
neczko
Użytkownicy-
Liczba zawartości
13 -
Rejestracja
neczko's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Hej Witam, już jestem po oglądaniu fotogalerii - i tu ukłon w Twoją stronę, że chcesz podzielić się z innymi zwolennikami Benedykta. Cały czas jesteśmy zdecydowani właśnie na ten projekt, ale ze względu na etap zaawansowania (w tym roku robimy tylko przyłącza i wszystko wskazuje, że etap przeciągnie się na rok przyszły...), nie wykluczam że w ostatniej chwili będziemy próbowali coś zmienić. Zwłaszcza że domek może zostać usytuowany "na zboczu", dość płaskim ale jednak i niewykluczone, że będzie wymagał podpiwniczenia lub wyrównania. A Benedykt z podpiwniczeniem na pewno nas przerasta. Będziemy się jeszcze konsultować, myśleć, liczyć itd. i zobaczymy. Ale nasza rodzina już całkiem wsiąkła w Benedykta i ciągle jest to nasz wybór nr 1. Jeśli warunki (zewnętrzne) nas nie zmuszą do zmian to będzie zrealizowany. Tak więc na razie nie informuję o postępach w budowie, za to co jakiś czas sprawdzam co się zmienia. Dzięki jeszcze raz za zdjęcia, domek naprawdę rozłożysty, utwierdza mnie to w przekonaniu że chcę go mieć... Pozdrawiam i życzę dalszych sukscesów!
-
Gratuluję rozpoczętej budowy. Dla mnie to jeszcze bardzo daleka droga; nie wiem czy do przyszłej wiosny uporamy się z przyłączami... Tak czy inaczej trzymam kciuki i czekam na fotogalerię. Jak widać grono zainteresowanych Benedyktem systematycznie się powiększa i galeria/dziennik budowy będą cieszyły się sporym zainteresowaniem...Tak więc nie zapominajcie o nas!
-
Hej Oglądałam Dom w Nagietkach, jest bardzo ładny i nawet odpowiadałby mi taki rozkład pomieszczeń na dole gdyby nie garaż. Nie podobają mi się garaże wysunięte do przodu. Wolę takie przyklejone z boku. Ale do rzeczy. Jadalnia w Nagietkach JEST połączona z salonem. Właśnie tak chcesz zrobić? Jeśli tak, to przepraszam za zamieszanie, wygląda to bardzo dobrze. Jak już wcześniej zaznaczałam dom ma być dla Ciebie i to Twoje potrzeby/styl życia powinien odzwierciedlać. Ale już piszę dlaczego nie odpowiada mi rozwiązanie które mam obecnie z domu, a mianowicie kuchnia z jadalnią, a oddzielnie salon. Kiedyś sugerowałam się tym, że w kuchni spędza się mnóstwo czasu, a przygotowując posiłki będę niejako razem z rodziną. I model ten się sprawdza przy wspólnych rodzinnych posiłkach, czyli kolacjach oraz posiłkach weekendowych. Ale nie wtedy gdy na obiad zaprasza się gości, co jak pokazało życie zdarza się nam bardzo często. I co zrobić gdy przychodzą pół godziny wcześniej? Posadzić ich w kuchnio-jadalni czy w salonie a później przesadzać? I chociaż z korytarza wchodzi się do jadalni a kuchnia jest niejako trochę w głębi, to jak siedzą przy stole to zwykle patrzą na gospodarzy w kuchni. A w kuchni nie ma ciekawych widoków przy sporządzaniu posiłków (coś obierasz, wyrzucasz, próbujesz, wystawiasz dodatkowe miski). Jasne, że to wszystko jest normalne, ale czujesz się lekko niezręcznie i na pewno coś Ci z rąk wypadnie…Poza tym w kuchni po prostu pozostaje bałagan. Nie przeszkadza on rodzinie, ale przy gościach jest mi trochę głupio. Najchętniej przesadziłabym ich od razu do salonu, ale zwykle chcą trochę posiedzieć jeszcze przy stole. Trzeba więc posprzątać ze stołu i zamieść do „kuchni”. Pod czujnym okiem gości. Chcę powiedzieć, że przy takim połączeniu kuchni z jadalnią, goście siedzący w jadalni nie mają nic lepszego jak przyglądanie się gospodarzom w kuchni. W Benedykcie bardziej jest jadalnia z salonem niż jadalnia z kuchnią. Siedząc przy stole albo masz widok na ogród, albo na salon. I podejrzewam, że i tak wzrok gości będzie podążał za gospodarzami do kuchni i zamierzam pozostawić małą ściankę między kuchnią a jadalnią. A w salonie będzie można rozpalić w kominku albo włączyć jakąś muzyczkę, co też przyciąga uwagę (i odwraca od kuchni). W jadalni oddzielonej od salonu i połączonej tylko z kuchnią uwaga gości skupia się na kuchni. Nie zamierzam tego powtórzyć. Ale jest to na pewno rozwiązanie rodzinne, kiedy wszyscy jesteście w tym samym pomieszczeniu z wydzieloną częścią jadalną i kuchenną. Więc ostatecznie wszystko zależy od tego, jakie macie potrzeby. U mojej ciotki jadalnię od kuchni, a też znajdują się w jednym pomieszczeniu, oddziela ażurowa ścianka po której pną się kwiaty i podoczepiane są różne ozdoby i nie mam ochoty zerkać tam do kuchni. Podejrzewam, że nikt tak nie robi. Więc rozwiązania mogą być różne… Życzę właściwych decyzji i pozdrawiam. PS. Ja planuję projekt do poprawek oddać miejscowemu architektowi. Szybciej, a niekoniecznie drożej…
