moi też byli nieźli
wziąłem urlop na cały poprzedni tydzień miałem do ocieplenia dom w Częstochowie pracuję w Warszawie)raptem 140m2 ocieplenia. (styropian siatka klej) oczywiście wcześniej dogadałem się z majstrem że zrobią wszystko w jeden tydzień
mieli zacząć w poniedziałek od 8 rano- dzwonię a majster mi mówi -nie mamy czynm przewieźc rusztowania ale we wtorek będziemy na bank
myslę sobie, dużo roboty nie mają dadzą radę i bez poniedziałku
wtorek są i porobili od 8 do 14,30 i tyle ich widziałem
myślę sobie robili wcześniej u mnie i było ok - to teraż też dadzą radę
środa 7-17 czas pracy niezły ale efekty trochę marne- liczę sobie dziś to jutro tamto -do soboty dadzą radę
czwartek7-17 pytam "zdążycie do soboty"- ciężko będzie( i tu zamiast powiedzieć że gó...no mnie to obchodzi ma być zrobione ) ja mówię że jeszcze będę miał urlop w poniedziałek to dam wam jeszcze jeden dzień
piątek 7-17 czas dobry robota marna- trochę było tłumaczeń że parapet nie wchodził że coś tam nie tak i srak i owak
sobota 7-15-już wiem że się nie wyrobią więc zagaduję kiedy będzie koniec-we wtorek na bank
w poniedziałek 7-17 tak jak poprzednio czas ok robota nie
jako że przestało mi zależeć na czasie BARDZIEJ NA POGODZIE ( itak musiałem wyjechać )
mówię tak maksymalny czas do czwartku i nie dalej - jak skończycie robotę to zadzwońcie to ojciec wam zapłaci(oczywiście kazałem ojcu zaglądać i kontrolować ) i co.......
i dzwonie w środę a oni po prostu nie przyjechali do pracy ani we wtorek ani w środę - kur.....ca mnie wzięła zadzwoniłem do majstra i powiedziałem że jak nie skończą do soboty to mogą zabrać swoje graty itp i wynocha
jedna dobra informacja że nie dałem im kasy-i całe szczęście
sorka trochę się rozpisałem ale musiałem to z siebie wywalić
dzwoni