeszcze raz.
  4. Tak zauważyłem że posty z wycieczkami osobistymi - m.in z linkiem do mojego prywatnego konta i do grupy rowerowej na FB z hejterskim, prześmiewczym komentarzem - zostały usunięte przez moderatorów i teraz śladu ani tu ani u pana w pamięci po nich nie ma.
  5. Do moderatora Tomaszs131 - czy tu na Forum RODO jest stosowane tylko do jednej strony? Z mojego postu zostało usunięte nazwisko - tylko z mojego! Jakieś podwójne standardy???
  6. Ale panie Jaroslawie o co ten wielki raban? Jakież to wielkie ujawnienie danych jeżeli przecież pan z imienia i nazwiska figuruje na liście byłych i obecnych pracowników radia RMF - ta lista przecież jest ogólnie dostępna w internecie! Można to normalnie znaleźć przez wyszukiwarkę Google! To również chyba nie jest wstyd bo znajduje się pan w doborowym towarzystwie a RMF to nie PR czy też TVP! Wstydu nie ma. A jeśli chodzi o sprawy etyczne to nie wypominam panu że upublicznił pan naszą, prywatną korespondencję SMSową tu na Forum. Odwdzięczyłem się tym samym, też zamieściłem screeny naszej rozmowy. Ja dzięki temu że występuję pod własnym imieniem i nazwiskiem niedawno odzyskałem przejęte przez hackera konto na FB. I nie było problemu bo właśnie miałem prawdziwe dane. Jeśli publikuję coś w necie pod własnym nazwiskiem to biorę pełną odpowiedzialność za moje słowa. Za to problemem jest to że jeśli na początku zamieszcza się wpisy - pieniacze/hejterskie jako anonimowy użytkownik a później wypłyną prawdziwe dane i można taką osobę zidentyfikować to takiemu już nie anonimowemu użytkownikowi nagle mięknie rurka... wtedy pojawia się myśl a co będzie jak to przeczyta mój szef? Albo moi znajomi? A jak się zamieszcza wpisy od samego początku pod swoim prawdziwym nazwiskiem wtedy są to bardziej wyważone wpisy i nie trzeba się później ich wstydzić. To taka dygresja na marginesie. Edit: jako że występuję publicznie z imienia i nazwiska nie mam też pretensji do pana o to że w hejterski sposób upublicznił pan to że prowadzę na FB ze swoją Panią - która też występuje pod swoim prawdziwym nazwiskiem - grupę z wycieczkami rowerowymi - podał pan pełen link do naszej grupy i prześmiewczy, hejterski komentarz. Jakby to było coś złego że ja i moja Partnerka mamy hobby które propagujemy i zachęcamy innych do udziału w tym. Niestety post został usunięty przez moderatorów. A teraz wielkie larum bo ośmieliłem się do tych pańskich hejterskich wpisów dodać pańskie nazwisko. Teraz wstyd trochę... zmiękła rurka - co nie? Edit2: Ludzi z takimi zachowaniami w necie jakie pan prezentuje określa się jednym zdaniem - kozak w necie pi*** w świecie Dobranoc.
  7. Chamstwem było to że jak przez telefon powiedziałem że termin wejścia na robotę u pana muszę uzgodnić z moim obecnym Inwestorem - no chyba wypadałoby chociaż Go poinformować że będę uciekać z roboty na 3-4h dziennie - to wydarł pan na mnie ryja że co ma do tego mój Inwestor. Jako że nie lubię jak ktoś wydziera na mnie ryja - bo inaczej tej "rozmowy" nazwać nie mogę - to "rzuciłem" słuchawką i w SMSie wskazałem miejsce w które może mnie pan pocałować. Jak widać zabolało to pana odpowiednio mocno, nawet dużo mocniej niż mnie to pańskie wydarcie się na mnie. Jeszcze raz, panie - nie lubię jak ktokolwiek podnosi na mnie głos czego wyraz dałem panu w SMSie. Tylko nie wiem dlaczego takie zdziwienie jak potraktowałem pana tak samo jak pan potraktował mnie.
  8. Widzę panie F z Bobrowca że zdobyłem pańską dozgonną przyjaźń Jeśli pan sonduje czy moje uczucia do pana i pańskich schodów są nadal tak gorące jak na początku to informuję że w tym temacie nadal nic się nie zmieniło. Jak wcześniej napisałem tak nadal jest - nadal mam w d*** pana i pańskie schody. Jeśli miałoby się to kiedykolwiek zmienić to poinformuję o tym szanownego pana. A teraz dedykacja muzyczną dla szanownego pana - zespół Mikromusic i utwór Niemiłość ps. rozważał pan kroki prawne? Sąd po ocenie rzeczoznawcy powinien rozstrzygnąć kto jest władny do naprawy pańskich schodów - bo to że są totalnie spieprzone (delikatnie ujmując) to wiadomo tylko teraz trzeba znaleźć tego co to ma naprawić a w tym powinien pomóc niezawisły sąd Ale zamiast powziąć kroki prawne ogranicza się pan do pieńactwa i hejterstwa w internecie... nie ładnie... oj nie ładnie.