- 2 239 odpowiedzi
-
- benedykt
- benedykt 2
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobrze, że jest nas, chcących budować Benedykta, więcej. Też będziemy budować, wśród projektów na placu boju pozostał tylko Benedykt (aczkolwiek zastrzegam, że ponieważ w tym roku na pewno nie zaczeniemy inwestycji, przyszły jest również pod znakiem zapytania), nie wykluczam, że powstanie inny projekt który mnie równie urzeknie. Future74: co do planowanych zmian w projekcie: dobrze to napisała Dagne, zmiany są wprowadzane pod własne potrzeby i upodobania. Jak rozumiem salon będzie zamknięty i oddzielony od jadalni. Mi się ten pomysł nie podoba, obecnie jadalnia jest u nas w kuchni, bo chciałam mieć kuchnię na tyle dużą, żeby właśnie mieściła jadalnię i z perspektywy czasu żałuję, że nie jest oddzielna i połączona z salonem. Goście są do nas bardzo często zapraszani na obiad i wygodniej byłoby dla mnie gościć ich w jadalni przy salonie, a później przesadzić ich na pobliskie fotele w salonie będące w zasięgu ręki. Salon i jadalnia w zasadzie na jego tyłach bardzo mi odpowiada, jak również wejście z holu na jadalnię i salon. Tego nie zmienię. Proszę, zwróć też uwagę, że salon w Benedykcie, mimo wielkości tego domu, nie jest bardzo duży, zamknięcie go w "czterech" ścianach będzie go jeszcze ograniczać, a tak jak jest to teraz w projekcie - jest tam wrażenie dużej przestrzeni. Przesunięcie schodów i powiększenie salonu o przestrzeń szafek może rozwiąże ten problem? Co do innych zmian, trudno się wypowiadać. Zamiana kotłowni z gabinetem nie powinna nastręczać wielu problemów (ew. dodatkowy komin, bo ten przy salonie jest potrzebny do kominka, kwestia pozostałych instalacji i lokalizacji łazienki na górze - czy też ma być przesunięta nad kotłownię). Sama bym chciała kotłownię mieć umieszczoną na tyłach garażu, prawie tak jak w wersji benedykta z sauną, tyle że w rogu garażu gdzie obecnie jest pomieszczenie gospodarcze i nie wiem jak będzie wyglądała sprawa komina, mianowicie jak będzie wyglądał taki komin zlokalizowany w połowie garażu... Życzę dobrych decyzji i pozdrawiam
- 2 239 odpowiedzi
-
- benedykt
- benedykt 2
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Narysowałam sobie na kartce, żeby mieć pewność, które okna gdzie. Myślę, że powiększając na maksa salono-jadalnię kosztem podcienia (zaznaczam że chcę mieć taras więc tak nie zrobię, aczkolwiek koncepcja kącika tv bardzo mi się podoba), zrobiłabym następujące okna: w kuchni dodatkowe małe okno (nie duże bo w kuchni zawsze się przyda dodatkowe miejsce na szafki, nawet niskie, wstawiając tam wielkie okno miałabym tylko półtorej ściany szafek, nawet uwzględniając spiżarkę, jest to trochę mało; poza tym bardziej by mi się podobała elewacja z „małym” oknem), w jadalni duuuże potrójne drzwi tarasowe, później w części tv okno, ale też chyba takie jak w kuchni, a wreszcie przy kominku wielkie okno „ziemia-sufit” lub drzwi tarasowe. W części tv nie jest potrzebne wielkie jasne okno (czasem nawet przeszkadza bo odbija się w ekranie), z powodu drzwi w jadalni i przy kominku na pewno będzie to i tak dobrze oświetlona część domu. Okna będą musiały być szczelne. Jeśli chodzi o koszty ogrzewania, to wydaje mi się że przy tak dużym domu i tak trzeba się liczyć ze znacznymi kosztami i te dodatkowe okna/drzwi oczywiście będą zmieniać ogólny rachunek, ale nie powinny być to wielkie różnice
- 2 239 odpowiedzi
-
- benedykt
- benedykt 2
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wszystko jasne. Ja kombinowałam jak zrobić, żeby mieć większy salon i podcień, ale mam wrażenie że w tym domu pięknie mają wyglądać właśnie drzwi tarasowe, które widać od razu po wejściu do holu. Ostatecznie w tym miejscu chyba nic nie zrobię (zmienię projekt ewentualnie, bo przecież decyzja nie została jeszcze podjęta). Nie można mieć ciasteczka i zjeść ciasteczka, a przepoławianie tarasu chyba niewiele mi zmieni... Zobaczę czy uda się gdzieś wyczaić tego Benedykta w realu, może ktoś uprzejmie doniesie? Dagne, a może wyjście na taras z jadalni? Zamiast ogromnego okna - po prostu drzwi (chyba będą ze trzy...) - będzie blisko z noszeniem talerzy. Teraz jak robimy imprezkę w ogrodzie to podaję wszystko przez okno w kuchni żeby nie latać przez pół domu. Chyba, że u Was stolik i tak jest przesądzony na tyłach domu. A dodatkowe okno w kuchni może być - u mnie by było, bo to będzie strona zachodnia, bardziej widna po południu, a od północy pewnie tak dużo światła nie będzie wpadało.
