Ojjj trochę dawno nic nie pisaliśmy co nie znaczy, że nic się nie działo. Po tym jak fundamenty z podmurówką sobie dwa tygodnie odczekały, prace ruszyły dalej. Zanim ruszyły nastąpiła dostawa kolejnej partii materiałów, tym razem na ściany zewn. i wewn. :)
A czas leci jak głupi a u nas nadal nic się nie dzieje no może coś się dzieje, ale jeszcze nie na głównym placu boju hehe, z placów pobocznych to działo się ostatnio sporo w zakresie drzewa. Zostały wycięte, przewiezone do tartaku, wróciły w formie krokwi, desek i sobie leżakują do lata, aż przyjdzie ich kolej na placu głównym.
Materiały opłacone czekają na jeszcze innym placu, zostaną zwiezione w miarę potrzeb.
Do zakupów należy dołożyć blaszaczek, pierwsza "budowla", która stanęła na naszej działce /oby inne też tak szybko się pojawiały /
Pominę na chwilę problemy z mediami, bo jeszcze wierzę, że może do następnego wpisu się rozwiążą /no same hehe a jakżesz by inaczej :lol:/
W środę przyjdzie geodeta wytyczyć budynek i może w piątek /tygodnia koniec i początek :o/ uda się zacząć
co do energetyki to tak jak pisałam w komentarzach, prowizorkę jednak trzeba robić i czekać łaskawie na dar losu i łaskę ZE. Wiem, że wiecie wszyscy, gdzie ja ich mam.... w tym momencie ( | )
Ksiądz był po kolędzie przed chwilą a teraz rozpoczynam wyliczankę zmian, które wprowadziliśmy do projektu (może będzie to opis laicki bardzo, ale postaram się jak umiem najlepiej )
1. Wydłużenie domu o 2 metry od strony kuchni, tak więc kuchnia jest szersza o 0,5m wc na dole o 0,5m a jeden metr na schody bo nam się w orginale nie podobały.
2. Ścianka kolankowa podniesiona o jeden pustak.
3. Na poddaszu postawiliśmy ściankę w pokoju nad kuchnią, tak więc dwa pokoje mają podobny wygląd, poprzez ten zabieg uzyskaliśmy schowek dostępny z holu /bez okna dachowego/.
4. Likwidacja schodków w sypialni.
5. Likwidacja balkonu, w zamian okna.
6. Drzwi na taras potrójne zamiast podwójnych.
7. Drzwi do kołtowni przeniesione na bok domu a okienko na tył.
8. Dodatkowe okienko na bocznej ścianie domu w garażu.
oczywiście jak to się zwykło mówić dziennik budowy wcale nie jest dziennikiem (albo jest dla niewielu) a częściej miesięcznikiem. Za zwłokę przepraszamy.
Tak więc po przebrnięciu przez adaptację i zmiany złożyliśmy wniosek o PnB.
I tak to donosimy iż dnia 18 grudnia 2007 roku dostaliśmy upragnione Pozwolenie Na Budowę!
Jeszcze dziś napiszę dokładnie jakie zmiany wprowadziliśmy do projektu, co by niczego na szybkiego nie pominąć.
Z newsów ostatnich dni ZE podłączy nam prąd w przyszłym tygodniu i z tego się bardzo cieszymy bo zapowiadało się, że będziemy musieli czekać długo (mają przecież rok ) i zrobić prowizorkę a to dodatkowy koszt, ale teraz już nieważne. Dobrze jest jak jest.
Na dniach też chyba zamówimy materiały na ściany, stal itp itd, po długich poszukiwaniach doszliśmy do wniosu, iż na wiosnę ceny pewnie się podniosą i czekać ni ma co
Kolejną sprawą, która już ma swój bieg to wycięcie drzew na krokwie, deski itp. z tatowo-wujkowego lasu (jak dobrze że ktoś kilkadziesiąt lat temu pomyślał o tym!! będę się modlić za zmarłych z rodziny do końca życia) Myślę że najdalej do połowy lutego uda się to załatwić. Tartak już mamy ogarnięty. Tak że dzięki pomysłowości przodków coś tam uda się zaoszczędzić.
Oczywiście jakżesz mogłabym zapomnieć: sprawą istotną jest uzyskanie kredytu, co też jest w trakcie załatwiania. I jakoś nie przepełnia radością podpisanie cyrografu na 30 lat
Zapraszamy do śledzenia naszego dziennika budowy, która rozpocznie się na wiosnę 2008 roku.
Decyzja o budowie zapadła bezwzględną większością głosów, gdyż od początku obydwoje mieliśmy jedno wspólne marzenie: własny domek.
Działkę kupiliśmy w miesiąc po ślubie tzn. w październiku 2006 roku za kapkę drobnych- 18 tyś za 10 arów. Cudem udało się ją kupić przed "wielkim skokiem cen" i z tego faktu byliśmy bardzo zadowoleni.
Pole, pole łyse pole, ale mam już plan...
http://images34.fotosik.pl/4/7eac69af95729a22.jpg
Hmmm planów było kilka tzn. projektów, po przejrzeniu setek z nich zawsze znalazł się jakiś faworyt. Rzeczywistość zrewidowała nasze wyobrażenia tzn. wielki boom na rynku materiałów budowlanych oraz cen usług.
Faworyt a raczej faworytka została jedna... pozostawiając Iskierkę nadziei na własne lokum...
http://images32.fotosik.pl/4/73fb8d7c0d94f4a8.jpg
W połowie 2007 roku rozpoczęliśmy załatwianie spraw papierkowych ... bez komentarza to pozostawimy bo wiele, wiele nerwów i cierpliwości do tego trzeba...
Tydzień temu w sobotę do drzwi zapukał listonosz z przesyłką od HB Studio - projektem Iskierki.
W chwili obecnej musimy się zdecydować jakie zmiany wprowadzimy, żeby jak najszybciej uzyskać upragnione PNB...
Tak, tak wielu pokiwa głową z uśmiechem... to jeszcze ten etap euforii, później będzie coraz ciężej, zaczną się schody, a że w Iskierce są kręcone to zapewne nie będzie tak prosto.....ale chyba warto.....nie chyba - napewno warto!!!!!
Zapraszamy do odwiedzin i dzielenia się spostrzeżeniami oraz doświadczeniem.
Mariola&Marcin
PS. Zastanawiająca jest ta nerka w opisie dziennika, ale dla nas bardzo ważna hehe. Od 1 sierpnia jest nas już troje czyli my i Nero - nasz ukochany yoreczek