  9. 12kg/m2 - jeśli to prawdziwe - to nie są jakieś wielkie obciążenia, nie bałbym się robić to na zwykłym stelażu i zwykłej płycie. Fermacella bym odpuścił. Szkoda kasy. Edit: to jest trochę więcej niż wiaderko wody postawione na m2 płyty - spokojnie wytrzyma nawet 4 wiadra wody!
  10. Rozumiem że to jeszcze nie Pana poddasze Tak to ma wyglądać. Tylko nie wiem po co jest ta siatka. Nie przenosi żadnych obciążeń bo ona tylko leży na płycie... A co do Fermacela to.... drogie cholerstwo. Kosztuje prawie 100zł za płytę a GK około 20zł ...i dlatego nie mam z nią doświadczeń.
  11. W tym wypadku odpuściłbym wieszaki typu ES "chociaż amerykańscy uczeni dowodzą że..." na konto grzybków. Dwustronnie obejmując wiązar. Jeśli chodzi o rozmieszczenie wiązarów to z rysunku wynika że "brakuje" albo jednego albo dwóch wiązarów w narożnikach - nie jest to dużo więc spokojnie można wstawić deski i do tych desek mocować wieszaki - w przypadku ESów byłoby to utrydnione bo deski wstawia się na sztorc i grzybek mocuje się do boku a ES od spodu. Tu też wychodzi przewaga grzybków - montuje się je do boków a na wkręty działa siła ścinająca. W ESach na wkręt działa siła wyrywająca. Reasumując: dodać parę desek pomiędzy wiązary i robić ruszt jednopoziomowy w poprzek wiązarów. Najlepiej jakby przed robieniem sufitu były już ścianki działowe to wtedy byłyby mniejsze połacie sufitu - sufit mniej by pracował chociażby termicznie. Ale i nad takim sufitem można zapanować
  12. Ale tu uwaga! Nośność profili! Czyli obciążenie profili instalacjami, izolacją termiczną i płytami razem wzięte. A w przypadku nasypu izolacji obciążeniom poddawane są płyty! I najsłabszym ogniwem nie jest wytrzymałość zawiesi profili tylko wkrętów w płycie! Profile zostaną na suficie ale płyta z izolacją się oderwie - możliwe że nawet wkręty zostaną w profilach a po prostu płyta nie wytrzyma. To jest najsłabsze ogniwo i tu trzeba się tego bać. I też dlatego jeden z moich Inwestorów chociaż miał w planie nasyp wełny to z niej zrezygnował na konto granulatu styropianowego. I aby ten styropian nie latał po całym poddaszu (nie było podłogi po całości) nakrył ten styropian najtańszą wełną (taką szmatą) szklaną grubości 5cm. Ale miał zasyp około 50cm grubości +5cm wełny... na bogato
  13. Wiszę na wieszaku obrotowym ale ten profil jest dodatkowo ściskany liną - nie jest to miarodajny test chociaż 120kg utrzymał Na dolnym ruszcie już nie miałbym prawa się utrzymać z tak punktowym obciążeniem więc i łącznik krzyżowy i sam profil by poległy - ja zresztą też To logiczne Ja gdy tylko mogę to zawsze preferuję ruszt jednopoziomowy - praktycznie od zawsze. Ale faktycznie wielu tu na forum uznaje to jako herezję.
  14. Ruszt dwupoziomowy-krzyżowy robi się najczęściej przy dachach czterospadowych gdzie wiązar dolny w narożnikach zmienia kierunek o 90*. I właśnie tak tu było. Po prostu wtedy łatwiejsze i szybsze jest wykonanie takiego sufitu. Jeśli chodzi o obciążalność wieszaków to obrotowy jest mocniejszy od pojedynczego grzybka ale grzybek można dać z dwóch stron belki i wtedy jest zdecydowanie mocniejszy. Dodatkowo wieszak obrotowy można wpiąć wadliwie - jedną stroną i tego praktycznie od dołu nie widać (prawdopodobnie to było przyczyną katastrofy u Piczmana. Grzybek od dołu widać czy jest dobrze wpięty. Dodatkowo są łączniki krzyżowe które też można niedokładnie wpiąć a dodatkowo to zawsze jeden element osłabiający więcej. Druga sytuacja do wskazania rusztu krzyżowego to opuszczanie sufitu poniżej 20cm od miejsca mocowania. Grzybki - markowe grzybki są długie na 270mm. Co prawda są też dłuższe grzybki ale trudno dostępne. Swego czasu 400szt grzybków przedłużałem łącząc nitami 2szt. Mogę spokojnie to polecić bo wytrzymałość takiego połączenia jest bardzo duża Przy dachach czterospadowych lub z dziwnymi przebiegami belek można zrobić typ mieszany. Część na grzybkach jako jednopoziomowy a część jako krzyżowy lub wszystko na jednopoziomowym ale część sufitu z profilami obróconymi o 90* - wtedy też jest obrót płyty o 90*. Jeśli na suficie nie ma dużo miejsc gdzie nie można podwiesić profili bo nie ma do czego to można pomiędzy wiązary wstawić coś na wzór wymianu. Najlepiej z deski bo lepiej przenosi obciążenia i jest sztywniejsza od łat.