- 2 239 odpowiedzi
-
- benedykt
- benedykt 2
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Położyć chociaż rurki bez grzejnika to dobry pomysł. U nas w garażu jest ciepło, nie mierzyłam temperatury, ale jest w bryle domu i graniczy dwoma ścianami. Tzn. odczuwalnie chłodniej niż w domu, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Rachunki za ogrzewanie i tak nie są duże, garaż niewiele by mi zmienił, a rano fajnie wsiadać do ciepłego, nie zimnego samochodu. No ale nie o tym chciałam napisać. Obok garażu jest kotłownia, do której, zgodnie ze wskazaniami doprowadzona jest rura z zewnątrz, przez co jest to chyba najchłodniejsze pomieszczenie w domu. I zeszłej zimy, kiedy duże mrozy trwały w najlepsze, okazało się, że bieżąca woda nam w rurkach zamarzła (raz na 8 lat, ale nie było ciekawie...). Trzeba było na noc wstawić grzejnik (na szczęście wystarczyło), ale faktem jest że miałam wtedy zakręcony grzejnik w garażu. Tej zimy choć jest ciepło i szans na zamarznięcie woda by nie miała, grzejnik cały czas jest rozkręcony. I nie mam zamiaru go zakręcić w najbliższym czasie. Nie wiem jak to wygląda u was, ale jeśli kotłownia graniczy z garażem to może warto pomyśleć żeby ten grzejnik (nawet nieużywany) jednak był w sąsiedztwie. Gdy ciepła zima - może być zakręcony bo niewiele zmienia, gdy mroźna - może pokusicie się na jego rozkręcenie, dla większego komfortu przy wsiadaniu do samochodu albo kiedy musicie po coś chodzić do garażu (ja czasem muszę).
-
Dzięki za powitanie, do zobaczenia na forum!
-
Benedykt jest piękny, na pewno będę go brała pod uwagę.
- 2 239 odpowiedzi
-
- benedykt
- benedykt 2
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zmiana projektu...
neczko odpowiedział akm1971 → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Lepiej załatwiać teraz wszystko od początku i nawet przebolać stratę kilku tys. za poprzedni projekt (w cenie domu nie jest to aż tak wiele) niż później żałować że zostało się przy starym w którym coś przestało pasować... -
Dachowka lepsza??WHY??
