Wszystko fajnie, fakt, że nie są to tanie zabawki, ale co jak wzywa mnie klient, który ma domek już w idealnym stanie? Raczej nie da się przekonać go do kucia w kafelkach, czy puszczania korytek po panelach. Wtedy bezprzewodówka jest jedynym rozwiązaniem. Co do wad. Zgadzam się z przedmówcami, ale też w momencie ustalania warunków informuje o tych wadach klienta. I zawsze zalecam by nie rozpowiadał o swoim alarmie na lewo i prawo.