  15. Zostałem poproszony na PW o skrobnięcie paru zdań. Płyty OSB przykręcone do pasa dolnego wiązarów o rozstawie około 90cm będą miały tendencję ugięcia-obwisu. Taki system powinien być jak odwrócona podłoga czyli do pasa dolnego wiązarów przykręcić "legary" co np. 40cm (jak pod stabilną podłogę) i na to dopiero płyty OSB. Problem jest z poziomowaniem bo jeśli pas dolny jest prosty (najczęściej tak) to "legary" z np. łat 4x4 czy 4x5 już są krzywe - chyba je z gałęzi wycinają Tego systemu nie polecam chociaż najlepiej zniesie obciążenie. Inny wariant z płytą OSB to zrobić kratownicę pomiędzy "belkami" pasa dolnego np z desek na sztorc (mniej się paczą niż łaty) i płytę przykręcać również do tej kratownicy. Na łączeniu płyt OSB pomiędzy "legarami" najlepiej zastosować podkład z deski spinającej obie płyty. Wtedy nie będą klawiszować. Stelaż pod płyty G-K bez OSB na profilach metalowych: Problemem nie jest obciążalność samego stelażu bo ten ma spory naddatek wytrzymałości ale problem leży w miejscu obciążenia. Jeśli jest to wełna to leży ona na profilach i to profile przenoszą obciążenie. Jeśli jest to izolacja nasypowa to praktycznie cały ciężar leży na płycie G-K. Najsłabszym ogniwem jest wkręt mocujący płytę G-K do profili. I jeżeli ja mając 120kg wagi spokojnie stanę na samych profilach (mam takie fotki - nawet huśtawkę sobie zrobiłem na profilach) i się nie załamie pode mną to stając na płycie w ekspresowym tempie znajdę się piętro niżej. W przypadku sufitu Piczmana co prawda nie wytrzymał stelaż ale nie wiem czy przy dłuższym użytkowaniu nie ustąpiłaby płyta - przesadził z obciążeniem i to sporo. Robiłem parę takich konstrukcji pod nasyp izolacji ale nigdy pod ciężką - raz zrobiłem taki sufit ale i tak zamiast granulatu wełny Inwestor wyprał granulat styropianowy czyli konstrukcja nie miała szansy się wykazać. A teraz jak zrobić wytrzymałą konstrukcję pod ciężki nasyp. Profile CD60 obowiązkowo 0,6mm - "śrubka" trzyma się w metalu czyli ma być jak najgrubszy! Czyli drogie systemowe profile 0,6mm obowiązkowo! Rozstaw profili co 40cm Raczej system jednopoziomowy zamiast krzyżowego i to na wieszakach "grzybkowych" - "grzybek" można dać z dwóch stron wiązara. Obowiązkowo firmowy dla danego systemu! Rozstaw zawiesi 90cm-trochę sporo ale przy znacznym zagęszczeniu wieszaków może być bardziej wytrzymały niż system 2-poziomowy krzyżowy Płyta pojedyncza - nie ma po co obciążać stelaża drugą płytą - w budownictwie indywidualnym nie jest wymagany system p-poż. Można co prawda zastosować jedną płytę "różową" ale nie będzie to system p-poż tylko ze względu na większą wytrzymałość mechaniczną takiej płyty. Ja zawsze robiłem takie sufity na zwykłych płytach ale jak wspomniałem wcześniej nie było to testowane na ciężkiej izolacji - zawsze był albo nasyp styropianu albo piana. Jeśli chodzi o spoinowanie to taśmy pełne - żadna siatka! Paroizolacja - ja zalecam szczelną i chyba najlepszą StopAir Isover a do uszczelniania i łączenia taśmy Corotop - Coro Mix i Coro Fix Tu jest filmik z pianowania https://www.facebook.com/593864663963666/videos/383620525763088/ Więcej fotek tu: https://www.facebook.com/Rom-Kon-Remonty-Wyko%C5%84czeni%C3%B3wka-Budowlana-593864663963666/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...