neczko odpowiedział Biop → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
marełek, jeśli masz zmienić zdanie to teraz, łatwiej zmienić dach na garażu niż później żałować że w domu głośno. Ale można tez poeksperymentować z garażem i sprawdzić (jeśli jego wnętrze daje ci taką możliwość) czy zaizolowanie np. wełną coś zmienia. Mieszkam w domu pokrytym blachodachówką, ale dach mam w pełni odeskowany i przykryty papą, a pod tym wełnę mineralną i karton-gipsy i deszcz absolutnie nikomu nie przeszkadza. Tak więc można meć blachę i w deszczu nie żałować, aczkolwiek dachówka ładniejsza... Ja u siebie już nic nie zmienię ale przed Tobą wszystko otworem... -
Mam blachę, ale dach prosty dwuspadowy i różnica w cenie była kilka lat temu ogromna. I to był główny powód dlaczego nie dachówka, aczkolwiek na nią głosowałam. Jest ładniejsza i kiedyś będę miała dachówkę. A teraz słówko o blasze: nigdy nie przyszło mi do głowy że w czasie deszczu jest hałas, dopiero tu o tym przeczytałam. Faktycznie jak pada to słychać, ale i na dole słyszę szum deszczu, więc przecież nie o taki hałas chodzi. A na dachu pod blachą mam papę i pełne odeskowanie (bo papa miała kilka lat wytrzymać sama z siebie ), a pod tym jeszcze wartstwę wełny i wykończenie płytami. Pewnie dlatego nie słychać. A latem niewiele jest cieplej w porównaniu z dołem, za to na strychu - wytrzymać nie można, ale tam nie ma już wełny, stryszek jest odizolowany od reszty domu. A i jeszcze w kwestii zarastania mchem. Mąż uparł się na dachówkę matową chociaż dachowcy ostrzegali nam że wokół domu pełno drzew i będzie zarastać. Więc przez pierwsze 2-3 lata mąż na wiosnę wchodził na dach i "podlewał" roztworem przeciwmchowym co miał się uaktywniać w czasie deszczów. Ostatnie parę lat zapomnieliśmy już o tym (ale niedługo wiosna, mąż nie będzie szczęśliwy jak mu o tym przypomnę ) ale mchu ani śladu. Za to u naszych sąsiadów, co to mieli błyszczącą blachodachówkę (z czasem i tak ona matowieje) jest kilka pięknych dużych plam z mchu... z naszych drzew, bo u nich nie uświadczysz... Tak więc mech może wyrosnąć pewnie na każdym dachu, kwestia tylko zadbania o ten dach
- 1 105 odpowiedzi
-
- blacha
- blachodachówka
- (i 12 więcej)
-
da si? ?y? bez spi?arni?
neczko odpowiedział a topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Da się żyć, jasne, bez telewizora też da się żyć (a niektórzy żyją nawet bez internetu... ) Nie mam w domku spiżarni i żałuję. Nie robiliśmy spiżarni bo wydawało nam się, że będziemy mieć dużą kuchnię (około 12 m2), dwie ściany całe w szafkach, tzn. zabudowa dolna i górna. Moja mama miała kuchnię 4m2 i się mieściła więc mi się wydawało, że będę miała mnóstwo wolnego miejsca. Nic bardziej mylnego. Zapasy soków, wody, mleka, jak również inne przetwory grzecznie teraz stoją w specjalnie dedykowanej szafce w garażu, a my co jakiś czas musimy się tam po nie wybrać, bo w kuchni mieści się ograniczona liczba. A nikomu się nie chce, chociaż blisko, ale czasem buty już trzeba zmieniać . Spiżarka przydałaby też się na sprzęt, posiadany lecz nie często używany, typu szatkownica, co zajmuje teraz (potrzebne) miejsce w szafkach. W kuchni ilość przechowywanych produktów, naczyń, urządzeń rośnie w miarę mieszkania niewyobrażalnie. Jak możecie róbcie spiżarkę i to zaraz obok kuchni. -
Mam teraz białe i w nowym domku już nie chcę. Rzeczywiście się brudzą, zwłaszcza na zewnątrz i wyobrażam sobie że kolorowe lepiej się myje, przetrę i po kłopocie Głosowałam za dwustronnym kolorem, aczkolwiek muszę przyznać że w sypialni utrzymanej w kolorach pastelowych lepiej pasuje mi biały... nie chcę do końca wykluczyć że w niektórych pomieszczeniach będzie jednostronny kolor, chociaż nie podoba mi się że jak się wygląda przez takie okno to trochę razi ta różnica, z tej strony białe, z drugiej "drewniane"... Białe się szybciej brudzą - to podsumowanie moich dotychczasowych doświadczeń.
-
Witajcie. Od kilku dni podczytuję forum , przyszła pora żeby wystąpić. Domek już mam, budowany blisko 10 lat temu, teraz zapadła decyzja o budowie drugiego. Do wyboru był albo większy remont mający na celu zwiększenie funkcjonalności domku albo budowa... ponieważ garażu nie damy rady w żaden sposób powiększyć aby były w nim miejsca na dwa samochody - będzie nowy domek. Oczywiście że inny, po tych latach pewne rzeczy przestają się podobać, poza tym po prostu jest okazja do zmian. Projektu jeszcze nie mam, spokojnie, w tym roku to może tylko jakieś formalności; faktyczna budowa za 3-5 lat. Jestem już po wstępnym przeglądzie projektów i jak na razie idealnego nie znalazłam, jest kilka faworytów, ale każdy ma jakieś mankamenty. Do sprawy podchodzę na spokojnie, tak więc będzie okazja poprzeglądać projekty, podyskutować, a może kilka razy zmienić zdanie. Tym razem zanim podejmę ostateczne decyzje chcę wiedzieć w co się pakuję...